Macie ochotę na przygodę w kuchni pod czujnym okiem influencerów? Czas na gotowanie i pieczenie w Yum Yum Cookstar!
Yum Yum Cookstar to jedna z takich gier, na które zerkniecie i w waszej głowie pokaże się Nintendo DS. Trzeba mieszać, trzeba kroić, miksować, dodawać składniki, a potem pilnować piekarnika. Klasyka, prawda? Czas jednak zerknąć na podobny tytuł wydany na wszystkich konsolach.
Rozgrywka
To nie jest gra o gotowaniu jak Overcooked, nie. To symulator robienia wszystkiego po kolei, choć w bardzo uproszczonej formie. Przygotowujemy przepisy, które następnie oceniane są przez trzyosobowe jury. Zbieramy trofea, uczymy się nowych rzeczy, i tak w kółko.
Rozpoczynamy od zapoznania się z kuchnią i instrukcjami dotyczącymi mechanizmów przy konkretnych sprzętach i robotach kuchennych. Nauczymy się więc kroić, wybierać składkniki, używać miksera, a także piekarnika. Na każdym poziomie znajdziemy 6 nowych umiejętności do opanowania. Gra pozwoli nam najpierw popróbować, a dopiero później rzuci nas do faktycznych (ocenianych) przepisów.
W teorii jest to też gra rytmiczna, w której specjalnie przygotowana muzyka, powinna pomóc nam utrzymać właściwe tempo wykonywania kuchennych czynności.
Gotowanie
Do dyspozycji graczy Yum Yum Cookstar są cztery różne poziomy trudności. W trybie zrelaksowanym po prostu sobie gotujemy, w normalnym etapy przepisów wykonywać będziemy na czas. Gdy stwierdzimy, że jesteśmy pro, gra przestanie pokazywać nam plansze ze wskazówkami, a sama trudność na etapach ciut wzrośnie. Cookstar przygotowany jest z myślą o tych, którzy naprawdę opanowali kuchenne techniki i narzędzia.


Na każdym z etapów zdobywać będziemy gwiazdki, przekładające się na punkty. Nie zobaczymy, ile musimy ich uzbierać do maksymalnego wyniku, a niektóre kroki pozwolą nam nabić ich więcej niż maks. Niektóre kroki będą też wymagać absolutnej perfekcji, rujnując nasz wynik nawet przy jednej pomyłce.
Wśród dostępnych „interakcji” mamy kręcenie analogami, trzymanie konkretnych przycisków, klikanie w odpowiednich momentach czy takie akcje jak potrząsanie przez ruch analogiem w konkretnym kierunku.
Samych mechanizmów jest całkiem sporo i każdy wyraźnie się od siebie różni, urozmaicając rozgrywkę. Wiele z nich znacznie wygodniej będzie wykonywać na urządzeniu dotykowym, zamiast szybkiego szarpania analogami.
Przepisy
Obok samego gotowania, równie istotne będą przepisy. Po wypróbowaniu wszystkich dostępnych odblokowujemy kolejne, po drodze jeszcze ucząc się nowych technik.
Wybierając nasz następny przepis, decydujemy się też na wspomniany wcześniej poziom trudności. Za każdy z nich dostaniemy na koniec osobne trofeum, więc jest sens robić coś kilka razy. Z fajnych zabiegów, gdy przepisy zawierają mięso, zobaczymy też wariant wegetariański! Piersi z kurczaka zamienimy więc na przykład na bakłażana. Bardzo bardzo dobry pomysł.

Same przepisy są dość zróżnicowane, mamy tu zarówno dania obiadowe, jak i desery (w tym lody!). Nie każdej techniki będziemy potrzebować w każdym przepisie, co pomoże w walce z monotonią.
Po ukończeniu danego przepisu, trafia ono do sędziów. Trzy postacie siedzące za jurorskim stołem oceniać nas będą w skali od 0 do 10. Uda Wam się zgarnąć dobre wyniki? Uważajcie jednak na tego gościa w środku – z reguły nic mu nie pasuje!

W zależności od otrzymanego wyniku dostajemy trofeum o odpowiednim kolorze – wiecie, brąz, srebro, złoto. Na każdym przepisie możemy zdobyć aż cztery trofea, po jednym na każdym poziomie trudności.
Jury
Okej, osobny nagłówek, żeby trochę pomarudzić.
Eksperymentując w kuchni z tym, jak bardzo możemy coś przypalić (i w poszukiwaniu osiągnięć), przy kilku przepisach nie robiłam praktycznie nic, zawalając katastrofalnie wynik i rozmijając się z maksimum o ponad tysiąc gwiazdek. Tysiąc. Jakie dostałam oceny? Nadal niezłe. Pojawiła się wśród nich nawet ósemka!





W takim momencie trochę odechciewa się grać, bo wychodzi na to, że oceny są dość przypadkowe i niewiele mają wspólnego z tym, jak jadalne jest przygotowane przez nas jedzenie. I wiem, tak, tak, to tytuł skierowany do młodszej widowni, ale na wysokim poziomie trudności naprawdę spodziewałabym się czegoś więcej.
Ułatwienia dostępu i wersje językowe
W grze znajdziemy opcję zmiany języka na polski! Dzięki temu instrukcje i interfejs wyświetlimy po polsku. Super. Problem pojawia się jednak w momencie ocen jury – te są dalej po angielsku, a twórcy nie postarali się nawet o napisy. Pokazując nam w sumie, jak bardzo nieznaczące są ich komentarze, a jedynym istotnym elementem jest numerek wyświetlony na plastikowej planszy.
Poza zmianą głośności, nie ma nic w kategorii ułatwień dostępu.
Nagrody i personalizacja
Nasze postępy w grze nie obejdą się bez nagród. Oprócz odblokowywania nowych przepisów, dostaniemy też różowy nóż, możliwość zmiany materiału kuchennych blatów oraz koloru miksera…
Z fajnych rzeczy natomiast, możemy naszej kucharce zmienić kolor skóry. Na tym niestety personalizacja się kończy.
Wrażenia
Yum Yum Cookstar to zdecydowanie tytuł skierowany do młodszej widowni. Dorosłym nie ma raczej nic do zaoferowania, nawet jeśli lubicie gry o gotowaniu. Poziom trudności jest… dziwny – z jednej strony niektóre etapy wymagają od nas absolutnej perfekcji, z drugiej, na koniec to i tak nie ma zbyt wielkiego znaczenia, bo oceny przyznawane są wciąż dość przypadkowo. To po prostu zniechęca.
Naprawdę mam wrażenie, że z samym procesem pieczenia (i chłodzenia) jest coś nie-tak. Instrukcja mówi o podwójnym kliknięciu, a ewidentnie narysowane są trzy gwiazdki do kliknięcia…
Gra dodatkowo średnio zachowuje się na poprzedniej generacji konsol – wielokrotnie coś załapało za wolno, a zrobienie zrzutu ekranu powodowało lekkie przycięcie gry.





Yum Yum Cookstar jest już dostępne na Nintendo Switch oraz konsolach Xbox, PlayStation 4 i 5.
Grę do recenzji udostępnił Plaion PL.
Dodaj komentarz