Gogle Sony są już dostępne na rynku. Spora część z gier dostępnych na premierę urządzenia to porty znane z innych platform. Jednym z nich jest Jurassic World Aftermath. Jak wirtualne dinozaury sprawdzają się w praniu?
Historia
Akcja gry dzieje się pomiędzy zakończeniem filmu Jurassic World,a jego sequelem o podtytule Upadłe Królestwo. Wcielamy się w postać Sama, eksperta bezpieczeństwa, który wysyłany jest na Isla Nublar. W drodze na wyspę nasz samolot ma wypadek i teraz musimy przetrwać w opuszczonym kompleksie.
Naszą pomocą jest Dr Amelia, która podróżowała z nami, ale jej stan nie pozwala jej opuścić samolotu. Pracowała w parku przed jego zniszczeniem, będzie więc naszym przewodnikiem. Czeka nas wyprawa przez wypełniony dinozaurami świat.
Dinozaury w VR
W czasie swojej przygody napotkamy kilka rodzajów Dinozaurów. Najczęściej będą to raptory, przed którymi musimy się ukrywać. Możemy wejść do szafki, schować się pod stołem czy wywabić gada włączając muzykę, czy inne dźwięki. Warto też poruszać się po cichu, bo bieganie również zaalarmuje raptora.
Jeśli zwierzak nas zobaczy, to natychmiast zaatakuje, co poskutkuje końcem gry. Z gadami nie walczymy, nie mamy żadnej broni, więc trzeba się przed nimi ukrywać. Sama animacja ataku nie powala może swoją brutalnością. Ot, raptor zastyga w pozycji skoku i pojawia się ekran Game over. Z jednej strony to dobrze, bo zbyt okazałe sceny mogłyby być zbyt mocne dla niektórych graczy. To ostatecznie nie jest Obcy: Izolacja. Z drugiej strony trochę więcej różnorodnych animacji z pewnością by nie zaszkodziło.
Gra potrafi nieźle przestraszyć. Kiedy pierwszy raz zaatakował mnie raptor, to się nieźle przeraziłem. Tym bardziej że wyszedł mi przed twarz z zaskoczenia. Chowanie się przed gadem po kątach to dość emocjonujące przeżycie. Można się nieźle najeść strachu, kiedy do chowania w szafce musimy fizycznie ją otworzyć, wejść do środka i zamknąć drzwi za sobą. W większości gier tego typu za chowanie się odpowiada tylko jeden przycisk. Tutaj wszystko jest dosłownie w naszych rękach, więc potęguje to doznania.
Innym z przeciwników będzie Dilofozaur, którego będziemy odstraszać latarką. Na swojej drodze spotkamy też kilka innych gatunków, ale nie chcę tutaj zdradzać zabawy z odkrywania kolejnych zwierząt.
Schemat
W Jurassic World Aftermath poruszamy się po ruinach parku. Przechodzimy po różnych budynkach, odkrywamy kolejne sekrety czy rozwiązujemy proste zagadki logiczne. Większość gry opiera się na prostym schemacie. Odblokowujemy nowe miejsce, docieramy do niego i na miejscu okazuje się, że coś nie działa. Musimy odszukać co i jak to naprawić. Cały czas unikając przy tym dinozaurów. W pewnym momencie może więc wdać się monotonia.
Fajnie, że mini gry są dość różnorodne. Czasem będzie trzeba coś nacisnąć, innym razem przekręcić czy przełączyć.
Samej zabawy jest tu na około 10 godzin. Na PlayStation VR 2 wydana została cała kolekcja Jurassic World Aftermath. W jednym pakiecie mamy więc dostęp do całej zawartości, która na innych platformach sprzedawana jest osobno.
Grafika i immersja
Tytuł przygotowany jest z wykorzystaniem komiksowej grafiki. Nie zapewnia to może fotorealistycznych doznań, ale w ruchu prezentuje się całkiem dobrze. Mniej wymagająca oprawa sprawia też, że całość działa płynnie, bez przycięć.
Sam projekt poziomów jest dość ciekawy. Wypełnione są różnego rodzaju przedmiotami, które fani od razu wyłapią. Gadżety, ulotki i eksponaty z czasów, kiedy park funkcjonował. Wielbiciele takich detali powinni być zadowoleni. Szkoda jedynie, że większość rzeczy w świecie gry jest statyczna. Nie możemy ich podnieść ani przesunąć. Dałoby to dużo większy realizm, jednocześnie zwiększając poziom trudności. Bo o ile ciężej byłoby przemykać się za plecami raptora, jeśli musielibyśmy uważać, by np. nie strącić czegoś ze stołu.
Pochwalić trzeba tytuł za warstwę dźwiękową. Dinozaury wydają dokładnie takie dźwięki jak w filmie. Słychać je z daleka i chyba każdemu podniesie się ciśnienie na charakterystyczne dźwięki raptorów. Bardzo fajnie też, że w grze usłyszymy głosy aktorów znanych z filmów. Jeff Goldblum i BD Wong powracają jako Ian Malcolm i Henry Wu. Do tej ekipy dołącza także utalentowana Laura Bailey, która użycza swego głosu Dr Amelii.
Niestety nie uświadczymy tutaj polskiej wersji językowej.
Podsumowanie
Jurassic World Aftermath: Collection to ciekawa propozycja, szczególnie jeśli lubicie Dinozaury. Choć gra nie jest do końca typowym horrorem, to jednak może przyprawić o szybsze tętno. Jeśli więc jesteście na to wrażliwi, to możecie się wstrzymać.
Unikanie ataku raptora to jedyne w swoim stylu doświadczenie, które warto sprawdzić.
Grę do recenzji udostępniło Plan of Attack
Rozgrywka:
Dodaj komentarz