• PlayStation
    • PS5 Pro
      • Gry ulepszone na PS5 Pro
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch 2
      • Nintendo Switch 2
      • Zestawienie wszystkich gier i ulepszeń
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • PC
    • Asus ROG Ally
    • Lenovo Legion Go
    • MSI Claw
    • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Kultura
    • Filmy i seriale
    • Gry planszowe
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja
2 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja North Line już jutro w ARC Raiders

2 tygodnie temuAngie Adams

ARC Raiders z 4 milionami sprzedanych kopii

3 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja 1.1.0 do ARC Raiders gotowa do pobrania

3 tygodnie temuAngie Adams

Sporo atrakcji w ARC Raiders jeszcze przed końcem roku

Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja: Yooka-Laylee and the Impossible Lair [Switch]
Xbox One PlayStation 4 Nintendo Switch

Recenzja: Yooka-Laylee and the Impossible Lair [Switch]

6 lat temu Bartosz Kwidziński
Przez ostatnie tygodnie miałem okazję ogrywać nową odsłonę cyklu Yooka-Laylee. Sprawdźmy, czy zmiana perspektywy była dobrą decyzją.

Yooka-Laylee and the Impossible Lair ponownie pozwala nam wcielić się w dwojga tytułowych bohaterów – kameleona Yooka i samicę nietoperza – Laylee. Główny zły pozostaje ten sam, jak w produkcji wydanej w 2017 roku na konsolach PS4 i XONE. Naszym nemezis jest więc w dalszym ciągu Capital B. Tym razem planuje on przechwycić zastępy pszczół i zmusić do działania na jego korzyść. Pszczela królowa zwraca się z prośbą o pomoc do naszych bohaterów, którzy oczywiście nie zastanawiają się długo i zgadzają się wspomóc królową w jej staraniach. Fabuła jest dość prosta, ale muszę przyznać, że jest to plus recenzowanej gry. Od platformówek nie oczekuję skomplikowanych dylematów moralnych i zapadającej w pamięci zawirowań w przedstawianej opowieści. Prezentowana historia powinna stanowić jedynie tło do rozgrywki i w takiej roli sprawdza się idealnie. Ostateczne starcie z Captal B odbywa się w tytułowym Impossible Lair.Mamy do niego dostęp od samego początku gry, więc jeśli ktoś się uprze, może bardzo szybko przejść ten tytuł. Jednak, szczerze pisząc, wątpię, że się to Wam uda. Potyczka z głównym złym jest niesamowicie trudna i dość długa. Sprawę dodatkowo komplikuje brak możliwości skorzystania z modyfikatorów poziomu. Szalenie przydają się więc dodatkowe życia. Te zdobywamy, uwalniając pszczoły znajdujące się na końcu każdego poziomu. Warto wobec tego poświęcić trochę czasu na wyzwolenie co najmniej kilkunastu pszczół.

Jak już wspomniałem, Yooka-Laylee and the Impossible Lair to gra platformowa. Różni się jednak nieco od pierwszej części – zamiast pełnego 3D mamy tu do czynienia z poziomami w 2D. Oznacza to nic innego jak to, że nasze postaci poruszają się w lewo bądź prawo, walcząc z napotykanymi oponentami i starając się dotrzeć do końca planszy. Natomiast sama mapa, po której się poruszamy jest ukazana w trójwymiarowym rzucie izometrycznym i oferuje sporo pobocznych, opcjonalnych aktywności. Często będziemy wysadzać kamienne bloki, zagradzające wejścia. Chwytamy ukrytą nieopodal bombę językiem Yooka (za pomocą R na joy-conie), a następnie, naciskając ten sam przycisk, wypuszczamy przedmiot w stronę, w którą wycelujemy. Oprócz tego możemy wpływać na wygląd poziomów, rzucając na symbolizujące je otwarte księgi kulę lodu, czy włączając wentylator, co spowoduje pojawienie się silnych wiatrów na danym poziomie. To nie wszystko, co ma do zaoferowania główny punkt wypadowy. Możemy w nim znaleźć kilkadziesiąt toników (o których więcej później) i otworzyć bramki do dalszych obszarów, wydając specjalne monety u Trowzera – chodzącego w spodniach węża znanego z poprzedniej odsłony Yooka-Laylee. To nie koniec znajomych z wcześniejszej części. Ponownie występują strony (Pagie), oferujące wyzwania polegające na pozbyciu się nieprzyjaciół z danej misji. Poziomy wyzwań obejmują swoim obszarem w całości ekran – są sporo mniejsze względem pełnoprawnych etapów, ale jednocześnie oferują miłe urozmaicenie i na ogół nietrudno wymyślić, jak zlikwidować oponentów. Znajdziemy też Vendi, wyjaśniającą działanie toników i wiele innych postaci, jakie mogliśmy poznać przed dwoma laty, ale nie będę oczywiście wymieniał wszystkich dawnych wiadomych.. Samo ich odkrywanie było bardzo przyjemne.

