Black Future ‘88 to najnowsze dzieło studia SUPERSCARYSNAKES. Czy warto pobrać je na konsolę Nintendo Switch?
Jeśli chcecie już teraz, szybko poznać odpowiedź na to pytanie, to brzmi ona: „Tak!”. Black Future ‘88 zdecydowanie jest pozycją, którą warto mieć w swojej bibliotece. Jeśli natomiast oczekujecie pełniejszej, bardziej wyczerpującej opinii na temat gry kalifornijskiego studia, zapraszam do lektury niniejszej recenzji.
W Black Future ‘88 wcielamy się w garstkę osób ocalałych po nuklearnej katastrofie. Celem naszych śmiałków jest wspięcie się na szczyt tajemniczej wieży górującej nad pozostałościami miasta. Na ostatnim piętrze budowli znajduje się osoba odpowiedzialna za obecny stan rzeczy, nazwana po prostu Architektem. Jego śmierć ma przynieść kres nieskończonemu nuklearnemu deszczowi. Jak widać, fabuła nie jest najwyższych lotów i niewątpliwie to nie historia będzie tym, co będzie Was popychało do poświęcania czasu recenzowanej produkcji. Główną siłą napędową na pewno będzie rozgrywka.
Black Future ‘88 to dwuwymiarowy reprezentant gatunku roguelike. Produkcja cechuje się bardzo dynamiczną rozgrywką. Na ekranie ciągle coś się dzieje. A to walczymy z różnego rodzaju przeciwnikami, wymagającymi od nas określonego podejścia, a to unikamy ataków oponentów, a to wspinamy się coraz wyżej w wieży, a to zbieramy nowe bronie i amunicję – przy tytule nie sposób się nudzić. W starciach nieodzowny będzie uskok – dzięki niemu uciekniemy przed trafieniem nas przez przeciwnika, ale i przedostaniemy się przez zagradzające nam dalszą drogą lasery. W likwidowaniu nieprzyjaciół nie obędziemy się bez wielu różnorodnych broni. Nie będę opisywał wszystkich, ale wspomnę o kilku moich ulubionych.
Mamy do dyspozycji między innymi rewolwer (The Gonnerator), spowalniający tempo naszego opadania jeśli użyjemy tej broni w powietrzu. Jest też lanca, która co prawda jest powolna, ale regeneruje nasze zdrowie po walce. Warto też wspomnieć o strzelbie wystrzeliwującej potężne pociski, czy broni wypuszczającej gaz, który możemy podpalić w dogodnej dla nas chwili. Asortyment uzbrojenia jest potężny. Bardzo spodobało mi się to, że bronie nie są opisane w grze i musimy sami odkryć, jak działają – jedyną podpowiedzią może być dla nas nazwa karabinu, czy działka. Jest ich kilkadziesiąt, więc spamiętanie zasad ich funkcjonowania może być niemałym wyzwaniem. Warto zaznaczyć, że pusty magazynek nie oznacza automatycznie braku możliwości korzystania z danej broni. Jeśli nie mamy w niej amunicji, wykorzystujemy nasz przykładowy karabin do walki wręcz.
Black Future ‘88 zawiera także rozwój bohatera. Jest on jednak zrealizowany dość nietypowo. Kolejne poziomy zdobywamy po śmierci. Nasz zgon zapewnia nam punkty przyznane na podstawie liczby przeciwników, których zabiliśmy i stylu, w jakim tego dokonaliśmy. Kolejne poziomy to nowe umiejętności, które potrafią wpłynąć na nasze być albo nie być w trakcie potyczek. Wbijając poziomy, odblokujemy także nowe grywalne postaci.
Recenzowana produkcja wygląda bardzo ładnie. Dzięki zastosowanemu stylowi wizualnemu oprawa graficzna będzie się starzała wolno, zachowując jednocześnie swój ciekawy, futurystyczny klimat. Ten jest pogłębiany także przez bardzo dobrą stronę dźwiękową – wszystkie bronie brzmią wiarygodnie i naturalnie, a przygrywająca w tle muzyka idealnie pasuje do dynamicznych starć, w jakich uczestniczymy w dziele SUPERSCARYSNAKES. Warstwa audio-wizualna to zdecydowanie jedna z najsilniejszych stron produkcji.
Długo myślałem, czy Black Future ‘88 ma jakieś wady. Przyszła mi do głowy jedynie nijaka fabuła. Przymykając jednak na nią oko, otrzymamy rewelacyjną grę, którą powinni się zainteresować miłośnicy wymagających produkcji z gatunku roguelike i strzelanek 2D. Choć tytuł można ukończyć w zaledwie 18 minut (tyle mamy czasu dopóki nasze serce eksploduje), docierając do ostatecznego bossa, to jednak gra kryje w sobie rozgrywkę na wiele godzin. Poziomy są proceduralne generowane, dzięki czemu za każdym uruchomieniem tytułu czeka nas inne wyzwanie. Możemy też zwiedzać wieżę, docierając do nowych obszarów, odkrywając sklepikarzy i kupując nowe moce (za najcenniejszą walutę – pozostały nam czas) i odkrywając kolejnych bossów do zabicia. Warto wspomnieć, że amunicja i broń, której nie zbierzemy są pochłaniane przez wieżę, aby ta zapewniła nam trudniejsze potyczki.
Black Future ‘88 to doskonała propozycja dla miłośników wymagających tytułów akcji. Ja jestem zachwycony tą produkcją i z pewnością bardzo często będę do niej wracał. Black Future ‘88 bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. To idealna gra na Switcha. Czas mija niesamowicie szybko, grając w dzieło SUPERSCARYSNAKES, więc uważajcie w podróży, aby nie przejechać swojej stacji. Tytuł wciąga momentalnie i urzeka od pierwszych chwil. W moim odczuciu to jedna z najlepszych gier dostępnych na Nintendo Switch.
Dziękujemy The Good Shepherd za dostarczenie kodu recenzenckiego.










Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.