Sir Daniel Fortesque powraca! Fani MediEvil przez lata nie byli rozpieszczani. O tej marce przez lata było cicho i ostatni raz mogliśmy o niej usłyszeć przy okazji PlayStation All-Stars Battle Royale. Teraz ekipa z Other Ocean Emeryville przygotowała remake pierwszej odsłony gry, która oryginalnie wyszła jedynie na pierwsze PlayStation. Jak gra spisuje się po 21 latach?
Być może część z was o tym nie wie, ale nie jest to pierwszy remake tej gry. Już w 2005 roku przy okazji europejskiej premiery konsoli PSP Sony wydało grę MediEvil: Ressurection. Odsłona ta, oprócz poprawionej grafiki, wprowadziła sporo zmian nie tylko w warstwie rozgrywki, ale także w fabule tytułu. Tegoroczny remake jednak nie bazuje na tej odsłonie gry, ale właśnie na oryginale z PSXa.
Oryginalne MediEvil to jedna z moich ulubionych gier tamtej generacji. Muszę się wam jednak przyznać, że moją kopię gry pożyczyłem jeszcze w gimnazjum koledze i niestety nigdy jej nie odzyskałem. A szkoda, bo chętnie do niej bym powrócił. Teraz na szczęście mam okazję, w zupełnie nowej oprawie graficznej.
Słowem wstępu MediEvil opowiada historię Sir Daniela Fortesque, rycerza który poległ podczas pierwszej szarży na złego czarnoksiężnika Zaroka. Biegnąc w pierwszym rzędzie nasz bohater dostał strzałą prosto w oko i to go zabiło. Teraz po latach Zarok powraca i przez przypadek przywrócił Daniela do życia, a ten ma dzięki temu okazję odzyskać honor i udowodnić światu jaki z niego bohater.
Twórcy MediEvil przy tworzeniu gry inspirowali się Miasteczkiem Halloween Tima Burtona. Sir Daniel wygląda jak żywcem wyjęty ze świata Jacka Skellingtona. Całość doprawiona jest typowo angielskim humorem. Tworzy to mix, który wyjątkowo dobrze pasuje do siebie i przyciąga do ekranu. Gra pomimo dość horrorowego klimatu nie jest jednak straszna. To raczej mocno groteskowa opowieść zabarwiona elementami z filmów grozy.
Gra podzielona jest na kilkanaście poziomów. W każdym czeka na nas kilka zagadek, ukrytych lokacji i mnóstwo przeciwników do pokonania. Jeśli w danym poziomie zabijemy odpowiednią ilość wrogów i zapełnimy ich duszami specjalny kielich ( a następnie go znajdziemy), to po ukończeniu danego etapu zostaniemy przetransportowani do hali bohaterów, gdzie otrzymamy nowe bronie, fiolki życia czy dodatkową gotówkę.
Poziomy są bardzo różnorodne. Kilka pierwszych lokacji umiejscowionych jest na cmentarzu, ale potem robi się ciekawiej. Odwiedzimy pola kukurydzy wypełnione demonicznymi strachami na wróble, dziki las z demonami, latający statek piracki czy nawet szpital dla psychicznie chorych.
Równie różnorodne są dostępne w grze bronie. Sir Daniel jest oczywiście kościotrupem, więc podstawową bronią dla niego jest… jego własna ręką. Można nią okładać przeciwników czy nawet nią rzucać. Oczywiście znajdziemy tutaj też szereg klasyków, jak miecze, topory, młoty, łuki czy włócznie. Ale to nie koniec. Będziemy mogli rzucać magicznymi udkami kurczaka czy ciskać piorunami.
Bardzo dobre wrażenie robi oprawa graficzna. Tytuł dostał niezły lifting i prezentuje się po prostu ładnie. Większa ilość szczegółów na postaciach, nowe animacje i wysoka rozdzielczość to coś co witam z otwartymi ramionami. Gra oczywiście nie jest najładniejszą produkcją na rynku, ale prezentuje się ładnie i okazale.
