Przed przeczytaniem recenzji tego odcinka zachęcam do zapoznania się z recenzją odcina pierwszego.
Powracamy do świata Minecrafta. Jessie, jak na prawdziwego poszukiwacza przygód nie może spokojnie siedzieć i wciąż napotyka kolejne przeszkody na swojej drodze. Poprzedni epizod kończył się atakiem wielkiego potwora na miasto Beacontown. Nasi bohaterowie szybko sobie z nim radzą, ale okazuje się, że za wszystkim stoi tajemniczy Admin.
Historia to już znana wszystkim fanom serii klisza. Zły przeciwnik próbuje zniszczyć świat, a my mamy za zadanie go pokonać. Podoba mi się jednak to, że Telltale wreszcie urozmaica bardziej te swoje produkcje. Wspominałem to już w recenzji pierwszego epizodu, ale i tutaj mamy framgnet, w którym możemy zbudować budowlą według własnego widzimisię. Dostępne są też momenty walki, gdzie musimy podchodzić do przeciwników i jednocześnie unikać strzałów z łuku. Wreszcie gry Telltale to nie samo gadanie i QTE, ale coś więcej.
Nie wiem czy wcześniej coś takiego się pojawiało, ale dopiero teraz to zauważyłem. Mianowicie w niektórych momentach gry pojawia się komunikat, że podjęło się ważną decyzję. Wcześniej mieliśmy krótkie informacje, że np. dana postać zapamięta to jak się wobec niej zachowaliśmy, ale tym razem dotyczy to całej historii. Nie wydaje mi się, że było to widoczne wcześniej, więc zakładam, że jest to zupełna nowość.
Na razie w drugi sezon Minecrafta dużo lepiej się gra niż w pierwszy, dzięki wspomnianym urozmaiceniom w rozgrywce. Pod względem historii nie jest już jednak tak ciekawie. Pierwsze 4 odcinki sezonu pierwszego też nie były jakieś wyjątkowe, dopiero ostatnie 4 brylowały, kiedy każdy odcinek miał własną historię i wątek. Teraz znowu mamy powrót większej opowieści i na razie wychodzi średnio.
Ocena portalu: 7,5
Dziękujemy Telltale Games za dostarczenie gry do recenzji.
Dodaj komentarz