19go października miała miejsce premiera drugiego epizodu Life is Strange: Before the Storm – Brave New World.
Nadal śledzimy losy przyjaźni Rachel Amber i Chloe Price – obydwie dziewczyny przeżywają ciężki okres w swoim życiu, co je dodatkowo do siebie zbliża i umacnia ich relację. Przejście tego epizodu zajęło mi więcej czasu niż pierwszego – około 4 godzin.
Tym razem akcja jest mniej dynamiczna, ale gra na szczęście na tym nie traci. Zaczynamy od wizyty w gabinecie dyrektora razem z Rachel i rodzicami, gdzie musimy odpowiedzieć za ucieczkę ze szkoły. Dalej będziemy mieć do czynienia z trudniejszymi wyborami, przy których dobrze będzie chwilę się zastanowić, bo zmienią bieg kilku wydarzeń. Wrócimy też na złomowisko i znów trzeba będzie szukać przedmiotów (nie wiem jak wy, ale ja nienawidziłam tych butelek w pierwszym Life Is Strange). Czyli do miejsca, gdzie Chloe będzie mieć chwilę refleksji nad swoim napadem szału poprzedniego dnia i kolejny sen.
W prequelu pojawiają się też bohaterowie z pierwszej części – Nathan i Victoria, a my będziemy podejmować kilka decyzji z nimi związanych. Cóż, zachowanie Victorii nie będzie niczym nowym, ale Prescott wywołał u mnie bardzo mieszane uczucia biorąc pod uwagę epizody z Max. Akcja jak zawsze zmierza do finału, który wywołuje wiele emocji i urywa się nagle w najważniejszym momencie, dzięki czemu zostajemy z mnóstwem przemyśleń i wyczekujemy dalszych wydarzeń.
Ponownie szukamy miejsc do pozostawienia swojego graffiti i posiadamy „supermoc pyskowania“ i muszę przyznać, że bardzo chętnie używam tego w grze. Graficznie miałam wrażenie, że postaci były mniej dopieszczone niż w pierwszym epizodzie (zauważyłam to głównie na postaci Damona), na szczęście nie było to bardzo rażące. Zastanawiam się, czym jeszcze może nas zaskoczyć ostatni epizod oraz liczę, że utrzyma wysoki poziom do końca. Dodatkowo osoby posiadające pakiet Before the Storm Deluxe Edition już niedługo będą mogły znów wcielić się w postać Max Caufield w bonusowym, czwartym epizodzie. Jednego jestem pewna- część „Hell is empty“ będzie wywoływać jeszcze więcej emocji i nie będę ukrywać, że będę czuć niedosyt po ostatnim odcinku.
– Igu
Dodaj komentarz