Slime-san Superslime Edition wygląda jak kolejna platformówka umieszczona w 8-bitowych klimatach. Czy na pewno taka jest?
Slim-sam Superslime Edition to kompletne wydanie, które ukazało się na PlayStation 4 i Xbox One. Oryginalnie gra została wydana w 2017 roku na PC i Nintendo Switch. Wersja Superslime zawiera już na starcie trzy DLC.
Fabuła
Slime-san to, jak nazwa wskazuje, slime. Wiecie te takie glutowate cosie co przyklejają się do wszystkiego. Pewnego dnia został połknięty przez ogromną dżdżownice i tak rozpoczyna się nasza podróż przez jej układ trawienny, by wydostać się z powrotem przez usta. Po drodze, nie ma czasu do namysłu, bo goni go ściana kwasów trawiennych.
Rozgrywka
Rozgrywka w tej grze jest prosta, każdy poziom ma jeden cel przejść – z punktu startu do punktu wyjścia. W tym celu dysponujemy szeregiem zdolności. Do wyboru mamy podwójny skok, zmianę kształtu i dashe. Dodatkowo na chwilę możemy przykleić się do ściany. Na chwilę, bo po mniej niż sekundzie zaczniemy się ześlizgiwać w dół – z reguły ku naszej zagładzie.
Same poziomy też są intrygujące. Stopniowo są wprowadzane przeszkody, które pomagają nam się nauczyć zdolności i wszystkich kombinacji ruchów. Gdy już je opanujemy to pojawiają się nowe przeszkody jak przykładowo portale, które zmuszają nas do zupełnie innego myślenia o tym jak pokonać poziom.
Na każdy poziom może składać się klika pokoi. Dopiero po przejściu wszystkich możemy przejść dalej. Na szczęście nie trzeba zbierać gwiazdek. Twórcy wyszli z założenia, że przeszliśmy etap to przeszliśmy, po co drążyć temat.
Na każdym etapie mamy też dodatkowe cele w postaci kolekcjonowania niedojedzonych jabłek. Za nie kupujemy ubrania i inne wizualne modyfikacje nie mające wpływu na rozgrywkę. Nie są to jedyne rzeczy do zbierania, są też banany, robaki i monety. Wszystkie są opcjonalne.
Samych poziomów w grze jest 150, na które składa się łącznie 600 pokoi. Dodając do tego tryb NG+, który odblokowuje się po przejściu każdej z 3 kampanii, daje nam to 1200 pomieszczeń.
Sterowanie w grze jest rezponsywne. Niestety ze względu na prędkość rozgrywki czasami frustrujące. Nie wiem czy to kwestia tego, że część zdolności uruchamia się trigerami, a część przyciskami, ale w pośpiechu czasami zdarza się pogubić przyciski. Na szczęście możemy je poustawiać tak jak nam wygodnie.
Grafika i Muzyka
Grafika w grze jest mocno inspirowana 8-bitowymi klimatami. Tak, wszystko jest spikselowane. Nawet postanowiono zachować niewielką paletę kolorów. Nie wiem czy gdzieś zastosowano więcej niż cztery kolory. W całej grze to nie przeszkadza. Rozgrywka jest tak szybka, że to dobrze, że nie jesteśmy rozpraszani otoczeniem.
Muzycznie też, nie mam się do czego przyczepić. Tak samo jak grafika i tutaj zastosowano ograniczoną paletę dźwięków i utrzymano ją w konwencji 8-bitowej.
Slime-sam to miłe zaskoczenie. Gdy pierwszy raz na nią spojrzałem pomyślałem sobie „ech, kolejna średnia platformówka wykorzystująca sentyment do lat 80-dziesiątych”. Na szczęście tak nie było. Slime-sam to całkiem przyjemnie frustrująca gra. Poziom trudności rośnie odpowiednio szybko i za każdym razem gdy przyzwyczaimy się do przeszkód na poziomach, wprowadzane są nowe.
Slime-sam Superslime edition jest dostępny na PlayStation 4 i Xbox One.
Za grę dziękujemy Headup Games
Dodaj komentarz