Główna rozgrywka dotyczy poziomów, do których przechodzimy, aktywując otwarte książki. Na każdym etapie mamy do zebrania 5 specjalnych żetonów T.W.I.T, które następnie wymieniamy u wspomnianego już wcześniej Trowzera, ale i niezliczoną ilość złotych piórek. Stanowią one główną walutę w Yooka-Laylee and the Impossible Lair. Możemy za nią przede wszystkim kupić odblokowane i zdobyte toniki. Te w dość znaczący sposób wpływają na charakterystykę poziomu, w którym je aktywujemy. Możemy na przykład sprawić, że przeciwnicy muszą przyjąć dwa ciosy zamiast jednego, abyśmy się ich pozbyli. Jeśli znajdziemy stosowny tonik, będziemy biegali do góry nogami, korzystali ze spowolnionego tempa poruszania się przez cały poziom, czy chociażby zmienimy wygląd planszy. Jest sporo dostępnych modyfikacji wizualnych – dzięki czemu upodobnimy produkcję od Playtonic Games do klasycznych kilku-bitowych tytułów, czy do gry LIMBO. Toniki i ich wpływ na poziomy są niewątpliwym plusem recenzowanej produkcji. Miłośnicy kompletowania osiągnięć z pewnością ucieszą się na wieść o zaimplementowaniu wewnętrznego systemu odznak. Grałem na konsoli Nintendo Switch, która – jak wiadomo – nie ma trofeów ani osiągnięć, więc zdobywanie odznak (które co prawda niczego nie dają) powitałem z miłym zaskoczeniem. Bardzo podoba mi się tez częstotliwość rozmieszczenia punktów kontrolnych. Nie ma co ukrywać, Yooka-Laylee and the Impossible Lair to dość wymagająca produkcja i mimo oprawy graficznej przez poziom trudności raczej nie jest przeznaczona dla dzieci. Bardzo często będziecie ginąć, próbując pokonać przepaści albo uporać się z przeciwnikami. Na szczęście punkty kontrolne rozmieszczone bardzo umiejętnie. Segmenty, które należy pokonać stanowią odpowiednie wyzwanie, aby nie irytować, ale jednocześnie sprawiać wyzwanie.

Dodatkowo, jeśli będziemy mieć spore problemy z ukończeniem danego fragmentu poziomu, będziemy mogli skorzystać z pomocy Skippera. Zgodnie z nazwą, umożliwia on pominięcie kłopotliwego segmentu bez żadnej opłaty. Naturalnie może to oznaczać zablokowanie sobie możliwości zdobycia monet występujących po drodze, ale coś za coś.
Zasób ruchów naszych postaci jest jak najbardziej wystarczający. Podstawowym atakiem jest turlanie się i uderzanie w ten sposób oponentów. Dodatkowo (o ile jest z nami Laylee – jeden przyjęty cios sprawia, że nietoperz odlatuje i mamy chwilę, by złapać tego zwierzaka), skacząc zaraz po turlaniu pokonana odległość będzie większa. Dystans możemy jeszcze bardziej wydłużyć, wykonując atak ogonem w powietrzu. Warto też zaznaczyć, że na planszach znajdziemy specjalne liście. Dotykając ich lub wybijając się z nich (zależnie od rodzaju) będziemy mieć szansę na zdobycie ogromnej ilości zwykłych liści. Jak widać, jest cała masa opcji, z których możemy korzystać podczas grania w Yooka-Laylee and the Impossible Lair. Dodatkowo, aktywując toniki, wpływamy na mnożnik, z jakim zagramy, co przekłada się na ostateczną sumę zdobytej waluty.

