• PlayStation
    • PS5 Pro
      • Gry ulepszone na PS5 Pro
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch 2
      • Nintendo Switch 2
      • Zestawienie wszystkich gier i ulepszeń
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • PC
    • Asus ROG Ally
    • Lenovo Legion Go
    • MSI Claw
    • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Kultura
    • Filmy i seriale
    • Gry planszowe
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja
2 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja North Line już jutro w ARC Raiders

2 tygodnie temuAngie Adams

ARC Raiders z 4 milionami sprzedanych kopii

3 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja 1.1.0 do ARC Raiders gotowa do pobrania

3 tygodnie temuAngie Adams

Sporo atrakcji w ARC Raiders jeszcze przed końcem roku

Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja: Valiant Hearts: Coming Home (PS4/PS5)
PlayStation 5 PlayStation 4

Recenzja: Valiant Hearts: Coming Home (PS4/PS5)

2 lata temu Paweł Matyjewicz

Wydane przez Ubisoft w roku 2014 Valiant Hearts: The Great War okazało się małą perełką studia. Mimo zmiany studia i współpracy z Netflixem, byłem jawnie podekscytowany mogąc położyć swoje dłonie na kontynuacji. Jak się jednak okazało, wojna nie zawsze jest taka sama.

Zacznijmy od tego, że Valiant Hearts: Coming Home to „wojna na jeden wieczór”. Grę daje się ukończyć w niespełna trzy godziny i to bez najmniejszego trudu. Pierwsza część także nie należała do najdłuższych, to prawda. Jednocześnie angażująca narracja i tematyka sprawiały, że czasem w zadumie trzeba było na chwilę odłożyć kontroler. Niestety jak się okazuje samo osadzenie gry w realiach wojennych ku temu nie wystarczy.

Wojna na jeden wieczór

Wojna nie wybiera. Pierwsze Valiant Hearts pokazywało to w prosty, acz przygnębiający i dający do myślenia sposób. Tam poszczególne etapy tworzyły zwartą, ciekawą opowieść, a na losach poszczególnych bohaterów zwyczajnie zaczynało nam szybko zależeć. Tego samego nie można niestety powiedzieć o kontynuacji. Choć kilka znajomych twarzy i jeden pyszczek powracają, całość przypomina nieskładnie poukładane puzzle. Niby przechodzimy przez ciąg wydarzeń, jednak cięcia, wieczne doczytywania i przeskoki sprawiają, że trudno się zaangażować.

Historie nowych bohaterów nie porywają. James, brat Freddiego, jest w grze dodany wyłącznie by uzmysłowić graczom los czarnoskórych żołnierzy w czasie wojny. Nie byłoby w bym nic złego. Pamiętajmy, że już Freddie został postawiony w wielu nieprzyjemnych sytuacjach. Twórcy dostali zresztą niezwykłą szansę by przedstawić szerszej publice tak zwanych Harlem Hellfighters. Każdy zainteresowany I Wojną Światową niewątpliwie powinien się z ich rolą w czasie wojny zapoznać. Jednak w grze sprowadzono ich jedynie to małej propagandy przebudzeniowej, która przyćmić ma inne, równie ważne wydarzenia. Śmiem twierdzić, że pierwsza odsłona bardziej dosadnie i też odważniej podchodziła do tematu prześladowania i rasizmu.

To mówiąc mam na myśli fakt, że pozostali bohaterowie otrzymują znacznie mniejszą ilość ekranową. Brytyjskiego pilota Georga sprawdzono w zasadzie jedynie do roli „oblatywacza” przeróżnych minigier zręcznościowych i skradankowych. Które na ironię i tak są najciekawsze. Natomiast Ernst, niemiecki nurek, którego z powodzeniem można było wykorzystać, by pokazać, że nie każdy niemiecki cywil pragnął konfliktu, został potraktowany bardzo marginalnie.  Trafiło mu się zaledwie parę krótkich epizodów w zamkniętych środowiskach. Wielka szkoda. Zwłaszcza, że w pierwszej części pięknie pokazywano, że losy każdego człowieka są równie istotne. W Valiant Hearts: Coming Home gdzieś po drodze o tym zapomniano.

