Farming Simulator 19 to jeden z nielicznych symulatorów na konsolach. Czy kolejne wcielenie tej gry jest warte zakupu?
Przygodę z Farming Simulator zacząłem z wersją 15. To była jedna z tych dziwnych gier, której raczej bym sam nie kupił. Pojawiła się w Xbox Game Pass. Po spędzeniu kilkunastu godzin w niej postanowiłem kupić Farming Simulator 17 wraz Season Passem. Dzisiaj swoją premierę ma Farming Simulator 19, a mi było dane sprawdzić, czy naprawdę jest to doświadczenie godne hasła reklamowego „Farm like never before”?
Grafika
Pierwszą zapowiedzianą zmianą w Farming Simulator 19 była poprawa wizualnego aspektu gry. I niestety ten jest jedynym poważnym niedociągnięciem tej części. Praktycznie, poza poprawionym oświetleniem nie zmieniło się nic. Pola jak były tylko nałożoną teksturą, tak dalej są. Nawet dokładnie tą samą teksturą. Nie zrozumcie mnie źle, oświetlenie wygląda naprawdę bardzo dobrze. Szczególnie o zmierzchu czy świcie. Po prostu oglądanie tych samych tekstur, tylko lekko poprawionych, zaczyna się nudzić i mocno starzeć. Szczególnie jak przed chwilą grało się w Battlefield V.
Tak samo nie rozumiem dlaczego obok całego tego realizmu obsługi maszyn ciągle mamy dwu wymiarowe pola. Przejechanie przez pole pługiem nadal zmienia tylko teksturę jaka jest nałożona na ten obszar.
Farming Simulator 19 nie jest brzydki. Zachody słońca są przepiękne. Modele pojazdów bardzo szczegółowe, zarówno na zewnątrz jak i w środku. Po prostu tekstury otoczenia zaczynają mocno odstawać na tle innych tytułów.
Mapy
W grze dostępne są dwie mapy Ravenport i Felsbrunn. Pierwsza z nich ulokowana jest gdzieś w Stanach Zjednoczonych, druga w Niemczech. Obie są fikcyjnymi mapami i w pewien sposób się uzupełniają. Niemiecka mapa skupia się w okół małych i średnich pól. Zaś Amerykańska mapa to przede wszystkim ogromne pola ulokowane w jej środkowej części.
Mapy są bogate w różne drobne ciekawostki. Przykładowo na Amerykańskiej mapie znajduje się tor przeszkód dla koni. Mnóstwo też na nich małych, trudno widocznych dróg, a raczej ścieżek. Co najważniejsze nie są płaskie, szczególnie pola. Pełno na nich małych wzniesień i zagłębień.
Są to chyba najlepsze jak dotąd podstawowe mapy w tej grze. Pojedyncze pola stanowią często wyzwania. Spora ich część jest pod górkę, lub nierówna. Szybko mi się nie znudzą.
Pojazdy
Pojazdów i narzędzi w tej części jest od groma. Już w Farming Simulator 17 ich nie brakowało, a teraz mamy ich jeszcze więcej. Jest ich ponad 300. Wśród nich, długo wyczekiwana marka John Deere.
Już na pierwszy rzut oka widać, że nie są to te same modele co w poprzednich edycjach. Mają dużo więcej szczegółów, a przewody prawidłowo podpinają się do zaczepionych maszyn. Moim największym zaskoczeniem było pojawienie się przewodu ze zbiornika na nasiona zaczepionego z przodu traktora do siewnika umieszczonego z tyłu. Ta drobna z pozoru zmiana dodaje sporo realizmu do gry. Kolejna drobna zmiana to amortyzatory siedzenia. Niestety, opony sprawiają wrażenie wykonanych z solidnego bloku i nie deformują się pod wpływem terenu czy obciążenia. Mam nadzieję, że moderzy prędko to naprawią, tak jak było z niszczeniem zbóż w Farming Simulator 17.
Menu zakupów, tak jak i cały interfejs gry, uległy zmianie. Dobrej zmianie, nie żartuje. Traktory zostały podzielone na trzy grupy: małe, średnie i duże. Po wybraniu urządzenia przechodzimy do personalizacji. Miłe zaskoczenie – wszystkie zmiany są od razu widoczne na modelu 3D, który możemy obracać. Możliwości konfiguracji jak zawsze są spore, a teraz, w niektórych pojazdach obok typu opon możemy też wybrać ich markę.
Dźwięki silników mam wrażenie, że się nie zmieniły. Za to dodano kolejny element realizmu – gdy zostawimy traktor na biegu jałowym i włączymy narzędzie słychać jak ten zwiększa swoje obroty. Ponownie, niby pierdoła. a cieszy.
