• PlayStation
    • PS5 Pro
      • Gry ulepszone na PS5 Pro
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch 2
      • Nintendo Switch 2
      • Zestawienie wszystkich gier i ulepszeń
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • PC
    • Asus ROG Ally
    • Lenovo Legion Go
    • MSI Claw
    • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Kultura
    • Filmy i seriale
    • Gry planszowe
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja
2 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja North Line już jutro w ARC Raiders

2 tygodnie temuAngie Adams

ARC Raiders z 4 milionami sprzedanych kopii

3 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja 1.1.0 do ARC Raiders gotowa do pobrania

3 tygodnie temuAngie Adams

Sporo atrakcji w ARC Raiders jeszcze przed końcem roku

Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja: Session: Skate Sim [Xbox Series X]
Xbox Series

Recenzja: Session: Skate Sim [Xbox Series X]

3 lata temu Monika Hodowicz

W ostatnim czasie branża gier przypomniała sobie o ciut zakurzonym w mainstreamie sporcie – jeździe na deskorolce. Czas na Session:Skate Sim.

Wskrzeszenie gatunku z całkiem udanym rezultatem poprzez remaster Tony Hawk’s Pro Skater 1+2 w 2021 roku pozwoliło na przetarcie drogi innym tego typu (np. OlliOlli World). 22 września tego roku do gry dołącza niezależne studio: Crea-ture Studios z grą Session: Skate Sim. Czy warto zainteresować się tym tytułem, jeśli nie jest się rampowym wyjadaczem?

Trudne złego/dobrego początki

Montrealskie studio długo nosiło się z zamiarem zaprezentowania ostatecznej wersji swojej skaterskiej gry szerszej publiczności. Cała historia zaczęła się już w 2015 roku. Wtedy projekt nosił roboczą nazwę – Project: Session. Odpowiedzialni za niego ludzie (głównie producent, Marc-Andre Houde) okazali się dużymi zajawkowiczami, nie ukrywając swojej miłości i pasji. Dwa lata po ogłoszeniu startu prac gracze otrzymali zwiastun i wersję demonstracyjną. Ta pozwalała rozegrać małą sesję jazdy dowolnej po parku. Twórcom jednak zaczęło brakować środków na realizację swojego marzenia. Jeszcze tego samego miesiąca utworzono więc zbiórkę na Kickstarterze. Szybko okazało się jak bardzo środowisko skaterskie czekało na ten tytuł. Już po trzech dniach udało się zrealizować finansowy cel. Gra przypomniała o sobie na E3 w 2018, aby rok później zadebiutować na Steamie we wczesnym dostępie.

Wiele komentarzy zwracało wtedy uwagę na to, że Session w swoich założeniach jest duchowym spadkobiercą innej, wymarłej już, serii tytułów o wyczynach na desce: Skate. Niestety, graczom na pełne doświadczenie z Session przyszło czekać kolejne kilka lat. Oprócz wiecznego opóźniania startu wciąż zmieniała się sama nazwa tytułu (jakby miało to bardzo duże znaczenie). W 2021 roku powoli tracono nadzieję, że gra zostanie ukończona, kiedy francuski wydawca Nacon, kolejny raz przesunął datę premiery o rok. Jeszcze na początku 2022 zdecydowano się na kosmetyczne odświeżenie i Session przekształciło się w Session: Skate Sim. Wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy kilka miesięcy później gra faktycznie ukazała się na wszystkich obiecanych wcześniej platformach: PC, PS4, PS5, Xbox One i Xbox Series X/S. Zaczęto jednak zadawać sobie podstawowe pytanie. Czy warto było poświęcić tyle lat na dopieszczenie tytułu i czy ktokolwiek w 2022 roku będzie o nim pamiętał?

No to jazda!

Session: Skate Sim najprościej można określić jako symulator jazdy na deskorolce. Słowo „symulacja” trzeba brać jak najbardziej dosłownie. Cała historia jest potraktowana bardzo luźno i stanowi tylko tło do rozwijania swoich umiejętności. Na samym początku od naszego kumpla, Donovana, dowiadujemy się, że postać przez nas stworzona (w bardzo prostym edytorze) rządziła i dzieliła w świecie nowojorskich deskorolkarzy. Wypadek, któremu ulegliśmy dobrych kilka lat temu, skutecznie wyrzucił nas z obiegu. Powracając do formy (kiedy nikt się tego nie spodziewał) zaczynamy tak naprawdę jazdę od zera. Całkiem zgrabnie łączy się to z wpleceniem samouczka, bez którego nie zajedziemy zbyt daleko. Ten moment okaże się dla wszystkich najpoważniejszą próbą weryfikacji. Podejmą wyzwanie i zostaną przy tym tytule, czy zostanie on jednak spektakularnie porzucony?

