• PlayStation
    • PS5 Pro
      • Gry ulepszone na PS5 Pro
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch 2
      • Nintendo Switch 2
      • Zestawienie wszystkich gier i ulepszeń
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • PC
    • Asus ROG Ally
    • Lenovo Legion Go
    • MSI Claw
    • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Kultura
    • Filmy i seriale
    • Gry planszowe
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja
2 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja North Line już jutro w ARC Raiders

2 tygodnie temuAngie Adams

ARC Raiders z 4 milionami sprzedanych kopii

3 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja 1.1.0 do ARC Raiders gotowa do pobrania

3 tygodnie temuAngie Adams

Sporo atrakcji w ARC Raiders jeszcze przed końcem roku

Zdjęcie okładkowe wpisu Catherine Full Body – Recenzja (PS4)
PlayStation 4

Catherine Full Body – Recenzja (PS4)

6 lat temu Mateusz Papis
Catherine jest niczym dobre wino, im starsza tym lepiej smakuje

Wino – napój alkoholowy, uzyskiwany w procesie fermentacji świeżo wyciśniętego soku z winogron. Trunek ten dla wielu jest nieodzownym elementem dobrego obiadu, czy romantycznych kolacji w blasku świec. W kulturze natomiast utarł się prosty schemat, który mówi, że im starsze wino tym bardziej jego wartość szybuje w górę. W świecie gier wideo ta szlachetna maksyma nie jest tak mocno kultywowana, jednak są twórcy i produkcje, którzy obronną ręką wychodzą z konfrontacji, w której pierwsze skrzypce gra wiek. Teraz do tego szanownego grona można bez większych obiekcji dopisać również Atlusa, wraz z ich Catherine.

Pierwotnie, przygody 32-letniego Vincenta Brooksa pojawiły się na początku 2011 roku i z miejsca zaskarbiły sobie grono oddanych fanów. Nim tytuł trafił w moje ręce minęło trochę czasu, jednak z miejsca produkcja wskoczyła na listę najbardziej intrygujących pozycji w jakie grałem. Kiedy gruchnęła informacja, że ta specyficzna opowieść o związkach doczeka się rewizji na sprzęt nowej generacji, która nie  będzie prostym podbiciem rozdzielczości, wiedziałem już, że szykuje się spektakularny powrót historii o koszmarnym (dosłownie i w przenośni) trójkącie miłosnym

Wspomniałem o tym, że omawiana produkcja nie jest zwykłym remasterem po kosztach. Atlus postarał się, żeby doświadczenie płynące z tytułu były świeże dla starych wyjadaczy jak i graczy, który pierwszy raz spotkają się z tytułem. Z jednej strony fabuła znowu opowiada nam historię Vincenta, który musi zdecydować, czy chcę spędzić resztę życia ze swoją długoletnią partnerką Katherine, czy też rzucić się w objęcia płomiennego romansu z Catherine. Diabeł tkwi w szczegółach i nowej bohaterce dramatu. Po pierwsze otrzymujemy pachnące świeżością przerywniki filmowe, które pogłębiają przeszłość Vinceta oraz jego drugiej połówki. Dzięki temu możemy spojrzeć na całą historię związku z dodatkowej strony, co przy tytule stawiającym na relacje między postaciami oraz fabułę można odbierać tylko w kategorii superlatywy.

Drugą i chyba dla wielu najważniejszą zmianą w historii, jest nowa bohaterka. Niewinna Rin, którą poznajemy na początku opowieści rysuje przed nami obraz czystej niewinności, którą główny bohater chce chronić za wszelką cenę. Wprowadzenie Rin do całej opowieści odbywa się tak naturalnie, że gracze, którzy nigdy nie mieli styczności z oryginałem z PlayStation 3 mogą sądzić, że była ona od początku.

Niestety jest tutaj mały zgrzyt, który zauważą na pewno fani, którzy chcą sobie odświeżyć tytuł po latach. Jeśli podczas naszej przygody zdecydujemy się na którąś ze starszych dziewczyn, to Rin znika, bez większych fajerwerków, a historia podąża już za sznurkiem oryginału. Oczywiście można w tym momencie zadecydować, że do naszej wyobraźni bardziej przemawia nowa bohaterka i zobaczyć jedno z trzech nowych zakończeń, które rozwija pule dotychczasowych finałów do 12 sztuk. Z mojej strony mogę powiedzieć, że sam pomysł nowej bohaterki przypadł mi do gustu, nawet pomimo tego, że znika ona wtedy gdy trzymamy się ram oryginalnej wersji. Jednak Rin to nie tylko słodka ozdoba czy nowy obiekt westchnień.

