Październik to czas powrotów studentów na uczelnie, pierwszych chłodnych dni, ale to też czas na T-Mobile Warsaw Games Week. Trzecia edycja targów za nami, czas więc na podsumowanie. W tej części skupimy się na aspekcie ogólnym targów. Szczegółowe opisy największych stanowisk przeczytacie w osobnych wpisach. Odsyłam was to relacji z stanowisk Sony, Microsoftu, Nintendo, Ubisoftu oraz Cenegi.
Będąc trzeci raz na WGW poczułem się trochę jak w domu. Wszyscy największy wystawcy rozlokowani byli mniej więcej w tym samym miejscu, więc już od pierwszych chwil wiedziałem gdzie należy uderzyć. Trzeba jednak przyznać, że impreza się dzielnie rozrasta bowiem w tym roku przygotowano naprawdę sporo miejsca dla mniejszych wystawców. Odbyło się to kosztem powierzchni dla Sony, Microsoftu czy Cenegi i Ubisoftu, ale dzięki temu dużo więcej dało radę zobaczyć.
Fani gier na PC mogli sprawdzić stoiska Lenovo, Modecoma, Tracer czy Asus. Sprawdzić w akcji można było najnowsze myszki i klawiatury. Gracze konsolowi, tacy jak ja, w takich miejscach pojawiali się raczej tylko z ciekawości.
Tegoroczna edycja targów była bogata w atrakcje dla fanów motoryzacji. Fani ciężkich pojazdów mogli spróbować Euro Truck Simulatora siedząc w prawdziwej ciężarówce. Inne auta były też na stanowiskach Ubisoftu, Cenegi czy Microsoftu.
Swoje stanowisko miała na przykład firma Seagate, które reklamowała swoje zewnętrzne dyski dedykowane konsolom Xbox One i PlayStation 4. Bardzo podobał mi się wystrój strefy inspirowany szachownicą i figurami szachowymi. Na samym stoisku wypróbować można było dysku twarde oraz organizowane były konkursy i turnieje.
Podoba mi się też, że stoisko głównego sponsora targów – firmy T-Mobile było bardziej nastawione na gry niż przed rokiem. Firma reklamowała swoją nową ofertę, w ramach której można wykupić internet w zestawie z potężnym gamingowym laptopem. Takie urządzenie można było też wygrać na stoisku – wystarczyło odgadnąć czterocyfrowy kod by otworzyć skrytkę.
Kolekcjonerzy gier i gadżetów mogli wzbogacić swoje kolekcje w jednym z kilku sklepów. Przy samym wejściu dostępny był sklep Saturna, gdzie można było kupić gry, konsole i akcesoria, często po atrakcyjnych cenach. Swoje stisko miał też sklep Muve.pl. Niestety nie do końca jestem przekonany czy dobrze przemyślane stoisko. Sklep miał bowiem dość sporo miejsca, gdzie ustawione były kosze wypełnione grami, a na każdym widniała inna cena. Problem polegał jednak na tym, że całość była ogrodzona i aby zobaczyć co można kupić trzeba było swoje odstać w kolejce. Czasami czekać trzeba było nawet i kilkadziesiąt minut by tylko móc wejść i obejrzeć co jest dostępne.
Pochwalić muszę strefę foodtrucków, ze względu na jej różnorodność. Rok temu było tam zdecydowanie monotonnie. Kilka ciężarówek z hamburgerami to zdecydowanie za dużo. W tym roku można było skosztować pizzy, zapiekanek, corndogów, kuchni greckiej, meksykańskiej i wielu, wielu innych. Cieszy dobór trucków, ale wciąż, jak co roku jest ten sam problem z miejscem. Nie ma praktycznie żadnych stołów by usiąść i zjeść zamówione jedzenie. A przestrzeń pomiędzy truckami jest tak mała, że jak stoją przy nich ludzie czekający na zamówienie to praktycznie nie ma jak przejść. Całość też dostępna jest na świeżym powietrzu, co mogło sprawiać problemy w czasie deszczu.
Podsumowując jednak tegoroczne WGW uważam za bardzo udane. Impreza jest już na tyle popularna i ma tak ugruntowaną pozycję na lokalnym rynku, że jest w stanie zaoferować mnóstwo atrakcji. Warto się na Warsaw Games Week pojawić, bo każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Z roku na rok przybywa wystawców, więc może czas będzie pomyśleć nad powiększeniem przestrzeni? Dostępne na ten moment dwie hale już zdecydowanie są za małe. Więcej miejsca z pewnością nikomu by nie zaszkodziło. W każdym razie warto udać się na targi w przyszłym roku! My pojawimy się na nich napewno.