Osiem lat po premierze gry na Steamie, Noitu Love: Devolution zostało przeportowane na konsole Nintendo obecnej generacji – zarówno na 3DSa jak i Wii U. Sequel do gry, która nigdy nie trafiła na żadną z platform Nintendo dostępny jest od niemal miesiąca w cyfrowym sklepie Japończyków. Sprawdźmy jak sobie ta produkcja radzi na Wii U.
Mimo, że produkcja jest kontynuacją, fabuła nie odnosi się zbyt mocno do wydanego wyłącznie na komputerach osobistych Noitu Love. Opowiada ona o młodej Xodzie Rap, mającej za zadanie ochronę futurystycznego miasta przed hordą złych robotów.
Pod względem rozgrywki produkcja przypomina automatowe beat-em-upy. Idziemy cały czas w prawą stronę napotykając na kolejne hordy wrogów, z którymi możemy walczyć. Każdy z sześciu etapów zakończony jest dość ciekawie zaprojektowanym bossem. Przykładowo jeden znajduje się na scenie, a my musimy naciskać odpowiedni przycisk na pianinie, jednocześnie unikając wymyślnych ataków wroga. Po wygranej walce gra ocenia, jak nam poszło. Na ocenę składa się czas ukończenia poziomu, ilość pokonanych przeciwników, najwyższe combo oraz ilość przyjętych na naszą postać ciosów.
Do kontroli postaci oddano nam dwie możliwości. Osoby posiadające wyłącznie Wii U Gamepad mają do wyboru tylko znacznie gorszą, niewygodną opcję sterowania, opierającą się o dotykowy ekran. Wszystko, co w komputerowej wersji było wykonywane za pomocą myszy, tutaj zostało przeniesione na wyświetlacz pada. Przykładowo celowanie we wrogów opiera się na stuknięciu w nich rysikiem, co przy większej ilości przeciwników niepotrzebnie utrudnia rozgrywkę, czyniąc ją momentami irytującą. Jeśli mamy dostęp do zestawu Wii Remote wraz z Nunchuckiem gra staje się o wiele lepsza. Zamiast rysować stylusem po ekranie, celujemy Wiilotem w telewizor. Dzięki temu nie zasłaniamy sobie ręką połowy ekranu, oraz nie odrywamy rąk od przycisków, co znacznie ułatwia rozgrywkę.
Gra niestety dość sporo traci przez bardzo krótki czas rozgrywki. Całość ukończymy w około 40 – 50 minut. Sytuację stara się ratować system ocen, mający nas zachęcić do powtarzania wszystkich istniejących w grze etapów, jednak to wciąż za mało by na tak krótką przygodę wydać 36 złotych.
Oprawa audiowizualna wypada dość dobrze. Grafika jest prosta, stylizowana na pochodzącą z epoki 16-bitowców, co może się podobać. Jedyną sprawą, która nieco dziwi jest niewykorzystanie całego ekranu telewizora, a wyświetlanie rozgrywki w ramce o proporcjach 4:3. Ścieżka dźwiękowa wypada przeciętnie, nie przeszkadza w rozgrywce, jednak nie jest to jedna z tych, w których melodie zapadają nam w pamięci na długie miesiące, czy lata.
Noitu Love: Devolution mogłoby być dość ciekawą propozycją dla fanów retro gier, gdyby zostało nieco bardziej dopracowane. Produkcja jest stanowczo za krótka, a sterowanie na Wii U Gamepadzie pozostawia sporo do życzenia. Całkiem przyjemna dla oka oprawa graficzna nie nadrobi wszystkich wad tytułu.
Ocena portalu: 5.5
Grę do recenzji dostarczył Dystrybutor Nintendo Polska – ConQuest Entertainment a.s.
Dodaj komentarz