Game Freak nie tylko Pokemonami stoi
Każdy gracz, kiedy usłyszy nazwę Game Freak, od razu widzi przed oczami serię Pokemon. Nie ma czemu się dziwić, ponieważ firma od przeszło 24 lat rozwija tą szalenie popularną franczyzę. Oczywiście studio ma w swoim dorobku wiele innych produkcji, jednak nie są one aż tak popularne wśród zachodnich odbiorców. Pomimo tego, Japończycy tworzą inne tytuły i prezentowany dziś Giga Wrecker Alt jest kolejnym przykładem gry, której na pewno nie jest po drodze z uniwersum kieszonkowych stworków.
Giga Wrecker Alt na pierwszy rzut oka przypomina produkcję z gatunku metroidvanii. Tym samym często będziemy wracać do już wcześniej odwiedzonych lokacji, wyposażeni w nowe umiejętności, które pomogą nam w kontynuowaniu naszej przygody. Dodatkowo jednak mamy tutaj sporo z gry logicznej, gdzie wiele poziomów musimy przejść nie poprzez walkę, ale przy pomocy naszych szarych komórek. Dzięki temu otrzymujemy ciekawą mieszankę, która na pewno przypadnie do gustu fanom gatunku.
Nim jednak przejdziemy do kompleksowego przeglądu mechanik, kilka słów o historii. Całość przygody dzieje się w świecie, gdzie większość naszego pięknego globu została obrócona w perzynę, a cały świat znajduje się pod żelaznym butem robotów, które znane są jako Ajeets. W tych niezbyt przyjaznych okolicznościach poznajemy naszą bohaterkę. Reika Rekkeji, która swój wolny czas spędza w niezbyt przytulnej celi więziennej, doświadcza dziwnego spotkania z pewną tajemniczą dziewczyną.
Wyjawia ona, że protagonistka będzie opowiadała za wymarcie całej rasy ludzkiej. Od tego momentu rozpoczynamy pełnoprawną opowieść, podczas której nasza bohaterka ruszy na walkę z Ajeetesami oraz zaliczy małe ulepszenie w postaci przemiany w cyborga. Sama opowieść należy do tych z gatunku, gdzie z umiarkowanym zainteresowaniem obserwujemy co dzieje się na ekranie, ponieważ prezentacja świata oraz majacząca na horyzoncie tajemnica zachęca żebyśmy brnęli dalej przez omawiany tytuł.
Jak wspomniałem wcześniej, gra u podstaw jest klasyczną metroidvanią. Tym samym musimy przygotować się na dozę backtrackingu, w celu przetestowania nowych umiejętności. Muszę przyznać, że ten aspekt wyszedł bardzo dobrze, ponieważ rzeczywiście czujemy progres naszej bohaterki, kiedy to możemy bez trudu pokonać etapy, które wcześniej były niemożliwe do przejścia. Zestaw umiejętności, przekazany do naszej dyspozycji to całkiem ciekawy koncept.
Z racji tego, że Reika jest cyborgiem, to może ona przy pomocy przyciągania zbierać złom. Możemy go zdobyć podczas walki z przeciwnikami, bądź niszcząc otaczającą nas infrastrukturę. Kiedy już uzbieramy odpowiednią ilość złomu, to możemy go wykorzystać jako wielką kulę do miażdżenia przeciwników, miecz do precyzyjnego przecinania lin, bądź rzucać fragmentami na wzór oszczepu, żeby dostać się do odległych platform. Sam system jest bardzo ciekawy i podczas zabawy cały czas nasza umiejętność zbieracza jest wykorzystywana w intrygujący sposób.
Drugim ważnym składnikiem są elementy gry logicznej. Tutaj sprawa jest prosta, podczas naszej przygody często możemy trafić na różnego rodzaju poziomy, gdzie musimy przy pomocy naszych zdolności utorować sobie drogę do celu. Raz będą to proste działania związane z odpowiednim dostosowaniem wagi, a innym razem będziemy musieli jednym precyzyjnym ruchem stworzyć sobie nową ścieżkę oraz pokonać wszystkich wrogów na planszy. Osobiście uważam, że te logiczne elementy są najlepszym, co może oferować omawiana produkcja, ponieważ w ciekawy sposób możemy wykorzystać nasze zdolności. Na plus warto również odnotować obecność systemu podpowiedzi, z którego możemy skorzystać kiedy nie do końca wiemy jak popchnąć akcję do przodu.
Niestety produkcja ma również swój bagaż problemów. Zacznijmy od najważniejszego, który w mojej ocenie podburza pozytywny wydźwięk produkcji. Chodzi o skoki poziomu trudności. Podczas zabawy wiele razy możemy natknąć się na problem, gdzie przez większość rozgrywki idziemy przez kolejne poziomy z szybkością błyskawicy, żeby potem zderzyć się ze ścianą trudności i przez kilkanaście minut powtarzać raz po raz ten sam etap, modląc się przy tym o to żeby tym razem udało nam się wygrać. Skutecznie psuje to radość z zabawy, ponieważ nigdy nie wiemy, kiedy nasza sielankowa przygoda ustąpi miejsca frustracji. Jedynym dobrym aspektem w związku z poziomem trudności są starcia z bossami, które rzeczywiście premiują zdolności nabyte podczas zabawy. Jednocześnie są to momenty, które dają najwięcej satysfakcji.
Jak to przystało na Game Freak, omawiana produkcja nie posiada ani grama udźwiękowionych dialogów. Przez całą zabawę będziemy więc skazani na czytanie dialogów, wyobrażając sobie tylko jak brzmieć nasi bohaterowie. Uważam, że produkcja powinna posiadać, nawet szczątkową ścieżkę dubbingową, bo ta na pewno podniosła by wagę całej opowieści. Na szczęście do reszty elementów oprawy wizualnej nie można się przyczepić. Komiksowa grafika prezentuje się wyśmienicie, projekty postaci cieszą oko, a muzyka odpowiednio pasuje do przedstawianych wydarzeń.
Podsumowując, Giga Wrecker Alt, to produkcja, która na pewno spodoba się fanom starej, dobrej metroidvanii. Mnogość umiejętności do odblokowania, oraz ciekawy design lokacji na pewno sprawią, że będziemy chcieli sprawdzić każdy zakamarek tego zniszczonego świata. Uprzedzam jednak, że przy tym musimy uzbroić się w duże pokłady cierpliwości, ponieważ skoki poziomu trudności skutecznie wystawią nasz spokój na próbę.





















Dodaj komentarz