Wiedźmin pojawił się ostatnio w kolejnym komiksie. Czy Corvo Bianco to interesująca pozycja w portfolio Egmontu? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.
Fani serii Wiedźmin z pewnością kojarzą nazwę Corvo Bianco. Pojawiała się ona już przecież w jednym z wybitnych rozszerzeń do Dzikiego Gonu. Mam naturalnie na myśli Krew i Wino. W komiksie ponownie przenosimy się do Toussaint. Geralt będzie tutaj na czymś w rodzaju wakacji. Jednak czy przedstawiciel jego fachu może kiedykolwiek przebywać na urlopie? Nie może on przecież liczyć nawet na L4, a potwory tylko czyhają na słabość Białego Wilka. Zobaczmy więc, co przygotowano w recenzowanym dziś komiksie.
Opowieść

Nie będę naturalnie wchodził w spoilery, aczkolwiek napiszę co nieco o wydarzeniach. Jednocześnie postaram się nie psuć nikomu samodzielnego poznawania historii ukazanej w Corvo Bianco. Tyle tytułem wstępu. Przejdźmy teraz do pewnych detali. Opowieść rozpoczyna się dość niepozornie. Geralt, jak możecie pamiętać z wspomnianego wcześniej dodatku, posiada winnicę w Toussaint. Kiedy poznajemy go w komiksie, z zapałem oddaje się wytwarzaniu wina – z lepszym lub gorszym skutkiem. Niestety sielanka nie trwa długo i występuje pewna komplikacja natury prawnej. Niejako postawiony między młotem, a kowadłem, Wiedźmin musi wybrać się w podróż i szukać zleconego mu mężczyzny. Na szlaku nasz łowca potworów – a wraz z nim my, czytelnicy – staje się świadkiem zdecydowanie poważniejszej historii. Jest ona prowadzona świetnie i lekko – co jest właściwie charakterystyką scenarzysty recenzowanego dziś komiksu.
Widać, że Bartosz Sztybor doskonale odnajduje się w świecie Wiedźmina i wprowadzane potwory oraz konwersacje tego dowodzą. W dialogach nie brakuje wiedźmińskiej ironii i sarkazmu. Niektóre rozmowy są prowadzone ze swobodą, której nie powstydziłby się sam Andrzej Sapkowski. Co istotne, mamy świadomość fantastyki realiów i wydarzeń, ale jednocześnie nie da się nie dostrzec odniesień do problemów prawdziwego świata. Pod względem opowieści komiks ten jest dość prosty, ale bardzo wciągający. W moim przekonaniu zdecydowanie mógłby być zawarty w Krwi i Winie i stanowić jedno z dostępnych tam zadań pobocznych. Historia to jeden z najmocniejszych punktów recenzowanego dziś komiksu. Czy podobne mam wrażenie odnośnie strony wizualnej? Wkrótce się tego dowiecie.
Ilustracje w komiksie Wiedźmin: Corvo Bianco

Z uwagi na miejsce akcji kadry obfitują w jasne, ciepłe sceny. Jako żywo kojarzą się one z Toussaint. Nie znaczy to bynajmniej, że brakuje mrocznych ujęć. Zdarzają się bowiem momenty, w których Geralt mierzy się z różnego rodzaju zagrożeniami. Ten właśnie kontrast – od słonecznych pól uprawnych po ciemne, skrywające niebezpieczne tajemnice piwnice – stanowi o wysokiej jakości wizualnej komiksu. Podoba mi się też fakt, iż Geralt nosi pancerz szkoły Wilka, w którym debiutował w grze Wiedźmin III: Dziki Gon.
Nie mogę natomiast nie wyrazić swojego żalu w kwestii jakości przedstawienia twarzy Gwynbleidda. Jest ona w mojej ocenie rysowana często zbyt szybko i niedokładnie. Nie uważam, aby efekt był interesujący. Twierdzę wręcz, że taka decyzja jest jedną z największych wad opisywanego dziś dla Was komiksu. Szkoda, bo oprócz tego elementy strona wizualna jest bardzo dopracowana. To naprawdę dziwne zestawienie – kiedy potwory prezentują się bardziej dopracowanie, niż tytułowy bohater opowieści. Ilustracje często są pełne szczegółów i naprawdę można z przyjemnością przyglądać się zdobieniom na strojach, mieczom zawieszonym w winnicy (co jest kolejnym puszczeniem oka do fanów gry) oraz projektom postaci. Szkoda jednocześnie, że nierzadko dobre przedstawienie twarzy Geralta i Yennefer kontrastuje z niewyraźną ich reprezentacją. Ilustracje są bardzo nierówne i to kłuje w oczy.
Podsumowanie

Wiedźmin: Corvo Bianco to niewątpliwie bardzo dobry komiks, którego najsilniejszą stroną jest świetna, przemyślana i dojrzała opowieść. Interesująco pokazuje, co by się mogło stać gdyby Biały Wilk postanowił osiąść w winiarni i spędzić tu resztę swojego życia wspólnie z Yennefer. Niemałą zaletą potrafią też być bardzo dobre ilustracje, które doskonale pokazują wiele kontrastów. Z jednej strony mamy pogodne, pozornie beztroskie miasteczko i jego spokojnych mieszkańców. Z drugiej strony natomiast widzimy całą tę zgniliznę kryjącą się pod fałszywą uprzejmością i dobrym wychowaniem. Gdyby tylko twarze Geralta i Yen prezentowały stały bardzo dobry poziom poziom, nie wahałbym się wystawić naszej maksymalnej oceny. Jednak w zestawieniu z tym, jak potrafią przedstawiać się główny bohater i czarodziejka, muszę odjąć pół gwiazdki. Nie znaczy to bynajmniej, że nie należy sięgnąć po ten komiks. Corvo Bianco to moim zdaniem jedna z najlepszych historii kręcących się wokół białowłosego wiedźmina. Do perfekcji zabrakło bardzo niewiele i polecam ten komiks każdemu fanowi tej postaci, a przede wszystkim miłośnikom rozszerzenia Krew i Wino. Bez wątpienia będziecie się bardzo dobrze bawić, czytając ten tom. Ja postrzegam go jako jedną z najlepszych opowieści o Geralcie.


| Liczba stron | 136 |
| Wymiary | 17 cm x 26 cm |
| Scenarzysta | Bartosz Sztybor |
| Ilustrator | Corrado Mastantuono |
| Typ oprawy | twarda |
| Cena | od 30,52 zł |
Komiks do zrecenzowania zapewnił jego wydawca, Egmont.
Dodaj komentarz