W tym miejscu warto się zatrzymać przy rozgrywce. Trzon zabawy pozostaje podobny. W dzień towarzyszymy Vincentowi w jego normalnych czynnościach. Zazwyczaj ograniczają się one do prostego schematu: pobudka – spotkanie z Katherine/Orlando – wizyta w barze Stray Sheep i rozmowa z ludźmi. Tutaj nic się nie zmieniło od 2011 roku i znowu rozmowy z innymi są najsilniejszym aspektem scenariusza. Każdy ma inne rozterki moralne bądź problemy i tylko my jako główny bohater możemy im zaradzić. Dodatkowo możemy pisać wiadomości do naszych dam serca, pić alkohol, dzięki czemu dowiemy się co nieco o historii konkretnych trunków bądź oddać się graniu na postawionym w barze automacie. Osobiście myślałem, że drugi raz wszystkie te aktywności nie porwą mnie z taką siłą jak za pierwszym razem. Nie mogłem się bardziej mylić. Wszystko od aranżacji przez zarysowanie bohaterów wciąga jak bagno i chcemy, żeby ten bezpieczny czas nigdy się nie skończył.

Niestety musimy kiedyś iść spać i tym sposobem trafiamy do naszego koszmaru. Każda noc to inne wyzwania, jakie są stawiane przed naszym bohaterem i stadem owiec, które będą wspinały się po wieżach albo nigdy nie obudzą się ze swojego snu. Powiedzieć,  że te etapy są przesiąknięte symboliką i odniesieniami do religii oraz uniwersum Shin Megami Tensei to jak nie powiedzieć nic. Kościelne dzwony, konfesjonał, stado owiec idące na rzeź za swoje grzechy. W tym koszmarze trzeba myśleć szybko i skutecznie bo inaczej upadek zaboli bardziej niż zwykle. Trzon tego segmentu również pozostał nietknięty, całość opiera się na pomyśle gry logicznej w której to przesuwamy odpowiednie bloki by torować sobie drogę na szczyt. I tak jak kiedyś, również teraz niektóre etapy mogą mocno dać się we znaki, jednak samodzielne odkrycie rozwiązania naszego problemu daje ogromne podkłady satysfakcji.

Warto wspomnieć tutaj o nowym trybie Remix, który do standardowej puli bloków, dodaje nowe połączone klocki, które kształtem przypominają nam starego dobrego Tetrisa. Oczywiście dzięki nim rozgrywka nabiera zupełnie nowego wymiaru i nasze szare komórki na pewno będą miały trochę roboty podczas tego segmentu Catherine. Wspomniałem wcześniej o tym, że Rin nie jest tylko ozdobą nowej części opowieści. Nowa bohaterka jako jedyna pojawia się w naszych koszmarach, żeby przy pomocy swojego pianina pomóc naszemu bohaterowi w najcięższych sytuacjach. Moim zdaniem zabieg ten jest jak najbardziej na plus, bo dzięki niemu możemy ograniczyć sobie kilku momentów czystej frustracji, kiedy od pomyślnego dostania się na szczyt dzieli nas przysłowiowy jeden ruch.

Co do oprawy, to tutaj idealnie pasuje określenie, że produkcja zestarzała się jak dobre wino. Grafika cieszy oko, tak jak 8 lat temu, projekty lokacji wbijają w fotel, a to co się dzieje podczas koszmarów to małe dzieło sztuki. Oczywiście tytuł doczekał się delikatnego liftingu, jednak doświadczenie płynące z zabawy jest identyczne jak oryginał. Pomagają tutaj również aktorzy.

Cała pierwotna obsada ponownie łączy siły z niezastąpionym Troy’em Bakerem na czele, który świetnie radzi sobie w roli Vincenta. Muzyka to kolejny aspekt, który zrywa czapki z głów. W końcu za ścieżkę dźwiękową odpowiada znany fanom serii Persona, Shoji Meguro. Poza tym jednak podczas naszej wspinaczki w koszmarach towarzyszą nam remixy znanych utworów muzyki klasycznej. Bez problemu możemy znaleźć tutaj dzieła Beethovena, Bacha, Dvoraka czy Chopina. Wszystkie idealnie pasują do sytuacji i pobudzają nas do efektywnego wspinania się w celu zdobycia obiecanej wolności.

Niektórzy mogą myśleć, że tytuł nie ma wad. Oczywiście dla niektórych problemem może być długość, która opiewa na skromne 12 godzin. Przy innych produktach Atlusa brzmi to jak nic, jednak uważam, że krótsze ale intensywniejsze tytuły również są potrzebne, bo mamy pewność, że zobaczymy napisy końcowe. Od siebie mogę tylko dodać, że jeśli ktoś nie grał w oryginał na PlayStation 3, a chciałby spróbować produkcji, która dostarczy rozrywki jak i przemyśleń na temat natury związków, to Catherine Full Body jest właśnie dla niego. Pomimo tego, że tytuł jest na wskroś japoński to uważam, że warto mu dać szansę, bo stara się on poruszać tematy, które w branży gier nie są zbyt często stawiane w pierwszym szeregu.

Tytuł do recenzji dostarczyła firma Cenega

Każdy powinien skosztować tego specyficznego japońskiego wina w domowym zaciszu

Podziel się:

  • Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
  • Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp

Atlus Catherine Catherine: Full Body cenega PlayStation 3 Recenzja PS4
+

+ gęsty klimat
+ świetna fabuła
+ postać Rin...

