Muzyka z gier jeszcze nigdy nie miała takiego uderzenia
Oprawa muzyczna w grach dla wielu jest sprawą drugorzędną. Zawsze na pierwszym miejscu musi znajdować się gameplay oraz fabuła, przez co często zapominamy o szczegółach. Jest to o tyle krzywdzące, ponieważ wiele produkcji posiada fenomenalne ścieżki dźwiękowe, które bez większych problemów mogą umilać nam czas nie tylko podczas zabawy z danym tytułem. Na szczęście wśród wielkiej społeczności graczy, są ludzie, którzy dostrzegają piękno wybrzmiewające z każdą nutą, a prawdziwą laurką dla muzyki w grach jest od pewnego czasu Game Music Festival.
Game Music Festival jest to inicjatywa stworzona przez zespół znany jako gamemusic.pl. Grupa ta zajmuje się pokazywaniem, że muzyka z gier nie musi stać w cieniu rozgrywki i opowieści tylko iść z nimi w jednym szeregu jako równy gracz. Ukoronowaniem tego jest rzeczony festiwal, podczas którego można oddać się prawdziwej uczcie dla uszu. W tym roku słuchacze mogli wybrać spośród trzech koncertów: Symphony of the Desert, Symphony of the Colossus oraz Symphony of the Shadows. Mnie przypadło wziąć udział w pierwszym koncercie i już na wstępnie warto powiedzieć, że było to przeżycie niesamowite w każdym calu, ale od początku.
Symphony of the Desert miało odbyć się 18 października o godzinie 20 w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. Dla ludzi, którzy przybyli na miejsce czekały oczywiście atrakcje, które miały pozwolić spędzić przyjemnie czas przed głównym daniem jakim był koncert. Można było między innymi obudzić w sobie żyłkę melomana i zakupić płytę CD lub winyl ze ścieżką dźwiękową. Tutaj wybór był spory i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Sam opuściłem gmach Narodowego Forum Muzyki ze ścieżką dźwiękową z Bloodborne, która była idealnym towarzyszem drogi powrotnej. Gracze również mogli oddać się swoim zainteresowaniom, ponieważ na pierwszym piętrze można było spróbować swoich sił z kilkoma tytułami na PlayStation 4 takimi jak; Shadow of the Colossus, Gran Turismo Sport czy Concrete Genie. Jednym słowem dla każdego coś miłego.
Jeśli jednak nie w smak było nam granie bądź wydanie gotówki na pamiątki, to z pomocą przychodziły prelekcje związane z gośćmi festiwalu. Dzięki temu 18 października można było wziąć udział w spotkaniu z takimi personami jak Gareth Coker czy Kow Otani. Dla niewtajemniczonych, pierwszy pan ma na swoim koncie stworzenie ścieżki dźwiękowej między innymi do Ori and the Blind Forest, natomiast drugi dał światu niezapominany soundtrack z Shadow of the Colosus. Sam miałem okazję wziąć udział w prelekcji, na której był Kow Otani, i trzeba przyznać, że był to miło spędzony czas, dzięki któremu można dowiedzieć się nieco więcej o twórcach muzyki, która wybrzmiewa z głośników podczas ogrywania danej produkcji.
Nie wiedzieć kiedy na zegarze wskazówki w zabójczym tempie zbliżały się do godziny 20 co oznaczało jedno – przedstawienie zaraz się rozpocznie. Sama sala z miejsca zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, a scena już z daleka wysyłała sygnały, że za parę chwil będziemy świadkami magii w wykonaniu orkiestry. Oczywiście nim przyszło wszystkim zebranym zanurzyć się w muzycznym oceanie, należało poznać ludzi, którzy będą stali za całym spektaklem. W roli dyrygenta wystąpił Austin Wintory, twórca znany między innymi z tworzenia muzyki do takich produkcji jak Journey, Abzu, The Banner Saga czy Assassin’s Creed: Syndicate.
Teraz mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że na czas trwania koncertu (całość zamknęła się w około 2 godzinach) czułem się jakbym przeniósł się w zupełnie inne miejsce. Każdy utwór wybrzmiewał z odpowiednią mocą dzięki czemu zamykając oczy można było poczuć się jakbyśmy właśnie trafili do świata, w którym rozgrywała się akcja danej produkcji. Oczywiście za ten stan rzeczy odpowiadał nie tylko sam Austin ale również orkiestra, która przez cały czas działała jak dobrze naoliwiona maszyna, w której nie ma miejsca na żadną pomyłkę. Ciekawym pomysłem był fakt, że pomiędzy utworami Wintory robił małe przerwy podczas których zwracał się do publiczności, dzieląc się ciekawostkami na temat właśnie wykonanych utworów, co tylko dodawało całemu wydarzeniu uroku.
Po tych słowach nikogo nie będzie dziwił fakt, że po zakończeniu koncertu Narodowe Forum Muzyki było świadkiem owacji na stojąco, które moim zdaniem były całkowicie zasłużone, ze względu na jakość całego wydarzenia. Mówić o tym, że pierwszy dzień Game Music Festivalu był fenomenalny to jak nie powiedzieć nic. Osobiście nie mogę dopatrzeć się żadnego uchybienia i jedyne czego naprawdę żałuję to fakt, że nie dane było mi zobaczyć jak wypadną dwa następne koncerty. Wiem natomiast jedno, że jeśli interesujesz się muzyką z gier i uważasz, że powinna ona otrzymywać więcej uwagi, to powinieneś wypatrywać zapowiedzi kolejnej edycji i rezerwować bilety, bo takie imprezy pokazują, że gry wideo mogą nieść za sobą wartości wykraczające poza klasyczne ramy całego medium.
Dodaj komentarz