Wielki konflikt z małymi emocjami

Gra mimo zachowanej stylistyki i problematyki, nie wywołuje więc już tak wielkich emocji. Być może przez mniejszą skalę, a może przez nieskładną i toczącą się po łebkach historię i kiepsko napisane postaci. Tak czy inaczej w przeciwieństwie do oryginału przechodziłem ją wręcz mechanicznie, bez większych emocji. Przyznaję, że na jedynce w kilku fragmentach kręciła mi się łza w oku.

To jednak nie wszystko. Daje się wyraźnie odczuć, że dwójka śmiało mogła zostać wydana jako niewielkie rozszerzenie. Przypomnę, że postać Georga była pokazywana już przy premierze oryginału, jednak finalnie do gry pilot nie trafił. Najwidoczniej wiele materiałów już wtedy było przygotowanych. Mimo skali twórcy nie do końca potrafili zgrabnie zrównoważyć elementy poszczególnych mechanik. Przez co te powtarzają się zdecydowanie za często i szybko. Gdy już przychodzi nam leczyć rannych, poświęcamy na to cały rozdział, ale później o tym elemencie zapomniano. Gdy pojawia się James możemy być prawie pewni, że zagramy w minigrę muzyczną. Natomiast Georgem znów odbędziemy zręcznościowy lot z wymijaniem przeszkód.

Wojna, nie zawsze jest taka sama

Wszystko fajnie, wszystko dobrze. Minigry wykonuje się przyjemnie, choć bez najmniejszego trudu. Jednak coś nie dawało mi cały czas spokoju. Przygotowując się do napisania recenzji celowo przeszedłem jeszcze raz jedynkę. Jak się okazało pamięć mnie nie myliła. Opracowanie graficznych elementów HUD było kilka lat temu znacznie ładniejsze, powiedziałbym że nawet subtelniejsze. Teraz co prawda mamy ułatwienia w postaci podświetlonych obiektów kolekcjonerskich, jednak pojawiające się jaskrawe przyciski na ekranie średnio wpasowują się w estetykę tytułu.

O samej oprawie nie ma co za wiele opowiadać. Grafika jest dokładnie taka sama jak w części pierwszej i… dobrze. Stylistyka jest ładna i nie ma co przy niej kombinować. Ponura paleta barw idealnie wpasowuje się w wojenne realia. A znane utwory, które także zostały kolejny raz użyte, same w sobie łapią za serce. Nie wiem tylko dlaczego pomimo upływu tak wielu lat optymalizacja jest znacznie słabsza. Tytuł doczytuje niemal po każdej małej scenie. Dźwięk potrafi się urwać w najmniej odpowiednim momencie. A zwiększona liczba dialogów sprawia, że gra staje się czasem dziwna? Niech tak zostanie z braku lepszego słowa. Naprawdę czytane listy były w pełni wystarczające.

Mimo wszystko sama rozgrywka na chwilę angażuje i Valiant Hearts: Coming Home mogę polecić wszystkim miłośnikom klikanych gier przygodowych. Wiele fragmentów czerpie garściami właśnie z tego gatunku i skupia się na przenoszeniu i używaniu przedmiotów w odpowiednich miejscach. Chociaż Coming Home nie robi już tak wielkiego wrażenia jak The Grat War, nadal jest to tytuł, z którego można wynieść wiele nauki, który uczy pokory. Tylko tyle, albo aż tyle.

Za kod do recenzji dziękujemy firmie Ubisoft

Podziel się:

  • Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
  • Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp

ubisoft Valiant Hearts: Coming Home Valiant Hearts: The Collection Valiant Hearts: The Great War
+

Ważna tematyka
Oprawa graficzna
Muzyka

-

Mało angażujące sytuacje
Nieciekawi bohaterowie
Sporo doczytywania
Brzydki HUD

6.5

Paweł Matyjewicz

Miłośnik życia i wymyślonych światów. Od dziecka zafascynowany kulturą wschodu oraz ogólnie pojętą popkulturą. Ograł niemal wszystkie jRPG, od czasów pierwszego PlayStation (o ile to w ogóle możliwe) i nadal kocha ten gatunek gier miłością prawdziwą.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Far Cry – serial zamówiony przez FX

W sieci pojawiły się nowe informacje na temat serialu Far Cry. Nie dotyczą one jednak fabuły, czy realiów. Niemniej fani serii i tak powinni się zainteresować.

