Wiedźmin Netflixa to tak gorący temat, że ciężko nie znaleźć o nim czegoś nowego. Lauren Hissrich, showrunnerka serialu, zdradziła SciFiNow, że „największą” różnicą między książkami, a nadchodzącą produkcją jest sposób przedstawienia Ciri i Yennefer.
„Największą zmianą, jaką zrobiłam, jest to, że chciałam, by Ciri i Yennefer zostały ukazane w inny sposób” – wyjaśniła. „W książkach przedstawianych z punktu widzenia Geralta, było inaczej. Dlatego tak ważne było dla mnie, by nasi odbiorcy poznali je najpierw indywidualnie. Zobaczyli, jak powstają ich własne podróże, a potem zobaczyli, jak rozwija się cała sytuacja. To była jedna z największych zmian, jakie wprowadziłam, ale dla mnie była to najbardziej ekscytująca zmiana. Ciri i Yennefer to postaci, które zasługują na poświęcenie im znacznie większej ilości czasu.”
Hissrich wspomniała również, że przejrzała wszystkie książki, by zebrać jak najwięcej informacji o przeszłości Yennefer, a następnie ułożyła historię, która pozwoli widzom przeżyć z nią jej dzieciństwo.
„Jej historia zaczyna się dramatycznie.” – kontynuowała Hissrich. „Jest postacią, która doświadczyła ogromnego bólu, a następnie z niego wyrosła, co wzmocniło w niej determinację do walki o własną siebie. Myślę, że przedstawienie jej moimi oczami okaże się trafione.”
Ciekawostka – Hissrich nakreśliła już siedem sezonów jeszcze przed premierą. Netflix udostępnił informację dopiero o dwóch. Co tu się będzie działo!
Wiedźmin pojawi się na platformie Netflixa już 20 grudnia.
źródło: playstationlifestyle.net
Dodaj komentarz