Remake MediEvil to dzieło bardzo wierne oryginałowi. Oprócz nowej oprawy graficznej gra doczekała się niewielu zmian. Dostaliśmy w ten sposób grę, która może i oprawą nie odbiega od dzisiejszych standardów, tak rozgrywka niestety trąci już odrobinę myszką.
Dla przykładu gra zapisuje nasz postęp tylko na mapie wyboru poziomu. Nie możemy zrobić tego w trakcie danego etapu. Zresztą jak wyczerpie się nam zdrowie to gra się kończy i musimy dany poziom powtarzać od samego początku. Nie jest to aż tak złe, bo pierwsze przejście każdego z nich powinno zająć 10-20 minut. Właściwie jedyną poprawą względem oryginału jest możliwość ekwipowania dwóch broni na raz i swobodne przełączanie się między nimi.
Poziomy są ciekawie zaprojektowane, ale wciąż są to idealne kopie tego co widzieliśmy na PSX. Poziomy są dość ograniczone i korytarzowe. Gra stoi niestety w rozkroku. Z jednej strony mamy tutaj oprawę z XXI wieku, z drugiej jest to szkielet gry z zeszłego tysiąclecia. To czy będzie dla was to wada czy nie w dużej mierze zależy od tego czy macie wspomnienia związane z oryginałem. Jeśli w dzieciństwie graliście w MediEvil to pewnie z wielką chęcią powrócicie do Gallowmere. Niestety nowi gracze mogą szybko się odbić od tego tytułu.
Do tego gra niestety nie ustrzegła się błędów. Największą wadą jest niestety praca kamery. Ta w większości przypadków daje graczowi kontrolę. Są jednak momenty kiedy widok jest zablokowany. Niestety czasami zdarza się, że kamera wariuje i nie pokazuje tego co powinna. Parę razy przez to zginąłem.
Źle jest także z detekcją skrzyń i postumentów z książkami, które opisują min. historię świata w grze. Żeby aktywować je trzeba praktycznie podejść do nich idealnie od przodu. Mimo iż stojąc z boku czy pod kątem wyświetla się przycisk kontekstowy, to wciśnięcie go nic nie da. Trzeba naprawdę idealnie do tych przedmiotów podejść aby wejść z nimi w interakcję.
Jedną z wad oryginału, która pozostała obecna w reedycji, są elementy platformowe. Te kulały 20 lat temu i teraz nie zostały poprawione. Jest kilka etapów w późniejszych fragmentach gry, które wymagać będą bardzo precyzyjnych skoków. Niestety gra nigdy nie była pisana z myślą o takich akrobacjach i zdecydowanie będą to miejsca, w których często będziecie ginąć.
No i w sumie szkoda, że nie pokuszono się o remake drugiej części gry i wydanie pełnej serii w jednym pudełku.
Gra została u nas wydana w pełnej polskiej wersji językowej. Nie tylko napisy, ale także prawie wszystkie głosy zostały przetłumaczone. Piszę prawie, bo głos głównego bohatera pochodzi z oryginału. Ma to oczywiście sens, bo Daniel przez cała grę jedynie mamrocze ( w końcu nie ma całej dolnej szczęki). Słychać jednak, że mamrocze po angielsku. Dubbing jest dobry i sprawdza się ok, o czym możecie się przekonać z fragmentów rozgrywki na końcu recenzji.
Remake MediEvil to ciekawy projekt. Twórcy przywiązali dużo uwagi do tego, aby gra była jak najbardziej wierna oryginałowi. Taka decyzja ma kilka wad, ale też nie jest pozbawiona zalet. Niestety gra jest przez to dość hermetyczna i właściwie stworzona tylko z myślą o fanach oryginału. Młodsi gracze, przyzwyczajeni do wielu nowych mechanik mogą się bardzo szybko odbić i nie docenią tego tytułu tak mocno, jak na to zasługuje. Jeśli natomiast w oryginalne MediEvil zagrywaliście się dwie dekady temu, to myślę, że warto do Gallowmere wrócić. Nie powinniście być zawiedzeni.
Dziękujemy PlayStation Polska za dostarczenie gry do recenzji.
Rozgrywka:
Dodaj komentarz