Granice pomiędzy platformami powoli się zacierają. Platformówki, bijatyki czy gry wyścigowe pojawiają się na komputerach, a gry strategiczne lądują na konsolach. Ten rok jest wyjątkowo dobry pod tym względem dla posiadaczy Xboxa One. Po bardzo dobrym Halo Wars 2 przyszedł czas na strategię ekonomiczną – Cities Skylines.
Cities Skylines oryginalnie wydane zostało dwa lata temu na PC. Tytuł powstał po fali krytyki jaką spotkał inny tytuł z tego gatunku – legendarne SimCity. Ostatnia odsłona tej serii spotkała się z krytyką graczy, głównie ze względu na konieczność połączenia online oraz spore ograniczenia w wielkości obszaru, na którym mogliśmy budować. Gra studia Paradoxu postanowiła poprawić większość elementów, które spotkały się z krytyką grających i teraz, nareszcie tytuł pojawił się na konsoli.
Cities Skylines to strategia ekonomiczna, w której budujemy miasto. Stawiamy drogi, wyznaczamy dzielnice, strefy mieszkalne, handlowe, przemysłowe. Odpowiadamy za podatki, wywóz śmieci, służby mundurowe czy transport. Będziemy musieli zadbać o prąd, wodę czy kanalizację. Jak w przypadku każdej takiej produkcji wyzwaniem dla twórców jest odpowiednie przeniesienie sterowania do warunków konsoli i kanapy. Twórcom udało się to dość dobrze.
Przede wszystkim wszelkie napisy są dość dobrej wielkości. Wiele gier cierpi z powodu niedostosowania wielkości czcionki do telewizorów. Coś, co wygląda fajnie na monitorze z odległości kilkudziesięciu centymetrów niekoniecznie tak samo dobrze wygląda na telewizorze z odległości kanapy. Tutaj napisy są dobrej wielkości, chociaż idealnie by było gdyby dało się je jeszcze bardziej powiększyć.
Nie jestem do końca zadowolony z ogólnego interfejsu. Ten został żywcem przeniesiony z wersji PC, więc czeka nas sporo klikania. Na dole ekranu wyświetla się menu z wszystkimi dostępnymi opcjami. Są one ustawione w rządku i o ile myszką nie ma problemu by przeskoczyć z zakładki do zakładki, tak na padzie trwa to trochę dłużej. Przydałoby się przemienić interfejs w sprawdzone menu kołowe. Nie jest to koniec świata, ale jednak coś, co wpływa na ostateczny odbiór całości.
Sterowanie padem wypadło też przyzwoicie. W ogóle nie pamiętam żadnej strategii na konsoli, w którą źle by się grało. Pad nadaje się do tego w zupełności i bez najmniejszych przeszkód i frustracji grało mi się w Cities Skylines. Oczywiście grając myszką łatwiej dałoby radę narysować proste drogi czy ustawić budynki dokładnie tam gdzie chcemy, ale ogólnie sterowanie nie powinno sprawić żadnych problemów.
Niestety Cities Skylines jest dość ciężkie w pierwszym kontakcie, a to z powodu całkowitego braku samouczka. Po wyborze nowej gry i wybraniu mapy jesteśmy od razu rzuceni na głęboką wodę. Owszem wyświetlają się podpowiedzi, ale nie jest to nic co mogłoby nas nauczyć jak się to wszystko je. Przez pierwsze kilkanaście minut gry walczyłem ze sterowaniem, bo nie wiedziałem co i jak się robi. Oczywiście jak już wszystkiego się nauczyłem to sterowanie sprawiało mi przyjemność i nie miałem kłopotów z obsługą mojego miasta. Po prostu pierwsze chwile będą dla wielu graczy ciężkie.
Rozwój miasta podzielony jest na etapy, kamienie milowe. Każdy kolejny etap wymaga odpowiedniej ilości mieszkańców. Kolejne kamienie milowe odblokowują nowe budowle, opcje i możliwości. Na samym początku gry nie mamy np. dostępu do policji, straży pożarnej czy edukacji. To dopiero pojawia się póżniej, wraz z rozwojem naszej metropolii.
Jest też specjalny tryb łatwy. Możemy włączyć nieograniczone środki i odblokować od razu wszystkie budowle. Wtedy mamy przed sobą prawdziwą piaskownicę. W trybie tym wyłączone jest zdobywanie osiągnięć i jest to raczej tryb rekreacyjny. Ale warto go spróbować aby zapoznać się z bardziej zaawansowanymi budowlami, żeby w naszym podstawowym mieście nie było żadnych niespodzianek.
Wersja na Xbox One wydana została już z dodatkiem After Dark. Dodaje on cykl dnia i nocy. Niestety cykl ten nie jest tak intuicyjny jak mogłoby się wydawać. Nie mamy tutaj 24 godzinnego zaplanowanego cyklu. Zamiast tego dni trwają kilka tygodni, po czym przychodzi równie długa noc. Wraz z grą nie są dostępne kolejne dodatki – Snowfall i Natural Disasters. Na razie nie wiadomo czy i kiedy pojawią się one na konsoli.
Wersja konsolowa gry pozbawiona jest modów, czyli jednego z największych plusów wersji PC. To dość spore ograniczenie, biorąc pod uwagę jak twórczy są gracze. Siłą rzeczy skazani jesteśmy na zawartość, jaką przygotowali twórcy. Ciężko prorokować czy pojawią się aktualizacje dodające nowe mapy czy wspominane wcześniej dodatki.
Graficznie tytuł niestety nie powala. Na zbliżeniach wychodzą niskiej jakości tekstury. Jest też bardzo widoczny pop up obiektów. Przy przybliżeniu światła uliczne, samochody i inne obiekty dorysowują się i jest to bardzo widoczne. Domyślam się, że twórcy ucięli grafikę aby mieć wystarczającą moc obliczeniową dla innych, ważniejszych rzeczy, jak fizyka, zarządzenie agentami itd, ale miło by było jakby tytuł prezentował się odrobinę lepiej. Tytuł chodzi płynnie, nawet przy większych miastach.
Cities Skylines daje mnóstwo zabawy. Pomimo kilku wad przy projekcie czy nie do końca powalającej grafice grało mi się w nią świetnie. Takich gier brakuje na konsolach! Zdecydowanie polecam dzieło Colossal Order, bo daje mnóstwo frajdy. Obserwowanie jak z niczego rośnie nam wielka metropolia daje niesamowitą satysfakcję. To doskonała odskocznia od strzelanek, platformówek czy wyścigów, do których przywykliśmy na codzień. Gorąco polecam, dajmy światu sygnał, że na konsolach powinno więcej tego typu produkcji się pojawić.
Ocena portalu: 9
Dziękujemy Paradox Interactive za dostarczenie gry do recenzji.
Rozgrywka:
Galeria:
Dodaj komentarz