• PlayStation
    • PS5 Pro
      • Gry ulepszone na PS5 Pro
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch 2
      • Nintendo Switch 2
      • Zestawienie wszystkich gier i ulepszeń
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • PC
    • Asus ROG Ally
    • Lenovo Legion Go
    • MSI Claw
    • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Kultura
    • Filmy i seriale
    • Gry planszowe
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja
2 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja North Line już jutro w ARC Raiders

2 tygodnie temuAngie Adams

ARC Raiders z 4 milionami sprzedanych kopii

3 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja 1.1.0 do ARC Raiders gotowa do pobrania

3 tygodnie temuAngie Adams

Sporo atrakcji w ARC Raiders jeszcze przed końcem roku

Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja: Wild Hearts S (Nintendo Switch 2)
Nintendo Switch 2

Recenzja: Wild Hearts S (Nintendo Switch 2)

3 miesiące temu Bartosz Dula

Wild Hearts S to odświeżona wersja gry wydanej przez EA w 2023 roku. Czy udało się przeniesienie pełnoprawnego tytułu z konsol domowych?

Niespełna trzy lata temu studio Omega Force pod szyldem EA Originals pokazało światu swoją odpowiedź na Monster Hunter od Capcomu. Przyjęcie pierwotnego Wild Hearts nie było wtedy nader pozytywne. W naszej recenzji Konrad postawił sprawę jasno – produkcja Omega Force to ambitny tytuł, któremu brakowało trochę szlifu. Czy wydane w lipcu odświeżenie gry w postaci Wild Hearts S naprawiło błędy pierwowzoru i dobrze przeniosło rozgrywkę na przenośnego Switcha 2? Przekonajmy się.

Znów w Minato

Warstwa fabularna nie dostała tu żadnej nowej warstwy farby. Wcielimy się zatem w tajemniczego łowcę, który ucieka przed konfliktem ze swojego rodowego kraju. Wkrótce po przybyciu do inspirowanej feudalną Japonią Azumy okaże się, że kryzys ekologiczny zagraża każdemu mieszkańcowi krainy. Jedyną nadzieją staniemy się wtedy oczywiście my – łowca wyposażony w groźny oręż i mityczną moc Karakuri.

Przyznam, że nie miałem wielkich oczekiwań po narracji WHS. Fabuła jest bowiem całkiem szablonowa, choć nie brakuje tu ciekawych i barwnych postaci. Niestety, podobnie jak w pierwowzorze, twórcy nie pokusili się o nagranie ścieżek dialogowych naszego protagonisty. Boli to szczególnie przez fakt, że reszta kwestii jest nagrana naprawdę przyzwoicie.

Polowanie na Kemono

Główną osią rozgrywki Wild Hearts S jest oczywiście polowanie na zniekształcone abominacje w postaci Kemono. Fani kultowej serii Capcomu poczują się tu jak w domu – eksplorujemy spore poziomy pełne zasobów i sekretów do znalezienia. Ciekawą mechaniką odróżniającą Wild Hearts od Monster Huntera są Karakuri, czyli struktury, które możemy dowolnie budować na mapie. W toku gry odblokujemy ich całe multum: od wieżyczek wykrywających potwory, aż po kotwiczki, które pozwolą jeszcze szybciej przemierzać poziomy.

Karakuri nie służą jednak do pasywnych fortyfikacji na mapie. Będą one bowiem ważnym elementem naszego arsenału w polowaniach na groźne i niebywale szybkie Kemono. Widząc szarżującego Sapscourge’a możemy zatem szybko zmaterializować pudełko, które zatrzyma i ogłuszy potwora. Przy bardziej zwinnych bestiach nieoceniona okaże się sprężyna, która z pędem wybije nas z drogi przed morderczym atakiem.

Ciekawy i zaskakująco dynamiczny system budowania Karakuri nie zastąpi jednak dość lakonicznego wyboru oręża. Twórcy nie zdecydowali się bowiem na dodanie większej ilości broni, przez co finalnie mamy ich do wyboru jedynie osiem. Wizyta u kowala pozwoli nam lekko dostosować konkretne statystyki, jednak wciąż – wybór jest zdecydowanie niewystarczający. Na plus wspomnę jednak, że każda broń wydawała się być całkiem sensowna pod kątem skomplikowania. Nie jest to poziom Monster Huntera, jednak widowiskowe powietrzne combosy Clawbladem potrafią być satysfakcjonujące.

Nowy sprzęt, stare technologie

No i wreszcie przechodzimy do najciekawszej kwestii w kontekście przeniesienia Wild Hearts na przenośną konsolę Nintendo. Czy gra wydana w 2023 roku na obecną generację konsol ma szansę sensownie działać i wyglądać na nowym sprzęcie hybrydowym Japończyków? Niestety, nie obyło się bez licznych kompromisów.

Już po pierwszym uruchomieniu gry widać, że twórcy obrali sobie całkiem ambitne zadanie przeniesienia pełnoprawnej gry AAA na konsolę o ułamku mocy PS5 czy Xbox Series X. Wild Hearts S wygląda bardziej jak gra z poprzedniej generacji sprzętów domowych. Niektóre tekstury niekorzystnie wybijają się na tle innych, a oświetlenie ewidentnie nie było projektowane z myślą o mniej prądożernym urządzeniu. Będąc sprawiedliwym oddam jednak twórcom, że przeskok graficzny między generacjami samego Switcha już teraz jest naprawdę zauważalny.

