Jeśli jeszcze nie czytaliście, to zachęcam was do zapoznania się z recenzją epizodu pierwszego, drugiego oraz trzeciego.
No to akcja zaczyna się nieźle rozkręcać. Epizod zaczyna się w namiocie samej Daenerys, która dołącza do postaci znanych z serialu. Nie będę wam zdradzał co dzieje się dalej, gdyż to właśnie fabuła jest największym kąskiem w tej grze. Czwarty epizod Game of Thrones trzyma poziom poprzedników i daje masę świetnej zabawy. Dalej przyjdzie nam zwiedzać kilka lokacji w poszczególnych rozdziałach.
Bardzo pomocną rzeczą jest możliwość przestudiowania naszych poprzednich decyzji. Poszczególne epizody wychodzą w pewnych odstępach czasu, i pomiędzy nimi może nam z głowy po prostu wypaść co działo się poprzednio. Oczywiście, idąc śladem serialu, po uruchomieniu nowego odcinka widzimy krótkie podsumowanie najważniejszych wydarzeń z odcinka poprzedniego. Dzięki temu od razu przypominamy sobie co działo się wcześniej i wpadamy w klimat gry.
Niestety dalej największą wadą gry jest jej oprawa graficzna. W niektórych momentach tła wyglądają po prostu tragicznie. Ząbkowane krawędzie to nie jest coś, co chciałbym oglądać na konsoli nowej generacji. Ewidentnie widać, że silnik gry wymaga zmiany, oby Telltale uporało się z tym do czasu premiery kolejnych gier.
Czwarty epizod to dobra kontynuacja gry. Warto w niego zagrać, bo rozpoczęte w poprzednich epizodach intrygi zaczynają się ukazywać coraz bardziej klarownie. Całość stoi na równie wysokim poziomie co serialowy pierwowzór.
Dziękujemy Telltale Games za dostarczenie gry do recenzji.
Dodaj komentarz