Istniejąca już od 23 lat seria Harvest Moon doczekała się kolejnego spin-offa. Harvest Moon: Mad Dash jest przygotowaną przez Natsume grą logiczną, która pod koniec października zawitała na PlayStation 4 i Nintendo Switch.
Podstawy rozgrywki w Harvest Moon: Mad Dash są banalnie proste. Każdy etap toczy się na niewielkiej planszy, na której znajdziemy rośliny, czy zwierzęta. Łącząc ze sobą uprawy te rosną. Czym większe warzywa uda się nam wyhodować, tym więcej punktów nam przyniosą. Trzeba pamiętać, by jednak nie czekać zbyt długo ze zbiorami – inaczej rośliny zwiędną. Do krów przenosimy siano, za co otrzymamy mleko. W przypadku ryb naszym zadaniem jest łączenie jeziorek w większe, po czym łowimy rybki zanim uciekną.
Poszczególne poziomy musimy ukończyć w określonym limicie czasu. Naszym celem jest osiągnięcie pewnego pułapu punktów, zapewniającego nam choćby jedną gwiazdkę. Niestety, jeśli liczycie na jakieś wyzwanie – zawiedziecie się. Poziom trudności jest bardzo niski, przez co raczej nikt nie powinien mieć problemów z ukończeniem etapów na trzy gwiazdki. Banalna rozgrywka nie oferują także większych urozmaiceń, przez co szybko zaczyna nużyć.
Produkcja oferuje także opcję rozgrywki wieloosobowej, maksymalnie dla 4 graczy. Zwykle multiplayer uznałbym za zaletę. Niestety, tym razem dodatkowo ułatwia już banalną rozgrywkę. Dzieląc się zadaniami praktycznie nie ma szansy, by nie ukończyć jakiegoś etapu. Brakuje też jakiegokolwiek dodatkowego trybu gry – poza kampanią tytuł nie oferuje nic.
Oprawa graficzna w grach logicznych nie gra zbyt wielkiej roli. Produkcja wygląda ok, na Nintendo Switch jest wiele tytułów wyglądających o wiele lepiej. Krótka ścieżka dźwiękowa szybko zaczyna irytować. Gra działa na Nintendo Switch bez większych problemów – nie zauważyłem spowolnień, czy błędów. Polskiej wersji językowej oczywiście tytuł nie posiada.
Harvest Moon: Mad Dash mogłoby być nawet przyjemną grą logiczną, gdyby faktycznie stawiała jakieś wyzwanie. Niestety, zerowy poziom trudności oraz niemalże brak urozmaicenia dalszych etapów powoduje, że tytuł ekspresowo zaczyna nudzić. Nie pomaga opcja rozgrywki wieloosobowej, czy brak jakichkolwiek dodatkowych trybów gry.
Grę do recenzji dostarczyło Koch Media Poland.
Dobra, dobra. Mobilkowy szajs z naklejonym logiem Harvest Moon to jedno.
Planujecie recenzję Pokemon Sword/Shield? Żaden portal takowej nie ma, a przy wszystkich kontrowersjach wokół chciałbym wiedzieć, czy warto kupić.