Kiedyś, gdy byłem małym chłopcem miałem Pegasusa – popularnego w naszym kraju w latach 90-tych klona japońskiej konsoli NES. Gry były na dużych prostokątnych kartridżach i często zdarzało się, że na jednym kartridżu było dziesięć, sto lub nawet milion gier. Dla małego brzdąca, który dopiero poznawał świat im więcej gier miał na jednym nośniku, tym lepiej. I wcale nie ważne było, że kartridżu z milionem gier, tak naprawdę było tylko kilka tytułów, a ich wersje różniły się np. zaledwie kolorem bohatera, samolotu, czy samochodu – ilość zawsze robiła wrażenie.
Nieprzypadkowo wróciłem wspomnieniami do lat 90-tych, gdyż najnowsza gra na PS4 od studia Media Molecule jest takim współczesnym wirtualnym kartridżem z milionem gier do konsoli PS4. W „Dreams” każdy gracz jest marzycielem, chociaż bardziej odpowiednim określeniem byłoby każdy gracz jest architektem – nawet takim z filmu „Matrix”. W Dreams możemy stworzyć co tylko nam się podoba, dowolny świat, w którym ograniczać będzie nas tylko wyobraźnia.
Po ukończeniu samouczka, w którym nauczymy się operować „chochlikiem” (tak nazywa się puszysty kursor, którym sterujemy, wychylając kontroler na boki) dowiemy się jak budować nasz świat z pierwszych prostych bloczków. Następnie będziemy mogli dodać gotowe elementy, takie jak schody, drzewa, mosty itd. W coraz bardziej zaawansowanych samouczkach nauczymy się dodawać muzykę oraz operować fizyką w naszym dziele. Stworzony przez nas projekt może mieć różne formy i być tylko prezentacją, filmem lub grą.
Tylko czy Dreams to na pewno gra? To usługa, która nie stawia przed nami praktycznie żadnych ograniczeń. Pozwala puścić wodzę fantazji oraz przelać ją, hmm… na ekran telewizora. W Dreams można stworzyć praktycznie każdy rodzaj gry, są nawet odpowiednie samouczki dla konkretnych gatunków, jak strzelanek FPP, czy wyścigów. Tworząc grę przygodową, możemy do niej dodać las, efekty pogodowe, czy odpowiednio bawić się oświetleniem. Jednak największe problemy zaczynają się w momencie, gdy chcemy dodać obiekty ruchome. Wcale nie jest łatwo sprawić, aby piłka obijała się od ziemi. Dość trudno jest zaprogramować, aby stworzonym przez nas pojazdem dało się sterować. Zaawansowane projekty wymagają wielu godzin nauki oraz ciężkiej pracy.
Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem, patrząc co dotychczas udało się graczom (marzycielom!) stworzyć w Dreams. Biblioteka Dreams jest ogromna. Komuś udało się już odtworzyć popularne demo P.T., ktoś inny odwzorował pierwszego Sillent Hilla, inny utalentowany marzyciel stworzył wyścigi w stylu Mario Kart. Możemy zagrać w prostą platformówkę takimi postaciami jak Crash Bandicoot, Pacman, Sonic, Pokemony, a nawet Cuphead – bohater gry z Xboxa. Jednak dla mnie mistrzem jest osoba, która zrobiła tor F1 z wyścigiem dla kilku bolidów.
Każdą pracę możemy docenić, zostawiając „lajka”. Dzieła innych graczy możemy wyszukiwać wedle kategorii lub tagów, a te najlepsze znajdują się w zakładce Wybór Mm. To projekty, które najbardziej zachwycają twórców gry. Natomiast w zakładce „zawsze na czasie” znajdziemy najlepiej oceniane produkcje przez społeczność Dreams. W dziele studia Media Molecule nie mogło zababrać kilku gier stworzonych w Dremas przez dewelopera. Są to na tyle świetne i zaawansowane produkcje, że chyba nikt im nie dorówna. Chociaż kto wie, nie od dzisiaj wiadomo, że kreatywność graczy nie zna granic.
Mogłoby się wydawać, że Dreams to produkt idealny, jednak niestety w dziele twórców fantastycznej serii LittleBigPlanet dostrzegam dwie wady. Pierwsza to mimo wszystko wysoki próg wejścia. O ile każdy z graczy stworzy prostą scenerię i poustawia kilka domków, czy krzaczków, o tyle stworzenie własnej postaci, czy pojazdu i wprawienie go w ruch jest bardzo trudne. Drugą wadą jest głośna praca konsoli. Nawet PS4 Pro nie daje sobie rady już w początkowej fazie projektu i wchodzi na najwyższe obroty, co niestety powoduje dyskomfort podczas projektowania.
Nie można odmówić deweloperom z Media Molecule, że stworzyli dzieło unikatowe. Dzieło, w którym każdy może stworzyć prostą grę o jakiej marzy, nagrać film lub po prostu zaśpiewać i nagrać do tego teledysk, a następnie swój projekt opublikować na serwerach gry, aby inni gracze z tego korzystali i oceniali. Dreams kosztuje zaledwie 140 zł. To niska cena za możliwość stworzenia własnej produkcji i grania w tysiące innych tytułów stworzonych przez społeczność tej gry-usługi.
Grę do recenzji dostarczyło PlayStation Polska
Mam I gram. A raczej tworze I Co mi sie rzuvilo w oczy to te termometry tak zwane. I tu się klania slaba moc ps 4 mimo wszystko. Zrobilem scenerie pod grę zamarzniete jezioro I wodospad plus trochę skal wysepek I parę domkow w stylu japonskim I mam 86 procent na grafike…. A ja zaczalem się dopiero rozkrecac. Chciałbym dorzucic pierdyliard detail jeszcze aaa w sumie nie mogę. Sama roslinnosc w stylu trawy I drzew zabiera mnóstwo mocy. Cóż niby można zrobić wiele ale nie tyle ile reklamuja tworcy. Nie ogranicza mnie wyobraznia a moc konsoli jednak.
Pozostaje czekać na premierę PS5 na której Dreams jeszcze bardziej rozwinie możliwości twórców.
Jesli bedzie odpowiedni patch który pozwoli dreams rozwinac skrzydla. Ale myślę że to jedyna sensowna opcja
Sproboj wykorzystac te same elementy tej samej kategorii np skopiuj to samo drzewo delikatnie tylko je modyfikujac np zmieniajac kolor. Czytalem ze to moze zmniejszyc wykorzystanie termometru
Tak robilem zmienilem rozmiar drzew I kolor czasami. Widze po projektach nie ktorych ze trzeba jakby to ujac optymalizowac projekt pozniej. Ciekawa rzecz natomiast mi sie rzucila w oczy ze pomimo ze przekraczam termometr grafiki suma sumarum w tescie pozniej nie pokazuje ze gra będzie dzialac za wolno. Hm nie wiem co o tym myslec…