Łatwo już było

Zastanawiacie się pewnie, czy jest w tych słowach jakakolwiek przesada. Niech za podsumowanie posłuży garść statystyk z Xboxa. Samouczek w tej grze ukończyło… 6,02% graczy i jest to osiągnięcie na poziomie diamentowym. Oczywiście skończenie go jest tylko opcjonalne. Gra nie zmusza do jego odbycia, a wręcz reklamuje się odkrywaniem tego świata na własną rękę (deskę). Niemniej wtedy zobaczycie, jak Session zabija wszelkie przyzwyczajenie, jakie mieliście do pada. Mimo mojego grania już od najmłodszych lat dawno nie czułam się tak, jakby ktoś pierwszy raz włożył kontroler do moich rąk i próbował mnie nauczyć nowych sztuczek.

Proste sterowanie zwykle w innych grach sprowadza się do operowania jednym analogiem i pilnowania kamery drugim. W tym przypadku każdy z nich odpowiada za jedną ze stóp. Ma to w swoich założeniach powodować większą immersję z naszym deskrolokarzem na ekranie. Układ stóp na desce, a co za tym idzie, udane tricki, będzie odpowiadał temu, jak dobrze połapiemy się w sterowaniu oboma analogami jednocześnie. W odpychaniu się pomagać nam będą przyciski X i A, a żeby nie było zbyt prosto, każdy z nich również jest odpowiednikiem innej stopy. Jeśli jeszcze nadążacie, to możecie uznać, że w takim razie połowa pracy już za wami. Nic bardziej mylnego. Kilka pierwszych godzin z grą poświęcicie na dogrywanie tego sterowania z tym, co będzie od Was oczekiwane w zadaniach. 

Hit me baby one more time – skater upada po raz 100

Oprócz wspomnianej symulacji słowem, które również idealnie wpisuje się w rdzeń gry jest perfekcjonizm. Session nie uznaje bowiem półśrodków w trickach, których przyjdzie Wam się uczyć. Albo będziecie wykonywać je w odpowiednim tempie, dobrze panując nad swoją postacią, albo brutalnie zaliczycie kolejny kontakt z ziemią. Oddzieli zdeterminowanych zajawkowiczów od tych, którym, łagodnie mówiąc, brak cierpliwości. Kilka godzin z tym tytułem, nawet dla tych, którzy mieli styczność z deską, skończy się na ciągłym prawie dosłownym łamaniu kręgosłupa. Niewykonywanie tricków w odpowiednim tempie zawsze złamie nas na pobliskiej przeszkodzie. Zdarza się, że nawet najprostsze kickflipy w jednej sesji powtórzymy przynajmniej 30 razy.

Spektakularny miks upadków może wzbudzić czasem naszą wesołość, ale wierzcie mi – co za dużo, to niezdrowo. Tym bardziej, kiedy okaże się, że nasza postać nie jest w żaden sposób odporna. Nawet złe najechanie na krawężnik, studzienkę, czy otarcie o słupek skończy się nienaturalnym wygięciem kończyn i kolejnym wczytywaniem. Jeśli miałabym szukać jakiegokolwiek pozytywu tej ,,nadwrażliwości’’, to jestem w stanie wyobrazić sobie, że ten aspekt nadaje się do streamowania i stworzenia kompilacji spektakularnych faili. Na dłuższą metę zirytuje niejedną osobę. 

Dalej jedziesz sam

Wspominałam o fabule w Session. Twórcy nie ukrywają, że tryb story stanowi tylko pretekst do niczym nieskrępowanej jazdy. Porównując chociażby do Tonego Hawka, nasza gra nie będzie jakkolwiek punktowana, a nasze tricki oceniane. Nawet wiele razy przyjdzie nam uczyć się wszystkiego na własną rękę. Tego, co mamy robić nie wyjaśnią nam również NPC’e. Niezliczone godziny zostaną spędzone na samych pobieżnych opisach sztuczek w opcjach gry. Nam przyjdzie jedynie wykonywanie zleconych zadań (typu nauczenie danego tricku czy przedostanie się od punktu a do b) od coraz bardziej doświadczonych deskorolkarzy, za co dostaniemy punkty prestiżu.

