Czy warto narażać życie i podjąć próbę ucieczki z nieznanej planety pełnej wrogów? Zapraszam do recenzji!
W Convoy dowodzimy tytułowym konwojem, którego zadaniem jest zebranie niezbędnych części do naprawy rozbitego statku. Zadanie nie jest łatwe, ponieważ oprócz ograniczonego zapasu paliwa mamy aż 3 frakcje na karku, których członkowie bardzo chętnie ograbią nas z dobytku.
Gra posiada ładną i prostą pikselową grafikę w klimacie post-apo. Widać, że twórcy wzorowali się legendarną serią Mad Max. Scenerie podczas walk zmieniają się w zależności od naszej aktualnej lokalizacji. Często jest to pustynia, lecz nie raz przyjdzie nam stoczyć boje np. w środku ruin miasta. Menu posiada bardzo dużo szczegółów, lecz ma jedną dużą wadę – opisy przedmiotów są mało czytelne w trybie przenośnym. Nie raz musiałem „przykleić” nos do ekranu, by móc coś zobaczyć. Podczas gry nie zauważyłem dziwnych artefaktów ani spadków animacji.
W Convoy możemy usłyszeć dobrze skomponowaną elektroniczną muzykę. Słychać, że stanowi jedynie tło dla naszych działań i nie wyróżnia się niczym specjalnym. Nie dodaje ona też klimatu grze. Czasami da się zauważyć, że muzyka nie przełącza się w porę, kiedy przechodzimy do walki.
Convoy nie jest tytułem, który rozpieszcza gracza. Po szybkim samouczku gra rzuca nas od razu na głęboką wodę, gdzie nie tylko musimy naprawić nasz statek, ale musimy starać się jednocześnie przeżyć jak najdłużej. Tytuł nawet na najłatwiejszym poziomie trudności jest bardzo wymagający, przez co wielu może się zniechęcić. Jednak z drugiej strony, tak jak w przypadku ostatnio recenzowanego przeze mnie Tharsis, dodaje to klimatu panującemu w Convoy.
Jakby tego było mało, produkcja jest nafaszerowana licznymi wyborami, które musimy podjąć, aby osiągnąć sukces. Od zarządzania ilością paliwa, co jest najbardziej istotną sprawą, po rozsiane na mapie liczne losowe wydarzenia. Oczywiście podjęte przez nas decyzje w trakcie tych wydarzeń kształtują nasze relacje z frakcjami występującymi w grze.
Każda rozgrywka w Convoy jest losowa. Fakt, baza zadań i “przypadkowych” wydarzeń nie jest zbyt pokaźna, jednak ich ilość oraz umiejętne rozmieszczenie na mapie sprawiają, że nie czuć ich powtarzalności. Myślę, że ten balans utrzymano w dużej mierze prawidłowo i nie wieje nudą. Może jednak wkraść się szczypta frustracji, ponieważ główne zadania są „przeciągnięte”. Często zmuszają gracza do przejechania całej mapy od zleceniodawcy do punktu wykonania zlecenia.
Walki w grze są bardzo dynamiczne i wymagające. Często trzeba po prostu przewidzieć sytuację, aby nie stracić jednego z swoich wozów broniących MVC. To jest zdecydowanie mocna strona gry z jednym wyjątkiem – dziwi mnie fakt, że MVC wyposażone w dwa działka zwyczajnie się nie broni. Nawet już będąc osamotnionym, jedynie na co możemy liczyć, to że przeciwnik będzie miał mniej szczęścia i wjedzie w przeszkodę.
Podsumowując, produkcja Convoy Games podejmuje niepopularną ostatnio tematykę i robi to dobrze, choć nie obyło się bez wpadek. Jednak pomimo tych niedociągnięć Convoy jest tytułem, przy którym nie tylko fani post-apokalipsy będą się świetnie bawić.
Dziękujemy Convoy Games za przesłanie gry do recenzji.
Dodaj komentarz