Naprawy to kolejny element gry, który uległ zmianie. Zniknęły codzienne opłaty za utrzymanie maszyn. Teraz musimy je co jakiś czas serwisować. Czyli pojechać do sklepu lub pod własny warsztat i zapłacić za naprawę. Nieserwisowane pojazdy tracą moc. Ponownie drobna zmiana, ale dodaje troszkę więcej urozmaicenia w grze.
Skoro powiedziałem już o nowych i poprawionych rzeczach, to czas przejść do tego co zgrzytało już w poprzednich częściach, a nadal jest obecne. Błedy wizualne przy interakcjach z otoczeniem. Dokładnie chodzi mi o zboże, które nie ugina się pod naczepą, lecz miejscami wystaje w jej środku, czy tylne światła z traktora, które widać we wnętrzu przyczepy.
Zwierzęta
Oprócz uprawy, podstawowym zajęciem w tej grze jest hodowla zwierząt. W Farming Simulator 19 do krów, świń, owiec i kur, dołączyły pies i konie. Tak, jeden pies. Jest on najmniej użytecznym zwierzęciem i pełni rolę rozrywkową. Całość interakcji z nim sprowadza się do karmienia, głaskania i aportowania. Może też nas śledzić, ale nie wsiądzie z nami do traktora. Co jest sporym niedopatrzeniem. Konie za to są dużo bardziej użyteczne. Przede wszystkim wymagają opieki. Czyszczenia i karmienia owsem. Trzeba ja też tresować. Co sprowadza się do ujeżdżania ich. Z dziwnych zachowań – zejście z konia automatycznie teleportuje go do stajni. Wyszkolone konie możemy sprzedawać z zyskiem.
Jeżeli chodzi o zwierzęta to zmianie uległy tylko krowy i kurczaki. W przypadku tych pierwszych, mleko nie jest już sprzedawane automatycznie lecz pojawia się w formie beczek przed zagrodą. Dokładnie tak samo jak palety z owczą wełną. Zebrane mleko należy zawieźć do punktu skupu.
Kury za to uległy totalnej transformacji. Przede wszystkim należy postawić im zagrodę i chyba po raz pierwszy karmić. Dobrze utrzymane kury będą się rozmnażać. Jajek nie trzeba już szukać po całej zagrodzie. Tak jak w przypadku innych zwierząt pojawiają się w pudełkach przed zagrodą i tak samo jak mleko czy owczą wełnę należy je sprzedać w odpowiednim skupie.
Każde z dostępnych dla nasz zwierząt, poza psem, ma do wyboru różne rodzaje umaszczenia. Nie mają one żadnego wpływu na grę, ale są miłym dodatkiem. Możemy urozmaicić swoją zagrodę lub trzymać je rozdzielone pomiędzy kilkoma różnymi.
Pola
Jak już wspominałem wizualnie, niewiele się zmieniły. Za to pojawiło się kilka nowych zbóż i nie tylko, a także trzcina, która pojawiła się w jednym z DLC do poprzedniej edycji, teraz jest w podstawowej grze.
Obok, tradycyjnych już upraw, takich jak pszenica, jęczmień, rzepak lub ziemniaki i buraki cukrowe, dodano owies i bawełnę. Ten pierwszy nie różni się niczym od pozostałych zbóż. Zbiera się go i sadzi dokładnie tymi samymi maszynami co resztę. Za to uprawa bawełny wymaga już specjalistycznego sprzętu, a dokładnie zupełnie innego kombajnu i specjalistycznej przyczepy.
Na polach pojawiły się też dwie nowe interakcje: odchwaszczanie i wapnowanie. Chwasty na polu pojawią się chwilę po zbiorze. Póki jeszcze są młode możemy się ich pozbyć używając specjalistycznych narzędzi, które wyrwą je z gleby. Druga metoda to oprysk. Droższe rozwiązanie, ale za to pozwala na pozbycie się już wyrośniętych chwastów. Zignorowanie ich spowoduje zmniejszenie plonów o 20%. Pola trzeba też czasami obsypać wapnem. Ponownie stosując specjalistyczne narzędzia.
Giganci w tym przypadku się postarali. Nie dość, że mamy wszystko to co było dostępne w poprzednich częściach, to rozszerzono zakres prac zmieniając ekonomię gry, a także dodano dwie nowe uprawy. Jeszcze bardziej zwiększając skomplikowanie gry.
