Gracze mogą w ostatnich latach liczyć na coraz więcej dodatków wspierających ich zdrowie – od żywienia przez sprzęt dbający o poprawną postawę, na ochronie słuchu i wzroku kończąc. Dziś zajmiemy się tym ostatnim. Oto test soczewek dla graczy – Oakley Prizm Gaming.
Wzrok to, oprócz słuchu i węchu, jeden z naszych najważniejszych zmysłów. O ile o słuch sami możemy zadbać, słuchając dźwięków z gry na odpowiedniej głośności, tak dbanie o wzrok wymaga już pewnych korekt. Naszym głównym i, co najgorsze, niewidzialnym przeciwnikiem jest sztuczne światło niebiesko-fioletowe. Ochrona wzroku jest wręcz naszym obowiązkiem. Żyjemy w czasach nowoczesnych technologii i coraz więcej czasu spędzamy przed monitorami, czy telewizorami. Tym bardziej teraz, gdy od roku panuje pandemia, a władze państwowe zamykają nas w domach. Domyślam się, ze dla wielu ludzi gry komputerowe stały się główną rozrywką do zabijania czasu.

Nasz wzrok w dzisiejszych czasach jest narażony na wiele niebezpieczeństw. Co możemy zrobić, aby go ochronić? Możemy też zadać sobie inne pytanie. Co możemy zrobić, aby milej i dłużej spędzać czas przed telewizorem? Odpowiedzią i zarazem dobrym rozwiązaniem mogą być soczewki dla graczy – Oakley Prizm Gaming. Głównym zadaniem tych żółtych szkiełek jest filtrowanie i redukowanie 40% szkodliwego światła niebieskiego w zakresie 380-500 nm. Soczewki z wspominaną technologią wykorzystują specjalne barwniki, które redukują rozpraszające kolory, jednocześnie wzmacniają barwy, na które oczy gracza są bardziej wrażliwe.

Oczy i ich podatność na kolory
Gdy nasze oczy otrzymują mniej sztucznego niebieskiego światła, to wolniej się meczą. Mniejsze zmęczenie to niezaprzeczalnie większy komfort gry. Dzięki temu poprawia się nasza wydajność w grach. Zadaniem technologii soczewek Prizm jest m.in. polepszenie kontrastów, podsycając kolory, na które nasze oczy są bardziej wrażliwe. Warto wspomnieć, że oprócz większego komfortu i lepszej ochrony wzroku zyskujemy też istotną wygodę. Firma Oakley oferuje oprawki, które są w pełni kompatybilne z dużymi zestawami słuchawkowymi. Udało się to osiągnąć dzięki bardziej elastycznym zausznikom.

Do mnie na testy dotarły soczewki “zerówki”, ale co z graczami, którzy już noszą okulary? Czy oni także mogą chronić swój wzrok? Oczywiście, w salonach Optique (jest to największy w Polsce sprzedawca Oakley) możecie wykonać kompleksowe badanie wzroku, na podstawie którego producent stworzy dla was okulary korekcyjne z soczewką Prizm Gaming.
Komfort użytkowania Oakley Prizm Gaming
Z soczewkami Oakley Prizm Gaming spędziłem miesiąc. W tym czasie oczywiście dużo pracowałem w ciągu dnia przed komputerem, a wieczorami dodatkowo grałem jeszcze kilka godzin w swoje ulubione gry online ze znajomymi. Jestem więc jak najbardziej odpowiednią osobą do testów takich okularów. Zacznijmy od wygody użytkowania. Oprawki, które otrzymałem to model testowy, nie wybierałem ich sobie. Okulary wygodnie leżą na nosie, a ich ramiona odpowiednio dociskają okulary do głowy. Co ważne, metalowe końcówki ramion wcale nie wbijają się w skórę głowy.

Dzięki soczewkom Oakley Prizm Gaming faktycznie można poczuć ulgę oraz mniejsze zmęczenie wzroku. Ale musicie wiedzieć, że to nie są soczewki dla wszystkich. Mam tu na myśli głównie grafików. Soczewki są zabarwiono na żółto, więc niektóre barwy będą przekłamane. Szczególnie kolor biały zmienia się w rozjaśniony żółty.
Producent reklamuje swój produkt sloganem: “Uzyskanie przewagi w świecie e-sportu nigdy nie było prostsze!”. Ja jednakże nie odczułem w ciągu miesiąca, aby moje umiejętności w rywalizacji PvP urosły. Bez wątpienia zdecydowanie poprawił się komfort grania i skupienie na zadaniach w rozgrywce PvE. Zauważyłem to szczególnie podczas długich sesji w Destiny 2, czy Ouriders. Senność, czy zmęczenie nie pojawiały się tak szybko, jak to miało miejsce, gdy grałem bez tych soczewek. Poprawił się także komfort snu i zasypiania. To naprawdę fajne uczucie, gdy po wyłączeniu konsoli nie idziesz spać totalnie rozładowany.
Podsumowanie
Reasumując, soczewki Oakley Prizm Gaming to produkt nie tylko kierowany dla graczy. To zdecydowanie świetne akcesorium dla wszystkich ludzi, którzy każdego dnia są narażenia na kilkugodzinne szkodliwe promieniowanie światła niebieskiego. Wzrok mamy tylko jeden, więc warto zadbać o niego jeszcze w młodym wieku, aby na starość, nie nosić okularów wielkich jak denka od szklanki.
Na koniec mała uwaga. Monitory, czy telewizory, nawet te najwyższej klasy, nie blokują światła niebieskiego. Dzięki odpowiedniej kalibracji temperatury kolorów sprawiają tylko, że kolory stają się bardziej żółte, co przekłada się “przyjemniejszy” wygląd. W przekonaniu użytkownika jest to błędnie uznawane za bezpieczne.
Okulary otrzymaliśmy od salonu Optique z Warszawy. Firma ma w stolicy kilka placówek. Przy zakupie klient jest gruntownie przebadany pod kątem jakości wzroku




Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.