Analogowe horrory na PC roją się jak na potęgę. My, konsolowcy, wciąż mamy do nich ograniczony dostęp. TinyBuild przyniósł nam Happy’s Humble Burger Farm. Gotowi?
Czy symulator gotowania i surwiwal horror to dobre połączenie? Brzmi totalnie szalenie, ale może ma sens? Gdy dodamy do tego (celowo) okropną grafikę i tonę ziarna oraz płaskich tekstur otrzymamy Happy’s Humble Burger Farm od Scythe Dev Team. Burgery w dłoń i zaczynamy!
Fabuła
Wcielamy się w młodego pracownika fastfoodu, do którego zadań należy oczywiście składanie burgerów. Przepisów jest kilka i są raczej proste, jednak… to nie wszystko. Za rogiem czai się Happy’ dość złowroga krowa, chętna ukarać Cię za każdą pomyłkę.
Oprócz pracy, czekać na nas będzie eksploracja miasta (głównie nocą) oraz pobliskich budynków. Nasze mieszkanie i sąsiedzi również skrywać będą swoje tajemnice.
Tytuł jest drugą grą w serii, po Happy’s Humble Burger Barn, które w 2020 ukazało się za darmo na itch.io.
Rozgrywka
W grze poruszamy się z widokiem z pierwszej osoby i mamy całkiem sporo przedmiotów do interakcji.
Samą rozgrywkę zaczynamy od krótkiego tutoriala, który pokaże nam jak smażyć burgery, jednocześnie oczywiście ucząc nas też mechanik samego klikania, potrzebnych klawiszy i poruszania się. Dość szybko dochodzimy do mroczniejszego aspektu całej gry, czyli Happy!

Happy to krowa, która czujnie obserwować będzie każdy nasz ruch. Gdy źle wykonamy zamówienie lub olejemy obowiązki w pracy, możemy się spodziewać jej złości. Na szczęście można ją udobruchać burgerem, a większość gry będziemy w stanie przejść bez korzystania ze zgniłych kotletów. Mniam.
Nasze dni wyglądać będą dość… monotonnie i prawdziwie. Przepracujemy dzień w naszym fast-foodzie (po pierwszym dniu pojawią się nowe przepisy!), wyłączymy sprzęt i posprzątamy okolicę. Po odbiciu karty możemy ruszyć do domu lub trochę przejść po okolicy. Naszym głównym zadaniem będzie jednak położenie się do łóżka, by wypoczętym zmierzyć się z kolejnym dniem pracy.
Sterowanie i interfejs
Z bardzo miłych rzeczy, Happy’s Humble Burger Farm jest spolszczona. Oprócz polskich napisów przy dialogach, zobaczymy też interfejs w naszym języku, a nawet część assetsów, w tym najważniejszy — przewodnik po naszym fast-foodzie. To w nim znajdziemy przypomnienia o tym, jak przygotowywać jedzenie, zobaczymy mapę lokalu i sprawdzimy swoje statystyki.



Sterowanie wymaga kilku sekund, by się przyzwyczaić. Na dobrą sprawę nie jest wcale tak skomplikowane i większość interakcji zrobimy zaledwie kilkoma typowymi klawiszami na kontrolerze. Jak widzicie, nie ma strzelania. Uff!
Oprawa audiowizualna
Dźwięków w grze jest sporo. Oprócz tego, że już na samym starcie gry dostajemy radio, którym nasz szef non stop nadaje, to jeszcze mamy odgłosy otoczenia i muzykę, która często brzmi złowieszczo.
Wizualnie jest dość obrzydliwie, ale o to tutaj chodzi. Analogowy horror to właśnie vibe początków 3D w grach komputerowych, gdzie tekstury są nałożone na obiekty 3D o minimalnej liczbie poligonów. Do tego niskiej rozdzielczości tekstury na większości obiektów, efekt ziarna i gotowe! Seledyn i czerwień to też idealne kolory i chyba nawet najgorętsza paleta sezonu.

Całość niewątpliwie ma jednak swój urok, jeśli więc zapomnicie na chwilę, że jest 2021, RTX i grafika 4K, będziecie w stanie faktycznie się nią cieszyć.
Straszność i o co tu w ogóle chodzi
Tu raczej trzeba się po prostu przełamać. Postarać nie mylić zamówień (nie jest aż tak trudno!) i nie zwracać szczególnej uwagi, na te wszystkie rzeczy, które będą próbowały nas przestraszyć i rozproszyć w trakcie gry. Czy to będzie Toe ze swoim martwym wzrokiem, stojący nad palnikami bez oznak życia, czy chodząca „mostkiem” naga postać. Okazjonalny cień, który popsuje nam cały widok? Oj tam, oj tam.
W samej grze jest zaskakująco sporo treści. Oprócz pracy w fast-foodzie, mamy również te okoliczne sklepy i miejsca do odwiedzenia. Pojawią się też elementy kraftingu, a także możliwości aktualizacji miejsca pracy (gdy już znajdziemy specjalne tokeny). Odwiedzane przez nas miejsca mogą mieć kawałki historii, jak typowe znajdźki, a także kasety czy dyskietki, na których znajdziemy sporo informacji. Nie zapominajmy też o całej franczyzie Happy’s Humble Burger Farm, z komiksami, reklamami w TV czy zabawkami.
Historii też jest dużo. Czekają nas zarówno walki z bossami, jak i hakowanie czy eksploracja budynków w poszukiwaniu wskazówek do intrygi, o której z początku nie mamy zielonego pojęcia.
Poziom straszności jest… niezły. Nie ma strzelania, choć pojawi się sporadycznie przeciwnik, z którym trzeba powalczyć w bardziej niekonwencjonalny sposób. Możemy jednak na szczęście się uleczyć, korzystając z przedmiotów dostępnych w rozsianych po Elysian City automatach z przekąskami.
Wrażenia
Szczerze mówiąc, sięgając po ten tytuł nie spodziewałam się zbyt wiele. Sam koncept surwiwalu połączonego z Overcooked brzmiał przezabawnie i nie mogłam mu się oprzeć. Ostatecznie całość okazała się dobrze przemyślana, klimatyczna i po prostu wciągająca. Zarówno dla osoby, która siedzi przed konsolą z kontrolerem, jak i ludzi oglądających rozgrywkę z siedzenia obok.
Jeśli macie ochotę na coś świeżego, co wcale na takie nie wygląda — sprawdźcie. Raczej nie pożałujecie!
Happy’s Humble Burger Farm dostępne jest od 3 grudnia na Xbox One, PlayStation 4, Nintendo Switch oraz PC.
Grę do recenzji dostarczył Stride PR.
Dodaj komentarz