Mamy pierwszy concept art Battlefield 6 i trochę zapewnień dających społeczności sporo nadziei. Już w przyszłym roku pierwsze testy.
W ekskluzywnej rozmowie Vince’a Zampelli z IGN uchyla on trochę rąbka tajemnicy na temat prac nad Battlefield 6. Wygląda na to, że społeczność może odetchnąć z ulgą i zacierać ręce. Zapowiada się to na ten moment naprawdę dobrze.
Jedną z pierwszych potwierdzonych informacji jest użycie współczesnego „settingu” gry. Vince Zampella przypomina nam popularność Battlefield 3 i 4, gdzie do czynienia mieliśmy z konfliktem w czasach współczesnych. Wiemy już teraz na pewno, że i przyszły Battlefield opowie nam o wojnie w „naszych czasach”. Nie wybiegniemy więc w przyszłość, jak BF2042 czy BF2142, ani nie cofniemy do historycznych wojen. To dobrze, bardzo bardzo dobrze!
„Jeśli spojrzysz wstecz, na szczyt sukcesu serii Battlefield, to jest to era Battlefield 3 i Battlefield 4, gdzie mieliśmy współczesne realia. I myślę, że musimy wrócić do sedna tego, czym jest Battlefield i zrobić to niesamowicie dobrze, a potem zobaczymy, co z tego wyniknie. Ale myślę, że dla mnie szczyt Battlefieldowości przypada na dni Battlefield 3 i 4. Więc myślę, że to nostalgiczne dla graczy, dla mnie, i nawet dla twórców.”
Powrót do korzeni
„Musimy mieć rdzeń. Rdzeń graczy Battlefield wie, czego chce. Są z nami od zawsze, byli niesamowitymi zwolennikami. Musimy odzyskać ich zaufanie i sprawić, by znów stanęli po naszej stronie.” – mówi Vince Zampella w rozmowie z IGN.
Wygląda też na to, że porzucony zostanie koncept 128 graczy na serwerach. Mniejsze mapy są bardziej w charakterze serii Battlefield i pozwalają na zupełnie inne starcia, niż ogromne pola bitwy, których doświadczyliśmy w Battlefield 2042. Kolejna dobra wiadomość!
Battlefield 6 to też pożegnanie się z koncepcją Specjalistów i powrót do Klas, choć jeszcze nie wiemy w jakiej konkretnie formie. Czy będzie ich cztery jak w najpopularniejszych odsłonach, czy może więcej? Na takie detale jeszcze będziemy musieli poczekać.
Pierwszy Concept Art i zapowiedź testów
Detektywi z Twittera już rozgryźli, jakie miejsce na świecie przedstawia Concept Art – jest to Gibraltar.
Widzimy jednak wybrzeże, a to może oznaczać powrót do walki zarówno na ziemi, w powietrzu, jak i na wodzie, czego nie uświadczyliśmy w poprzedniej odsłonie gry. Ogień trawiący okoliczny las? Czy to możliwe, że zobaczymy także powrót trybu Firestorm?
Choć wiele fanów Battlefielda chce aktualnie po prostu dobrego Podboju i ewentualnie Szturmu, jest też cała spora grupa ludzi licząca także na Battle Royale w świecie gry… A wciąż nie wiemy nad czym pracuje studio Ripple Effect (stary DICE LA). Przyznam szczerze, że wydaje się to całkiem prawdopodobne, choć jednocześnie nie bardzo widzę miejsce na kolejny Battle Royale. Ale to już osobny temat!
Vince Zampella jednocześnie potwierdził też, że już w przyszłym roku część graczy dostanie dostęp do gry i pomoże w kształtowaniu całości. Twórcy chcą się upewnić, że słuchają społeczności i wraz z nią pracować będą nad największym z Battlefieldów.
Dobrze widzieć na czele prac nad Battlefieldem człowieka, który dobrze rozumie (a przynajmniej takie sprawia wrażenie) potrzeby graczy. Dobrze wie, kiedy Battlefield był w szczytowej formie i jest szansa, że dostaniemy podobne doświadczenie.
Jako fanka serii z ponad dziesięcioletnim stażem w świecie gry, najbardziej czekam na walki w zwarciu, świetne bronie z dużą ilością akcesoriów, destrukcję i levolution. Kampanię z dobrym poczuciem humoru też bym przywitała z radością. I nie tylko ja.
Pozostaje więc trzymać kciuki!
Źródło: IGN
Dodaj komentarz