Yooka-Laylee and the Impossible Lair wygląda po prostu przepięknie. Zrzuty ekranu ani nagrania z rozgrywki nie oddają potęgi oprawy audiowizualnej produkcji. Przemierzane obszary są wypełnione mnóstwem zachwycających szczegółów, a tekstury są ostre jak żyleta – samo oglądanie gry (czy to po podłączeniu konsoli do stacji dokującej, czy w trybie przenośnym) jest prawdziwą przyjemnością. Udźwiękowienie idealnie współgra z wyglądem tytułu, skutecznie wywołując wrażenie oglądania filmu animowanego. Nie skłamię, jeśli stwierdzę, że Yooka-Laylee and the Impossible Lair to jedna z najładniejszych gier dostępnych na konsoli Nintendo Switch.

Yooka-Laylee and the Impossible Lair znajduje się w mojej ścisłej czołówce gier platformowych. Toniki potrafią zauważalnie i odczuwalnie wpłynąć na poziomy, a grafika zachwyca. Jeśli nie przeszkadza Wam stosunkowo wysoki poziom trudności, recenzowana produkcja może być dla Was idealną propozycją, która zaspokoi głód gracza platformowego. Dla mnie Yooka-Laylee and the Impossible Lair jest niemal idealnym tytułem. Występują w nim oczywiście wady. Najbardziej odczuwalną w moim odczuciu jest konieczność zbierania jak największej liczby specjalnych monet, by móc odblokować dalsze obszary. Dokonujemy tego, wydając u Trowzera dziesiątki wspomnianych monet, których zdobycie często wiąże się z ponownym odwiedzaniem ukończonych poziomów i maksowaniem ich. Poziom trudności Impossible Lair jest też zdecydowanie za wysoki. Mimo to polecam Yooka-Laylee and the Impossible Lair wszystkim miłośnikom gier platformowych. Niesamowicie dobrze bawiłem się, pomagając kameleonowi i nietoperzowi w ich podróży, a 120 złotych, na jakie wyceniono grę w eShopie jest kwotą bardzo atrakcyjną jak na oferowaną zawartość. Ja jestem zachwycony produkcją i należy ona do ścisłej czołówki moich ulubionych platformówek.

Dziękujemy wydawcy, studiu Team17, za dostarczenie kodu recenzenckiego.

Podziel się:

  • Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
  • Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp

Impossible Lair Nintendo Playtonic Games recenzja Switch team17 Xbox One Yooka-Laylee
+

fenomenalna oprawa wizualna
wciągająca rozgrywka
Toniki
cena
dobrze umiejscowione punkty kontrolne

-

nieco za trudny poziom Impossible Lair
konieczność maksowania poziomów

9.0
Yooka-Laylee and the Impossible Lair znajduje się w mojej ścisłej czołówce gier platformowych. Toniki potrafią zauważalnie i odczuwalnie wpłynąć na poziomy, a grafika zachwyca. Jeśli nie przeszkadza Wam stosunkowo wysoki poziom trudności, recenzowana produkcja może być dla Was idealną propozycją, która zaspokoi głód gracza platformowego.

Bartosz Kwidziński

Korektor i recenzent portalu Konsolowe.info. Posiadacz Lenovo Legion Go, konsol PS5 i XSS oraz gogli PS VR2 i Meta Quest 3.
Ulubione gatunki gier: akcja, przygodówki, platformówki, slashery, skradanki, RPG.
Ulubione gatunki muzyczne: rock/hard rock/metal.

2 odpowiedzi do “Recenzja: Yooka-Laylee and the Impossible Lair [Switch]”

  1. Avatar Damian Ratajczak pisze:
    27 października 2021 o 12:20

    Wydaje mi się a nawet jestem pewien, że na switcha wygląda gorzej niż na zdjęciach, które wystawiłeś..gra jest ciekawa, ale wizualnie na pewno nie jest ostra jak żyleta.

