Debiutująca na smartfonach marka Table Top Racing trzy lata temu zawitała po raz pierwszy na konsolach stacjonarnych. Od pierwszego maja z tą serią zręcznościowych gier wyścigowych zapoznać się mogą także posiadacze kolejnej platformy – Nintendo Switch. Sprawdźmy więc, jak Table Top Racing: World Tour – Nitro Edition sprawdza się na hybrydowym sprzęcie Japończyków.
Głównym trybem rozgrywki dostępnym w produkcji są mistrzostwa. Kierując jednym z dostępnych pojazdów bierzemy udział w kolejnych zawodach, za co otrzymujemy gwiazdki, puchary i pieniądze. Liczba dostępnych wyzwań jest całkiem spora, a gra wystarcza na kilkanaście godzin zabawy. Pojedyncze wyścigi są krótkie, dzięki czemu nieźle sprawdzają się w krótkich przerwach.
By nie zanudzić gracza identycznymi zawodami, twórcy przygotowali kilka różnych rodzajów wyzwań. Oprócz standardowych wyścigów w dwóch wariantach (z bonusami i bez nich), znajdziemy tutaj: dwie wersje próby czasowej, eliminację, pościg, wyprzedzanie, pokonywanie punktów kontrolnych na czas, czy drifting. Same tory zawierają także ukryte w różnorakich miejscach monety, za których zebranie dostajemy sporą liczbę wewnątrzgrowej waluty. Szkoda, że samych tras jest bardzo mało – przygotowano ich zaledwie osiem w czterech nieco odmiennych wersjach, przez co często jeździmy po identycznie wyglądających etapach.
Nieco zawodzi liczba dostępnych pojazdów. Do nasze dyspozycji oddano zaledwie 16 aut, podzielonych dodatkowo na trzy klasy. Choć nie znajdziemy tutaj żadnej licencjonowanej bryki, miniaturowe samochody wyraźnie inspirowane są znanymi maszynami. Nawet nazwy zostały wyłącznie lekko zmienione – Ferrari zmieniło się w Fauxrarri, Bugatti w Baguetti, a Ford Mustang Hoonicorn dostępny jest jako Huuligun. Zręcznościowy model jazdy jest całkiem przyjemny, nie ma uczucia jakbyśmy sterowali kartonami, a każde auto prowadzi się nieco inaczej. Statystyki każdego z nich możemy dodatkowo ulepszyć wydając odpowiednią sumę zdobytych pieniędzy. Ciekawym ulepszeniem są niesamowicie drogie opony, dające nam dodatkową umiejętność – dla przykładu podskok, chwilową osłonę przed atakami wrogów, czy wysuwające się kolce.
Poziom trudności produkcji stopniowo wzrasta do samego końca. Pierwsze wyścigi są banalne do wygrania, z czasem jednak zajęcie pierwszej pozycji staje się wyzwaniem. Spory wpływ na to ma sztuczna inteligencja wrogów. Z jednej strony potrafi ona robić zabawne, głupie błędy wypadając z trasy raz za razem w tym samym miejscu. W dalszych wyścigach nieraz jednak AI pokonuje bezproblemowo kolejne zakręty bez zwalniania, nawet słabiej skręcającymi samochodami.
Wydanie dla konsoli Nintendo Switch zawiera w sobie wszystkie dotychczas wydane aktualizacje i dodatki. Nowością, dostępną wyłącznie na tej platformie jest tryb podzielonego ekranu. Maksymalnie dwóch graczy może rywalizować ze sobą lokalnie, wykorzystując odblokowane pojazdy. Nie zabrakło także możliwości rozgrywki sieciowej. Identycznie jak w Mario Kart 8 (Deluxe), na jednej konsoli mogą ścigać się dwie osoby jednocześnie. Niestety, dotychczas nie miałem możliwości sprawdzenia działania online. Zarówno przed premierą, jak i ponad tydzień po niej serwery świecą pustkami.
Sam port dla konsoli Japończyków wypada dobrze. Kolorowa oprawa graficzna prezentuje się nieźle, a ścieżka dźwiękowa pasuje do klimatu produkcji. Tytuł nie ma większych problemów z utrzymaniem płynności nawet podczas zabawy na podzielonym ekranie. Sterowanie pojazdem oparte jest na dwóch gałkach, co pozwala pominąć problem braku analogowego triggera. W przypadku rozgrywki wieloosobowej można skorzystać z pojedynczego Joy-Cona. Gra niestety nie zawiera polskiej wersji językowej.
Table Top Racing: World Tour – Nitro Edition to z pewnością ciekawa propozycja dla fanów gier wyścigowych, posiadających konsolę Nintendo Switch. Przyjemny, zręcznościowy model jazdy oraz spora liczba wyzwań przyciąga przed ekran konsoli. Świetnym dodatkiem, niedostępnym na pozostałych konsolach jest opcja rywalizacji na podzielonym ekranie. Przyczepić się mogę głównie do małej liczby pojazdów oraz pustych serwerów.
Grę do recenzji dostarczyło Playrise Digital.
Dodaj komentarz