Największym problemem portu okazała się jednak wydajność, która skutecznie utrudniała mi zabawę. Gra działa bowiem bez limitu klatek na sekundę. Patrzenie w niebo zapewni nam zatem płynne 60 FPS-ów, jednak pełne destrukcji pojedynki z Kemono szybko obniżą tę wartość nawet o połowę. Nie wiem, dlaczego twórcy nie zdecydowali się na opcję zablokowania gry do trzydziestu FPS. Bez takiej opcji pozostaliśmy z grą, która stoi w międzygeneracyjnym rozkroku. Co ciekawe, wydajność zdaje się być znacznie bardziej akceptowalna w trybie stacjonarnym Switcha 2. Na dużym telewizorze jednak tym bardziej rzucają się w oczy niewyraźne tekstury zdobiące wiele poziomów.

Czy dzikim warto być?

I właśnie z tym rozkrokiem mam tu największy problem. Widać bowiem, że Omega Force chciało przenieść pełne doświadczenie Wild Hearts na przenośną konsolę Nintendo. I jest to faktycznie pełnoprawna wersja gry z 2023 roku, tym razem mieszcząca się w kieszeni. Szkoda jednak, że nie dostaliśmy tu w zasadzie żadnej nowej zawartości i raczej się na takową nie zapowiada.

Kiedy dodamy do tego fakt, że problemy pierwotnie wydanej produkcji wciąż zostają tu nienaprawione, coraz trudniejszym zadaniem staje się polecenie Wild Hearts S komukolwiek, kto nie jest już wyjadaczem polowań na potwory. Dla całej reszty graczy polecałbym poczekać na promocję lub jakiekolwiek poprawki do wydajności.

Dziękujemy Koei Tecmo Europe za dostarczenie egzemplarza gry do recenzji.

Podziel się:

  • Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
  • Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp

Wild Hearts S
+

Całkiem udane przeniesienie gry z dużych konsol na Switcha 2
Satysfakcjonująca walka
Bardzo ciekawy system Karakuri
Zaskakująco przyzwoita fabuła
Nowy tryb dla czterech graczy

-

Nieakceptowalna wydajność, zwłaszcza w trybie przenośnym
Mały wybór broni
Brak nowej zawartości
Nierówna warstwa graficzna

6.0
Wild Hearts S to produkcja, która stoi w rozkroku między generacjami konsol. Ambitna próba przeniesienia gry ze sprzętów stacjonarnych na mobilnego Switcha 2 udała się niestety całkiem powierzchownie. Zabrakło również nowej zawartości, która skłoniłaby weteranów pierwotnego wydania do powrotu do Minato.

Bartosz Dula

Student groznawstwa na UAM w Poznaniu. Stoicko przyjmuje porażkę w Soulsach, krzyczy na zepsute combo w Rock Bandzie. Do życia potrzebuje słuchawek, najlepiej z psychodelią i metalem.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zagrajcie w demo Wild Hearts S na Nintendo Switch 2 już teraz!

Twórcy z Koei Tecmo odliczają dni do premiery Wild Hearts S na Nintendo Switch 2. Już dziś możecie zagrać w wersję demonstracyjną gry.

Wild Hearts S zmierza na Nintendo Switch 2 już w lipcu

Fani polowań na potwory rodem z serii Monster Hunter dostaną coś dla siebie niecałe dwa miesiące po premierze Switcha 2. Oto Wild Hearts S.

📊 Kto powinien zgarnąć statuetkę Game of the Year na The Game Awards 2025?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

HOT

22 godziny temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Razer BlackShark V3 Pro (Xbox, Switch 2)

Razer BlackShark V3 Pro, to słuchawki klasy premium, które latem trafiły na rynek. Obsługują konsole Xbox oraz od kilku dni Nintendo Switch 2. Zapraszamy na nasz test.

2 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Call of Duty: Black Ops 7 (PS5)

Na jesień spadają nie tylko liście, z wielkim hukiem spadła też forma Call of Duty. Black Ops 7 to najsłabsza odsłona uznanej serii. Szczegóły w naszej recenzji.

3 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: ROG XBOX ALLY X – Gamingowy potwór, który nie jest konsolą

ASUS i Microsoft bardzo by chcieli, aby ich urządzenie ROG XBOX ALLY X nazywać konsolą. Niestety nie możemy się na to zgodzić. Powody znajdziesz w naszej recenzji.

4 dni temuKonrad Bosiacki

realme GT 8 Pro Dream Edition – unboxing smartfona, który pokocha każdy fan F1

Nasza redakcja po raz drugi w tym roku przedpremierowo testuje Dream Edition! Tym razem jest to limitowany smartfon realme GT 8 Pro dla fanów F1 na licencji zespołu Aston Martin.

4 dni temuAngie Adams

Konsolowe gotowe na kolejne 10 lat!

Serwis konsolowe.info świętuje dziś swoje dziesiąte urodziny. Z tej okazji mamy dla Was niespodziankę — nowy wygląd strony internetowej.

Ikona gry battlefield
5 dni temuAngie Adams

Darmowy tydzień z Battlefield 6

Macie może zainstalowany Battlefield REDSEC, ale chętnie sprawdzilibyście Battlefield 6? Twórcy już w przyszłym tygodniu wystartują z darmowym dostępem do części gry.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2025 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.

Personalizacja reklam

Hej! Wiemy, że chcesz jak najszybciej wziąć się za czytanie. Krótko i szybko więc:

Na naszej stronie wyświetlamy reklamy AdSense (Google). Od Ciebie zależy, czy będą one personalizowane, czy nie.

  • Personalizowane reklamy wykorzystują dane zebrane o Tobie dane z innych witryn, jest więc większa szansa, że wyświetlą coś, co faktycznie Cię interesuje.
  • Jeśli wolisz jednak reklamy totalnie przypadkowe, wyłącz ich personalizację poniżej.