Tryby gry
Tryby gry w tej części uległy drastycznej zmianie. Nie mamy już poziomów trudności. Za to dostępne są praktycznie dwa różne style gry. Pierwszy to Nowy Rolnik. Odpowiednik poziomu łatwego i stanowiący dokładnie ten sam styl gry co w poprzednich częściach. Na starcie dostajemy farmę z zabudowaniami, kilkoma polami i sprzętem. Jedyne czego brakuje to zagród dla zwierząt, które musimy sami wybudować. Jeżeli nigdy wcześniej nie graliście w tą grę to radzę zacząć od tego trybu.
Kolejne dwa mają wspólne zasady. Różnią się od siebie tylko poziomem trudności. Praktycznie przekłada się to na dostępną na starcie póle pieniędzy. Grę w nich zaczynamy od niczego. To od nas zależy gdzie i jak wybudujemy swoją farmę. Ta swoboda rozgrywki daje nam zupełnie świeże podejście do gry. Coś co wcześniej dawali nam tylko moderzy.
Niestety i tu nie obeszło się bez zgrzytów. Po pierwsze wyraźnie widać gdzie powinna stać farma w zamyśle twórców. Szczególnie na Niemieckiej mapie. Dosłownie w miejscu startu mamy wielki plac składający się z kilku różnych betonowych obszarów. Ta sama sytuacja pojawia się gdy postawimy budynek i go usuniemy.
Drugi problem dotyczy samej konstrukcji map. Jedyne sensowne miejsce by umieścić farmę to tam gdzie ona oryginalnie stoi. Kolejne, tym razem drobne niedopatrzenie – mapa w dolnym lewy rogu, się nie aktualizuje. Oznacza to tyle, że ciągle widzimy na niej stare oryginalne zabudowania, a nie nasze.
Samo budowanie jest bardzo przyjemne do momentu kiedy trzeba zrobić drogę pomiędzy wybudowanymi zabudowaniami. Na dzień dzisiejszy nie ma sposobu by zmienić trawę w beton. Jedyne co możemy to tworzyć nowe pola i zamieniać je z powrotem w trawę. Na szczęście Gaiant już zapowiedziało, że betonowe placki znikną z gry i pracują nad narzędziem do tworzenia innych przestrzeni niż zrobionych z trawy.
Ostatni problem z budowaniem, który z czasem zniknie, to sama ilość budynków. Przykładowo wiat mamy dostępnych tylko trzy: małą, średnią i dużą. Jest to dziura, która dość szybko będzie zapełniona przez społeczność i samych Gigantów, którzy często zamiast wydać darmowy dodatek do gry udostępniają pojedyncze mody.
W grze dostępny jest też tryb multiplayer, w którym możemy wspólnie zarządzać farmą, lub walczyć o dominację na mapie. Niestety nie miałem jak przetestować działania tego trybu gry.
Kontrakty
Gdy zabraknie nam pieniędzy, a do zbiorów mamy jeszcze daleko możemy zająć się kontraktami. Są to zadania wykonywane dla innych farmerów z okolicy. To co możemy dla nich robić obraca się w okół dwóch typów czynności. Jest to albo praca na polu, albo przewiezienie czegoś z punktu A do punktu B. Nie ma limitu czasowego dla tych zadań, więc możemy je wykonywać we własnym tempie. Możemy też wykorzystać własny sprzęt lub wypożyczyć. Wypożyczenie wiąże się z obniżeniem naszego dochodu o pewną kwotę. Cały system jest dużo ciekawszy niż w poprzednich częściach i lepiej wkomponowany w grę. Teraz stanowi wypełnienie czasu pomiędzy pracą na własnej farmie.
Już na dzień dzisiejszy gra jest intrygująca. Wprowadzone zmiany, zarówno te mały jak i te duże przekładają się na bardzo przyjemną rozgrywkę. Naprawdę tą „like never before”. Nawet, a wręcz szczególnie, gdy spędziliśmy w poprzednich częściach dziesiątki godzin. Trochę boli brak pór roku, ale liczę na to, że mod Sezony z Farming Simulator 17 zostanie szybko przeniesiony do tej części. Jest jeden element gry, o którym nie wspominałem – leśnictwo. Niestety zabrakło mi czasu by przyjrzeć się temu bliżej.
Grę mogę z całego serca polecić każdemu kto lubi bawić się dużymi maszynami. Farming Simulator 19 nadal jest jednym z najlepszych symulatorów dostępnych na konsolach. Gra dostępna jest od dzisiaj na PC, Xbox One i PlayStation 4.
Za grę dziękujemy CDP.
Dodaj komentarz