Nintendo Switch dostało kolejną grę – It Came From Space and Ate Our Brains. Sprawdźmy jakość tej produkcji.
It Came From Space and Ate Our Brains to gra o dość ciekawym tytule. Produkcja została stworzona przez holenderskie Triangle Studios. Zespół składa się zaledwie z 20 osób, więc wydawać by się mogło, że ich dzieło nie może być w stanie zachwycić gracza. Jednak bardzo mile zaskoczyłem się, spędzając czas z It Came From Space and Ate Our Brains.

Recenzowana produkcja nie jest najbardziej rozbudowanym tytułem, z jakim miałem styczność na hybrydowej konsoli Nintendo. Nie uznaję tego bynajmniej za jej wadę. Wręcz przeciwnie, prostota założeń rozgrywki korzystnie działa na łatwość zrozumienia mechanik gry i usprawnia wskoczenie w przedstawiony świat. Ogarnięcie reguł, którymi kieruje się produkcja jest bardzo łatwe i nie mija wiele czasu, a już wiemy jak strzelać, rozwijać broń i korzystać ze zdolności specjalnych.

Należy zaznaczyć, że próżno nam szukać jakiejkolwiek fabuły w It Came From Space and Ate Our Brains. Wiemy jedynie, że naszymi głównymi zadaniami na każdym z pięciu poziomów jest docieranie od kryjówki do kryjówki oraz okazjonalne włączenie wind lub aktywowanie przeciwników, pozbywając się przy tym napastników z kosmosu, ostatecznie niszcząc jajo kosmitów. W grze Holendrów występują dwa główne tryby rozgrywki: przetrwanie i kampania, w której przechodzimy stosunkowo długie poziomy jeden po drugim. Oprócz tego mamy jeszcze samouczek, który nie wydaje się niezbędnym elementem gry, ale na pewno należy docenić twórców za zaimplementowanie odpowiedniego miejsca, w którym możemy na spokojnie poznać zasady.

Naszą postać obserwujemy w rzucie izometrycznym. Przesuwając lewą gałką analogową poruszamy naszym bohaterem, natomiast wykonując analogiczne ruchy prawą gałką celujemy oraz oświetlamy teren trzymaną zawsze w jednej ręce latarką. Tu należą się słowa uznania za bardzo dobre efekty świetlne. Padający promień bardzo naturalnie i realistycznie załamuje się na obiektach, co bardzo pozytywnie wpływa na nasze zanurzenie w świecie gry.
It Came From Space and Ate Our Brains to dynamiczna gra akcji, w której nie może obyć się bez starć z wieloma oponentami. Zawsze zaczynamy poziom z podstawowym pistoletem, jednak nie oznacza to, że nie będzie on ulepszany. Dokonujemy tego na dwa sposoby: wydając zgromadzone punkty bądź odnajdując tymczasowe ulepszenia w zbiornikach. Dzięki temu możemy strzelać z wyrzutni rakiet, laserem, czy karabinem maszynowym. Oprócz tego w zbiornikach znajdziemy inne udogodnienia. Wspomnę tylko o apteczce, tarczy, minach, działku automatycznym, czy złotych sześcianach dodających do naszego salda aż 2,500 punktów.

Recenzowany tytuł jest bardzo dobrze skonstruowany pod kątem stopnia trudności. Mamy do wyboru jeden z czterech poziomów, zauważalnie różniących się między sobą czasem i umiejętnościami niezbędnymi do dotarcia na koniec etapu. Warto też zaznaczyć, że tytuł mogą grać maksymalnie cztery osoby na jednej konsoli, ale muszą mieć one po dwa joy-cony. Ze względu na styl rozgrywki nie można grać we dwoje na jednej konsoli bez posiadania dodatkowych kontrolerów – nie są się obejść sterowania osobno postacią, a osobno celowaniem.

Strona audio-wizualna It Came From Space and Ate Our Brains nie jest co prawda szczytem możliwości dla Nintendo Switch, ale nie można jej odmówić pewnego uroku. Grafika może się podobać i na pewno nie odrzuca. Zerknijcie zresztą sami na okalające recenzję zrzuty ekranu. Udźwiękowienie natomiast jest nieco za bardzo oszczędne, ale w ogólnym rozrachunku dobrze współgra z prostą koncepcją na grę.

It Came From Space and Ate Our Brains to niespodzianie dobra produkcja, z którą bardzo przyjemnie spędziłem czas. Ukończenie kampanii to około 4 godziny, co nie jest zachwycającym wynikiem, ale należy pamiętać, że mamy też tryb przetrwania i możemy poprawiać swoje wyniki w kampanii. Holenderskie dzieło to bardzo dobra produkcja to pogrania przez chwilę w przerwach od poważniejszych tytułów, którą szczerze polecam fanom gier akcji. Aczkolwiek raczej nie za 60 złotych, na jakie wyceniono ją w eShopie. Gra jest dostępna w polskiej kinowej wersji językowej, w której nie dopatrzyłem się błędów.
Dziękujemy studiu All in! Games za dostarczenie kodu recenzenckiego.
Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.