Czy na dłuższą metę ma to jakiekolwiek znaczenie? Tak, jeśli będzie nam zależało na zarabianiu wirtualnej waluty i odblokowaniu nowych sprzętów czy ubrań. Tutaj przygotowano miły smaczek dla ludzi obracających się w tym świecie. Przygotowano bowiem produkty (zarówno ubrania, jak i osprzęt) od marek, które tworzą tego typu rzeczy dla profesjonalnych skaterów (jak Fallen, Zero bądź GrindKing). Może mieć to o tyle znaczenie, że ktoś będzie umiał później zmodyfikować sprzęt do swojego stylu jazdy. 

New York, New York

Na spory plus Session można zaliczyć umiejscowienia świata gry w jedynym z najpopularniejszych popkulturowych miast. Jest to o tyle ciekawe, że sam Nowy Jork może pierwotnie mało komu kojarzyć się z miejscem przyjaznym do jazdy na desce. W grze znajdziemy kilka miejsc, które nie zostały zmodyfikowane na potrzeby gry. Przyjdzie nam korzystać tylko z tego, co ma do zaoferowania pierwotna infrastruktura. Mile widziana okaże się umiejętność wykonywania tricków na wszelkich słupkach, murkach czy poręczach. Podobnie do tego, co możemy zaobserwować codziennie w naszych miastach. Nie oznacza to też całkowitej rezygnacji z ramp czy pomniejszych skate parków. Niemniej w założeniach szanujący się skater powinien potrafić jeździć po wszystkim 😉 Wszystko jedno czy będzie to ulica, park czy też parking podziemny.

Niestety szybko okaże się, że całkiem ładnie wyglądające lokacje to tylko wydmuszka i szybko będą robiły wrażenie wymarłych. Gra nie udźwignęłaby jakiegoś swobodnego ruchu przechodniów czy samochodów. Nawet gdy zsiadamy na chwilę z deski, to nasza postać ma problem z podstawowym poruszaniem się. Gdy jednak twórcy reklamują się mocną immersją z tym co mamy w rzeczywistości, przydałoby się, aby świat nie przypominał tego wymarłego z wizji apokaliptycznej. 

Jazda ekstermalna dla wybranych

Nie da się ukryć, że na każdej płaszczyźnie Session: Skate Sim jest grą przeznaczoną tylko dla osób, które są skejtami i czują to środowisko. Wszelkie udogodnienia, jak rozbudowany tryb nagrywania naszych popisów, możliwość streamowania, czy sam model jazdy, są skierowane dla tych, którzy chcą z tą grą spędzić więcej niż kilka weekendowych wieczorów. Gracze, którzy zakochali się w arcade’owych trybach jazdy z wielu gier, zostaną brutalnie sprowadzeni na ziemię. Monotonia powtarzania pewnych tricków do znudzenia może odrzucić nawet tych najbardziej zadeklarowanych miłości desce. Największym zarzutem wobec Session jest brak dobrego opakowania tego profesjonalnego podejścia do jazdy na desce. Nie przyłożono się nawet do przygotowania dobrej ścieżki dźwiękowej, która będzie nakręcać i dynamizować rozgrywkę. Jeśli wystarczy Wam tak mało, to brawo – jesteście nielicznymi szczęśliwcami. Ja jednak powrócę do jazdy z bardziej znanym amerykańskim kuzynem – Tonym Hawkiem. 

Kod recenzencki zapewnił Nacon.

Podziel się:

  • Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
  • Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp

recenzja Recenzja gry recenzja xbox Session Session: Skate Sim skateboarding xbox Xbox series X
+

pomysłowe, ale wymagające sterowanie
rozbudowana możliwość personalizacji sprzętu
odwzorowanie miejskich lokacji

-

tylko dla cierpliwych zajawionych deską
nie wybacza błędów
zbyt duże nastawienie na precyzję zabija frajdę z grania
brak dobrego, umilającego jazdę, soundtracku

5.5
Nie da się ukryć, że na każdej płaszczyźnie Session: Skate Sim jest grą przeznaczoną tylko dla osób, które są skejtami i czują to środowisko.Gracze, którzy zakochali się w arcade’owych trybach jazdy z wielu gier, zostaną brutalnie sprowadzeni na ziemię.

