Zaledwie kilkanaście godzin temu pisałem o Left Alive, a Square Enix już podzieliło się ze światem nowymi informacjami.
Left Alive pozwoli nam wcielić się w troje głównych bohaterów.
Główna historia będzie skupiała się na losach Mikhaila – młodego pilota Wanzera. Wojna zmusiła go do brania udziału w misjach na terenie Novo Slavy. Nie brały one jeńców. Mikhail jest jedynym ocalałym w serii walk. Jego celem życia jest dołączenie do towarzyszy broni, którzy ocaleli w innych miejscach. Na swej drodze do osiągnięcia tego celu spotka między innymi Patricka – dziennikarza i wolnego strzelca. Będzie on miał do Mikhaila sprawę, za której załatwienie podzieli się z pilotem informacją dotyczącą alternatywnych sposobów ucieczki. Nie jest jednak powiedziane, że Patrick będzie osobą godną zaufania i bardzo możliwe, że Mikhail będzie musiał odnaleźć się w świecie i nauczyć się rozpoznawania ludzkich intencji na własnych błędach.
Niżej znajdziecie krótkie charakterystyki ważniejszych dla Left Alive postaci:
Ivan Nikolaevich Zajtsev – pilot Wanzera i członek armii, przeciw której stoi Mikhail. Mikhail uważa, że Ivan należy do północnej partii Zaftra, walczącej przeciwko armii, która najechała na Nova Slavię. Ivan ma do wykonania tajną misję. Jego zadaniem jest odkrycie skrywanych i tworzonych bez pozwolenia Wanzerów na terenie Nova Slavii. Podąża za człowiekiem o imieniu Bunin, który podobno jest zamieszany w ten proceder.
Patrick Lemaire – francuski dziennikarz i wolny strzelec. Człowiek, którego otacza aura tajemnicy i próbujący – mimo znalezienia się w samym środku wojny – działać z Mikhailem. Jego źródła informowały o wojnie w Nova Slavii, więc udał się do niej, by zdobyć materiał. Śledzi poszlaki dotyczące nowego rodzaju Wanzera, które zdają się powstawać za zasłoną wojny.
Niżej znajdziecie z kolei opis jednego z Wanzerów:
Zenith HW2 – Wanzer wytworzony przez korporację JADEMETAL-Lyman należący do Wanzerów drugiej generacji i mający być standardem dla całego świata. Jednostka ta może szczycić się najpotężniejszą funkcją uniku spośród dostępnych modeli. Jego hasło reklamowe brzmi: „Jedyną wadą jest brak wad”. Cechuje się stabilnym działaniem i ma wielu fanów wśród najemników i armii z całego świata, a także wśród weteranów.
Poznaliśmy także całkiem sporo szczegółów dotyczących rozgrywki w Left Alive. Przeciwnikami będą naprawdę dobrze uzbrojeni żołnierze, ale i drony, czołgi, czy wspomniane wcześniej Wanzery. Logiczne wydaje się więc, że bohaterowie – zwykli ludzie – będą cierpieli na niedobór wyposażenia. Odpowiednim podejściem do przechodzenia etapów zdaje się być przekradania – twórcy oddają do dyspozycji szereg gadżetów, ułatwiających unikanie starć. Jednak ci z Was, którzy preferują otwartą walkę również nie powinni mieć powodów do narzekania. Studio Square Enix zapewnia, że w Left Alive nie ma jednej właściwej ścieżki i to od gracza zależy to, jak będzie wyglądała rozgrywka. Możemy przykładowo wyrwać broń przeciwnikowi i zamienić tytuł w rasową strzelanką trzecioosobową. Nie brakuje też możliwości walki wręcz – w starciach może nam pomóc chociażby rura, czy szufla.
Podano także przykład cichego podejścia do rozwiązywania problemów. Jeśli jesteście miłośnikami skradania, a swoim dzieciom dajecie na imiona 47, Garrett lub Corvo. W Left Alive nie zabraknie wytwarzania pułapek, które mogą albo pozbyć się oponentów na dobre, albo odciągnąć ich uwagę, ułatwiając nam przekradnięcie się za ich plecami. Mało tego, będzie można nawet łączyć fajerwerki, czy dym z odpowiednimi przedmiotami, co ograniczy pole widzenia przeciwników.
Będą jednak sytuacje, w których nie da się uniknąć otwartej walki. Bohaterowie, w których się wcielimy nie będą w stanie wystarczająco pozyskać amunicji w trakcie starć. Tu z pomocą przyjdzie opcja wytwarzania przedmiotów. Dzięki niej będziemy mogli pozbyć się przeciwników z minimalnymi stratami z naszej strony. Niżej znajdziecie przykładowe przedmioty, które wytworzymy:
Dron automatycznie namierzający cele i strzelający do pobliskich przeciwników z pewnością nieraz pomoże przechylić szalę na naszą korzyść.
Przewód pod napięciem również wygląda na całkiem dobry sposób na pozbycie się nieprzyjaciół. Zadaje obrażenia wzmocnionym egzoszkieletom napotkanych żołnierzy i paraliżuje ich na pewien czas.
Droga do celu nie będzie zawsze prosta. Najkrótsza będzie się wiązała z koniecznością zmierzania się z wieloma przeciwnikami. Tworzą oni bazy w najbardziej widocznych miejscach dojścia. Nie oznacza to jednak, że będziemy musieli zmierzyć się z nimi w otwartej walce. Warto szukać alternatywnych ścieżek. Do celu będzie prowadziło kilka dróg.
W Left Alive zdecydowanie będzie warto odnaleźć się w systemie mapy. Koshka, sztuczna inteligencja wspierająca gracza, umożliwia wyświetlenie punktów orientacyjnych w dowolnej chwili. Będzie można wyświetlić także inne informacje, ułatwiające rozeznanie się w sytuacji.
Poza celem Koshka pokaże także poziom zaalarmowania obszaru. Im on wyższy, tym więcej żołnierzy przebywa na danym terenie. Widoczny na powyższym zrzucie ekranu czerwony okrąg oznacza miejsce, w którym wzbudzono alarm. Wizyta tam może się skończyć bardzo szybko i nieciekawie – przeciwnicy są tam niesamowicie wyczuleni na wszelkie odstępstwa od normy i stanowią ogromne zagrożenie dla bohaterów. Niższym stopniem jest Caution – żołnierze nadal są aktywni i patrolują teren, ale nie stanowią aż tak dużego zagrożenia jak w przypadku wywołania alarmu. Najbezpieczniejsze obszary oznaczone są niebieskim okręgiem – tam przeciwnicy nie zdają sobie sprawy z obecności gracza.
Left Alive ukaże się na konsolach PlayStation 4 już 5 marca przyszłego roku.
Dodaj komentarz