Jestem za młody, żeby znać Drugą Wojnę Światową spoza książek i tego, czego się uczyłem. Co prawda wiem przynajmniej, co robił dziadek (spadochroniarz) przed wojną. Niestety, ale Raid World War II nie podchodzi poważnie do tematu II Wojny Światowej.
Za grę odpowiedzialni są twórcy PayDay 2, ale tym razem zdecydowali się na zmianę otoczenia. Efektem jest przeniesienie gracza w „realia” II Wojny Światowej i mniej poważne podejście do tematu.
Gracz ma do wyboru jedną z czterech, dostępnych postaci, celem każdej z nich jest zabicie jak największej ilości Nazistów. To jedynie tło, ponieważ bardziej zależy im na złocie Trzeciej Rzeszy, co teoretycznie pokazuje, że mamy do czynienia z PayDay 2, ale w innym okresie.
Każda z dostępnych postaci odpowiada jednej klasie, więc na początku warto przemyśleć jej wybór. Dostępny jest Sterling (Brytyjczyk), Rivet (Amerykanin), Kurgan (Rosjanin) i renegat Wolfgang (Niemiec). Ich zadaniem jest zatrzymanie Trzeciej Rzeszy bez względu na efekt końcowy, który może oznaczać zniszczenie połowy kontynentu (Europy).
Czwórka przeciwko armii
Jak już wspominałem mamy cztery klasy postaci, wybór jednej z nich jest równoważny z automatycznym doborem broni i umiejętności. Od razu widać, że Raid World War II jest nastawiony na współpracę, a wtedy najlepiej grać różnymi klasami postaci. Każde zadanie rozpoczynamy w kościele, który jest naszą bazą wypadową, właśnie w tym miejscu mamy dostęp do 11 zadań. Nie musimy wykonywać ich po kolei, możemy zacząć od dowolnie wybranej. Teoretycznie celem rozgrywki jest pokonanie przeważających sił wroga, ale często będziemy musieli powtarzać zadania, aby zdobyć złoto i dodatkowe przedmioty rozrzucone po danej lokacji.

Autorzy nie zapomnieli o dodaniu rozbudowanych zadań, które mają miejsce w otwartym świecie. Wtedy możemy przyjąć odmienną taktykę, co pozwoli nam na bardziej ambitne podejście do rozgrywki i ukończenia zadania. Można jeździć autami, aby dotrzeć do ważnych punktów, używać dział przeciwlotniczych do otwierania skarbców lub infiltrować bazy przeciwników.
Wszystko to w ferii strzałów i wybuchów, z dużą ilością krwi. Interesującym dodatkiem może okazać się szał bojowy sprawiający, że przez parę chwil jesteśmy nieśmiertelni i nie musimy się przejmować otrzymywanymi obrażeniami.

Teoretycznie Raid World War II to przyjemna gra, ponieważ trzeba spędzić z nią wiele czasu, aby odblokować interesujące nas elementy. Zadania odbywają się w wielu znanych lokacjach, ale schody zaczynają się w momencie wzięcia kontrolera w dłoń i grania.
Zacofana technologia
Łatwo dostrzec, że problemem jest wykorzystana technologia. Widać to dosłownie wszędzie, począwszy od zachowania broni, a skończywszy na sztucznej inteligencji. Czasem miałem wrażenie, że SI nie istnieje, ponieważ wrogowie w większości przypadków poruszali się, jak po sznurku i czekali aż ich zabiję. Brakuje różnorodnych przeciwników, więc w większości przypadków walczymy z klonami, a animacje nie wyglądają najlepiej.

Nawet „specjalni” wrogowie nie robią wrażenia, poza wyższą wytrzymałością. Niestety problem w tym, że nie są zbyt realistyczni.
Grając miałem wrażenie, że przeniosłem się 10 lat wstecz, w szczególności, gdy grałem samemu. Wtedy łatwo zauważyć problemy sztucznej inteligencji naszych kompanów, stoją na środku lokacji i przyjmują wszystkie strzały. Nowe fale przeciwników i ich tor chodu to kolejny przykład problemów produkcji.

Z teksturami też nie jest najlepiej, bo raz są, a raz ich nie ma. Czasem pojawiają się niewidoczne ściany, a elementy dekoracji są wszędzie (prawie) takie same. Podczas rozgrywki i przyglądaniu się lokacji ma się wrażenie grania w grę na Xboksa lub PlayStation 2.
Udźwiękowienie to katastrofa, źle dobrane kwestie, efekty i muzyka są powtarzane do znudzenia. Nie są w stanie wnieść się na wyżyny i odbiegają od standardów lub gier konkurencji.

Liczyłem się z tym, że nie będzie to produkcja pokroju Call of Duty WWII lub Battlefield 1. To po prostu PayDay 2 w zamierzchłych czasach z wieloma niedociągnięciami ze strony technicznej. Podczas grania w trybie współpracy nie ma tragedii, ale problemem nadal pozostaje wykonanie.
Ocena portalu: 4.5
Grę do recenzji dostarczyło wydawnictwo 505 Games
Dodaj komentarz