Assassin’s Creed Shadows – rozmiar wersji na Nintendo Switch 2

Jesteście ciekawi, ile miejsca trzeba przygotować dla Assassin’s Creed Shadows na najnowszej konsoli Nintendo? Odpowiedź czeka na Was w rozwinięciu wpisu.

Assassin’s Creed Shadows i Attack on Titan

Już jutro do Assassin's Creed Shadows trafi nowa aktualizacja, a wraz z nią wydarzenie związane z Attack on Titan. Szczegóły czekają na Was w rozwinięciu wpisu.

Assassin’s Creed: Mirage – zwiastun jutrzejszego DLC

Do przygód Basima w Assassin's Creed: Mirage jutro trafi nowa aktualizacja. Doda ona nową zawartość fabularną oraz usprawni rozgrywkę. Dziś możemy obejrzeć świeży zwiastun.

Ubisoft w ostatniej chwili przesunął swoje spotkanie finansowe

Ciekawe. Ubisoft wstrzymał sprzedaż swoich akcji, a także przesunął spotkanie finansowe. Czyżby szykowało się jakieś wielkie ogłoszenie?

7.5

Recenzja: Anno 117: Pax Romana (PC)

Gloria Tibi, Procurator! Anno 177: Pax Romana zadebiutuje już 13 listopada — sprawdź nasze pierwsze wrażenia!

📊 Kto powinien zgarnąć statuetkę Game of the Year na The Game Awards 2025?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

HOT

1 dzień temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Razer BlackShark V3 Pro (Xbox, Switch 2)

Razer BlackShark V3 Pro, to słuchawki klasy premium, które latem trafiły na rynek. Obsługują konsole Xbox oraz od kilku dni Nintendo Switch 2. Zapraszamy na nasz test.

2 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Call of Duty: Black Ops 7 (PS5)

Na jesień spadają nie tylko liście, z wielkim hukiem spadła też forma Call of Duty. Black Ops 7 to najsłabsza odsłona uznanej serii. Szczegóły w naszej recenzji.

3 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: ROG XBOX ALLY X – Gamingowy potwór, który nie jest konsolą

ASUS i Microsoft bardzo by chcieli, aby ich urządzenie ROG XBOX ALLY X nazywać konsolą. Niestety nie możemy się na to zgodzić. Powody znajdziesz w naszej recenzji.

4 dni temuKonrad Bosiacki

realme GT 8 Pro Dream Edition – unboxing smartfona, który pokocha każdy fan F1

Nasza redakcja po raz drugi w tym roku przedpremierowo testuje Dream Edition! Tym razem jest to limitowany smartfon realme GT 8 Pro dla fanów F1 na licencji zespołu Aston Martin.

5 dni temuAngie Adams

Konsolowe gotowe na kolejne 10 lat!

Serwis konsolowe.info świętuje dziś swoje dziesiąte urodziny. Z tej okazji mamy dla Was niespodziankę — nowy wygląd strony internetowej.

Ikona gry battlefield
5 dni temuAngie Adams

Darmowy tydzień z Battlefield 6

Macie może zainstalowany Battlefield REDSEC, ale chętnie sprawdzilibyście Battlefield 6? Twórcy już w przyszłym tygodniu wystartują z darmowym dostępem do części gry.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2025 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.

Personalizacja reklam

Hej! Wiemy, że chcesz jak najszybciej wziąć się za czytanie. Krótko i szybko więc:

Na naszej stronie wyświetlamy reklamy AdSense (Google). Od Ciebie zależy, czy będą one personalizowane, czy nie.

  • Personalizowane reklamy wykorzystują dane zebrane o Tobie dane z innych witryn, jest więc większa szansa, że wyświetlą coś, co faktycznie Cię interesuje.
  • Jeśli wolisz jednak reklamy totalnie przypadkowe, wyłącz ich personalizację poniżej.