    Odpowiedz
    • Avatar Harrolfo pisze:
      28 października 2021 o 05:25

      Byłoby to dziwne, bo to właśnie moje zrzuty ze Switcha 😉

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

8.5

Recenzja: Hyrule Warriors: Age of Imprisonment (Switch 2)

Hyrule Warriors: Age of Imprisonment to nowa odsłona cyklu gier pobocznych dla serii The Legend of Zelda. Czy warto powrócić do przeszłości?

Recenzja: Akcesoria JSAUX do Nintendo Switch 2

Do naszej redakcji niedawno dotarły kolejne akcesoria od firmy JSAUX. Zobaczmy więc, jak sprawdzają się nowa torba, osłona i uchwyty oraz stacja dokująca do kontrolerów.

4.5

Recenzja: Audio Trip [Meta Quest 3]

Co powiecie na ruszanie się w rytm muzyki w grze na Meta Quest 3, Audio Trip? Sprawdźmy, czy warto sprawdzić tę produkcję.

Ikona gry The Witcher

Recenzja komiksu: Wiedźmin: Corvo Bianco

Wiedźmin pojawił się ostatnio w kolejnym komiksie. Czy Corvo Bianco to interesująca pozycja w portfolio Egmontu? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

9

Recenzja: Two Point Museum (Switch 2)

Two Point Museum na Switcha 2 to zaskakująco dopracowany port pełen humoru i świetnej rozgrywki. Sprawdzamy, jak działa na najnowszej konsoli Nintendo.

7

Recenzja: Hitman: Absolution [Nintendo Switch]

Kilka tygodni temu recenzowałem dla Was androidową wersję gry Hitman: Absolution. Czy warto zainteresować się Rozgrzeszeniem Agenta 47 na Nintendo Switch? Przekonajmy się.

📊 Kto powinien zgarnąć statuetkę Game of the Year na The Game Awards 2025?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

HOT

1 dzień temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Razer BlackShark V3 Pro (Xbox, Switch 2)

Razer BlackShark V3 Pro, to słuchawki klasy premium, które latem trafiły na rynek. Obsługują konsole Xbox oraz od kilku dni Nintendo Switch 2. Zapraszamy na nasz test.

2 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Call of Duty: Black Ops 7 (PS5)

Na jesień spadają nie tylko liście, z wielkim hukiem spadła też forma Call of Duty. Black Ops 7 to najsłabsza odsłona uznanej serii. Szczegóły w naszej recenzji.

3 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: ROG XBOX ALLY X – Gamingowy potwór, który nie jest konsolą

ASUS i Microsoft bardzo by chcieli, aby ich urządzenie ROG XBOX ALLY X nazywać konsolą. Niestety nie możemy się na to zgodzić. Powody znajdziesz w naszej recenzji.

4 dni temuKonrad Bosiacki

realme GT 8 Pro Dream Edition – unboxing smartfona, który pokocha każdy fan F1

Nasza redakcja po raz drugi w tym roku przedpremierowo testuje Dream Edition! Tym razem jest to limitowany smartfon realme GT 8 Pro dla fanów F1 na licencji zespołu Aston Martin.

5 dni temuAngie Adams

Konsolowe gotowe na kolejne 10 lat!

Serwis konsolowe.info świętuje dziś swoje dziesiąte urodziny. Z tej okazji mamy dla Was niespodziankę — nowy wygląd strony internetowej.

Ikona gry battlefield
5 dni temuAngie Adams

Darmowy tydzień z Battlefield 6

Macie może zainstalowany Battlefield REDSEC, ale chętnie sprawdzilibyście Battlefield 6? Twórcy już w przyszłym tygodniu wystartują z darmowym dostępem do części gry.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2025 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.

Personalizacja reklam

Hej! Wiemy, że chcesz jak najszybciej wziąć się za czytanie. Krótko i szybko więc:

Na naszej stronie wyświetlamy reklamy AdSense (Google). Od Ciebie zależy, czy będą one personalizowane, czy nie.

  • Personalizowane reklamy wykorzystują dane zebrane o Tobie dane z innych witryn, jest więc większa szansa, że wyświetlą coś, co faktycznie Cię interesuje.
  • Jeśli wolisz jednak reklamy totalnie przypadkowe, wyłącz ich personalizację poniżej.