-

- ...która znika, jeśli podążamy oryginalną ścieżką fabularną
- dla niektórych 12 godzin może być niewystarczające
- sporadyczne skoki poziomu trudności

9
Catherine Full Body, to idealny przykład na to, że gry mogą starzeć się niczym dobre wino. Produkcja pomimo upływu lat zachwyca charakterystyczną oprawą graficzną, która jest domeną Atlusa, a fabuła niezmiennie skłania do przemyśleń. Pomimo dużej ilości japońskich dziwactw, należy tytułowi dać szansę, ponieważ tylko przy bliższym spotkaniu przygody Vincenta Brooksa lśnią niczym nieskazitelny diament.

Mateusz Papis

Z grami za pan brat od dziecka dzięki Tekkenowi 3. Miłośnik gatunków i gier wszelakich z nastawieniem na japońską sztukę game-devu. W momentach odpoczynku od elektronicznej rozrywki, fan szeroko pojętej kultury a także od niedawna zapalony modelarz Gundamów.

Jedna odpowiedź do “Catherine Full Body – Recenzja (PS4)”

  1. Avatar AngeloDevil pisze:
    13 października 2019 o 19:27

    Szkoda że bez polskich napisów!!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ikona gry Borderlands 9.9

Recenzja: Borderlands 4 (Xbox Series X)

Miesiąc z Borderlands 4 to wciąż za mało, by dobrze poznać tę grę. Tyle powiem na samym wstępie.

Borderlands 4 już dostępne. Mamy pierwszy SHiFT kod

Dziś wielka premiera Borderlands 4. Zobacz zwiastun premierowy i odbierz pierwszy SHiFT kod.

Gamescom 2025: GIANTS Software zaprasza do swojej przestrzeni

GIANTS Software przygotowuje na Gamescom pewne okazje dla fanów symulatorów. Szczegóły znajdziecie oczywiście w rozwinięciu newsa.

Borderlands 4 – poznaj szczegóły polskich edycji fizycznych

Cenega, oficjalny partner firmy 2K Games zaprezentował polskie fizyczne wydania Borderlands 4. Gra pojawi się na konsolach już 12 września 2025 roku.

Gamescom 2025: World of Warcraft: Midnight trafi do Kolonii

Podczas sierpniowego wydarzenia będzie można dowiedzieć się więcej na temat World of Warcraft: Midnight. Tytuł będzie miał swoje stanowisko na Gamescomie.

Final Symphony II – W lipcu koncert muzyki z Final Fantasy

Już 6 lipca 2025 w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu odbędzie się niezwykły koncert muzyki z uniwersum Final Fantasy - Final Symphony II.

📊 Kto powinien zgarnąć statuetkę Game of the Year na The Game Awards 2025?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

HOT

1 dzień temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Razer BlackShark V3 Pro (Xbox, Switch 2)

Razer BlackShark V3 Pro, to słuchawki klasy premium, które latem trafiły na rynek. Obsługują konsole Xbox oraz od kilku dni Nintendo Switch 2. Zapraszamy na nasz test.

2 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Call of Duty: Black Ops 7 (PS5)

Na jesień spadają nie tylko liście, z wielkim hukiem spadła też forma Call of Duty. Black Ops 7 to najsłabsza odsłona uznanej serii. Szczegóły w naszej recenzji.

3 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: ROG XBOX ALLY X – Gamingowy potwór, który nie jest konsolą

ASUS i Microsoft bardzo by chcieli, aby ich urządzenie ROG XBOX ALLY X nazywać konsolą. Niestety nie możemy się na to zgodzić. Powody znajdziesz w naszej recenzji.

4 dni temuKonrad Bosiacki

realme GT 8 Pro Dream Edition – unboxing smartfona, który pokocha każdy fan F1

Nasza redakcja po raz drugi w tym roku przedpremierowo testuje Dream Edition! Tym razem jest to limitowany smartfon realme GT 8 Pro dla fanów F1 na licencji zespołu Aston Martin.

5 dni temuAngie Adams

Konsolowe gotowe na kolejne 10 lat!

Serwis konsolowe.info świętuje dziś swoje dziesiąte urodziny. Z tej okazji mamy dla Was niespodziankę — nowy wygląd strony internetowej.

Ikona gry battlefield
5 dni temuAngie Adams

Darmowy tydzień z Battlefield 6

Macie może zainstalowany Battlefield REDSEC, ale chętnie sprawdzilibyście Battlefield 6? Twórcy już w przyszłym tygodniu wystartują z darmowym dostępem do części gry.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2025 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.

Personalizacja reklam

Hej! Wiemy, że chcesz jak najszybciej wziąć się za czytanie. Krótko i szybko więc:

Na naszej stronie wyświetlamy reklamy AdSense (Google). Od Ciebie zależy, czy będą one personalizowane, czy nie.

  • Personalizowane reklamy wykorzystują dane zebrane o Tobie dane z innych witryn, jest więc większa szansa, że wyświetlą coś, co faktycznie Cię interesuje.
  • Jeśli wolisz jednak reklamy totalnie przypadkowe, wyłącz ich personalizację poniżej.