Ile razy to ja słyszałem, że nie da się zrobić strategii na konsoli, bo pad się do takich gier nie nadaje. Za każdym razem jednak kiedy w jakąś strategię pograłem okazało się, że nie dość, że taką grę da się zrobić, to jeszcze można z tego czerpać przyjemność. I podobnie jest z tym tytułem.
W Tropico wcielamy się w El Presidente i przejmujemy kontrolę nad wyspą. Naszym zadaniem jest rozwijanie naszej koloni, budowanie nowych budynków, odkrywanie zasobów i ogólnie dbanie o nasz kraj i jego mieszkańców. Stylistyka w serii od zawsze wzorowana była na Kubie i Fidelu Castro. Nie jestem w stanie powiedzieć na ile tytuł różni się od poprzednich części, gdyż w nie nie grałem.
Najważniejszym pytaniem w przypadku tej produkcji jest to, jak rozwiązane zostało sterowanie. Poruszanie kamerą za pomocą gałek analogowych to dobre rozwiązanie, które dobrze sprawdza się w tej grze. To jest strategia ekonomiczna, nie mamy tutaj do czynienia z walkami żołnierzy, więc nie potrzeba super szczegółowego i dokładnego sterowania. Sterowanie kamerą nie sprawia żadnego problemu.
DualShock nie ma tyle przycisków, co klawiatura komputera, więc przeniesienie wszystkich funkcji na kontroler było nie lada wyzwaniem. Powoduje to, że niektóre opcje dostępne są pod różnymi kombinacjami przycisków. Zupełnie inne menu uruchomi się po wciśnięciu L2 i X, a inne po wciśnięciu R2 i X. Trzeba trochę czasu na opanowanie klawiszologii, bez zaglądnięcia do samouczka się niestety nie obejdzie.
I to właśnie największa wada produkcji – jest bardzo ciężka w obyciu dla początkujących. Samouczek w grze występuje, ale według mnie jest mało intuicyjny i źle zaprojektowany. Całości nie ratuje też fakt, że gra dostępna jest jedynie w języku angielskim. Dziwi to tym bardziej, że wersja na PC posiada polskie napisy! Czemu nie dało rady wprowadzić ich też do edycji na PS4?
Jeśli jednak przebrniecie już przez samouczek, przyzwyczaicie się do sterowania, to czeka was naprawdę świetna zabawa. Takich gier brakuje na PS4, więc tytuł na pewno dostaje dodatkowe plusy za bycie pierwszym. Jeśli lubicie ekonomiczne strategie to nie powinniście się zawieść. W grze dostępnych jest sporo misji fabularnych oraz tryb dowolny.
Dużym plusem produkcji jest różnorodność. Ilość budynków jakie możemy stawiać jest imponująca. Od naszych decyzji zależy jak potoczy się los naszej pięknej wyspy. Jeśli chcemy wybudować same plantacje i eksportować dobra do innych krajów, to nie ma problemu. Jeśli zdecydujemy się rządzić żelazną pięścią, to napotkamy opór. Jeśli natomiast ogłosimy niepodległość, to nie otrzymamy pomocy królestwa. To my jesteśmy panami wyspy i to od naszych decyzji zależy jak potoczą się jej losy. Oczywiście w każdej chwili możemy całość przegrać.
Grę w wersji pudełkowej można kupić za około 170 zł. Odradzam zakup w PS Store, gdyż tam kosztuje ona 250 zł! To niesamowita różnica cenowa.
Dobre wrażenie robi oprawa audiowizualna. Budynki są ładne, pełne szczegółów. Szkoda jedynie, że budowle tego samego typu wyglądają identycznie. Twórcy nie pokusili się chociażby o przygotowanie kilku wersji zwykłych budynków mieszkalnych, które byłyby budowane losowo. Niemniej jednak całość wygląda bardzo przyjemnie i miło się na to patrzy. Po ulicach przechadzają się przechodni, w tym postać naszego władcy wyspy. Możemy go dowolnie ubierać, zmieniać jego ubiór czy fryzurę. Nastrój buduje też klimatyczna muzyka, przez co siedząc przed konsolą miałem wrażenie jakbym autentycznie znajdował się na Kubie.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jednak warto zagrać w Tropico 5 zwłaszcza jeśli lubimy tego typu produkcje. Jeśli sprzedaż tytułu na PS4 będzie odpowiednio duża, to może któregoś dnia doczekamy się więcej strategii na konsolach. Na razie póki co na bezrybiu…
Dziękujemy firmie CDP za dostarczenie gry do recenzji.
Fajnie, jak stanieje to zagram. Zawsze miałem dyktatorskie zapędy.
No jak można w strategii nie dać polskiej wersji językowej :/