Monika Hodowicz

Była podcasterka popkulturowa, filmowa oraz wrestlingowa. Geek z wyboru. Całym serduchem kocha Nintendo Switcha z wąsatym hydraulikiem na czele, ale lubi przysiąść również do swojego Xbox’a czy Playstation. Najwięcej czasu traci na kolejną rundę w ulubionych grach typu roguelike.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja: Akcesoria JSAUX do Nintendo Switch 2

Do naszej redakcji niedawno dotarły kolejne akcesoria od firmy JSAUX. Zobaczmy więc, jak sprawdzają się nowa torba, osłona i uchwyty oraz stacja dokująca do kontrolerów.

4.5

Recenzja: Audio Trip [Meta Quest 3]

Co powiecie na ruszanie się w rytm muzyki w grze na Meta Quest 3, Audio Trip? Sprawdźmy, czy warto sprawdzić tę produkcję.

Ikona gry The Witcher

Recenzja komiksu: Wiedźmin: Corvo Bianco

Wiedźmin pojawił się ostatnio w kolejnym komiksie. Czy Corvo Bianco to interesująca pozycja w portfolio Egmontu? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

Xbox Partner Preview – pokaz jeszcze w tym tygodniu

Już w najbliższy czwartek odbędzie się Xbox Partner Preview. Podczas pokazu dowiemy się czegoś na temat 007: First Light, Tides of Annihilation oraz Reanimal.

7

Recenzja: Hitman: Absolution [Nintendo Switch]

Kilka tygodni temu recenzowałem dla Was androidową wersję gry Hitman: Absolution. Czy warto zainteresować się Rozgrzeszeniem Agenta 47 na Nintendo Switch? Przekonajmy się.

Recenzja komiksu: V jak Vendetta [DC Compact]

W najnowszej linii wydawniczej, DC Compact, możemy znaleźć komiks V jak Vendetta. Czy warto sięgnąć po tę opowieść? Wkrótce dowiecie się tego z niniejszej recenzji. Zapraszam do lektury.

📊 Kto powinien zgarnąć statuetkę Game of the Year na The Game Awards 2025?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

HOT

1 dzień temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Razer BlackShark V3 Pro (Xbox, Switch 2)

Razer BlackShark V3 Pro, to słuchawki klasy premium, które latem trafiły na rynek. Obsługują konsole Xbox oraz od kilku dni Nintendo Switch 2. Zapraszamy na nasz test.

2 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Call of Duty: Black Ops 7 (PS5)

Na jesień spadają nie tylko liście, z wielkim hukiem spadła też forma Call of Duty. Black Ops 7 to najsłabsza odsłona uznanej serii. Szczegóły w naszej recenzji.

3 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: ROG XBOX ALLY X – Gamingowy potwór, który nie jest konsolą

ASUS i Microsoft bardzo by chcieli, aby ich urządzenie ROG XBOX ALLY X nazywać konsolą. Niestety nie możemy się na to zgodzić. Powody znajdziesz w naszej recenzji.

4 dni temuKonrad Bosiacki

realme GT 8 Pro Dream Edition – unboxing smartfona, który pokocha każdy fan F1

Nasza redakcja po raz drugi w tym roku przedpremierowo testuje Dream Edition! Tym razem jest to limitowany smartfon realme GT 8 Pro dla fanów F1 na licencji zespołu Aston Martin.

5 dni temuAngie Adams

Konsolowe gotowe na kolejne 10 lat!

Serwis konsolowe.info świętuje dziś swoje dziesiąte urodziny. Z tej okazji mamy dla Was niespodziankę — nowy wygląd strony internetowej.

Ikona gry battlefield
5 dni temuAngie Adams

Darmowy tydzień z Battlefield 6

Macie może zainstalowany Battlefield REDSEC, ale chętnie sprawdzilibyście Battlefield 6? Twórcy już w przyszłym tygodniu wystartują z darmowym dostępem do części gry.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2025 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.

Personalizacja reklam

Hej! Wiemy, że chcesz jak najszybciej wziąć się za czytanie. Krótko i szybko więc:

Na naszej stronie wyświetlamy reklamy AdSense (Google). Od Ciebie zależy, czy będą one personalizowane, czy nie.

  • Personalizowane reklamy wykorzystują dane zebrane o Tobie dane z innych witryn, jest więc większa szansa, że wyświetlą coś, co faktycznie Cię interesuje.
  • Jeśli wolisz jednak reklamy totalnie przypadkowe, wyłącz ich personalizację poniżej.