• PlayStation
    • PS5 Pro
      • Gry ulepszone na PS5 Pro
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch 2
      • Nintendo Switch 2
      • Zestawienie wszystkich gier i ulepszeń
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • PC
    • Asus ROG Ally
    • Lenovo Legion Go
    • MSI Claw
    • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Kultura
    • Filmy i seriale
    • Gry planszowe
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja
2 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja North Line już jutro w ARC Raiders

2 tygodnie temuAngie Adams

ARC Raiders z 4 milionami sprzedanych kopii

3 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja 1.1.0 do ARC Raiders gotowa do pobrania

3 tygodnie temuAngie Adams

Sporo atrakcji w ARC Raiders jeszcze przed końcem roku

Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja – Naruto to Boruto: Shinobi Striker (PS4)
Xbox One PlayStation 4

Recenzja – Naruto to Boruto: Shinobi Striker (PS4)

7 lat temu Mateusz Papis

Uniwersum Naruto oraz gra nastawiona na rozgrywkę multiplayer. Co mogło pójść nie tak?

Odpowiadając krótko, dużo rzeczy. Naruto to Boruto: Shinobi Striker, to idealny przykład na to, że duży potencjał nie gwarantuje produkcji wybitnej. Ale od początku. Seria Naruto zadebiutowała w 1999 roku. Od tego czasu zyskała w wielu kręgach status kultowej. Oczywiście jak to zwykle bywa w przypadku popularnych serii komiksowych, otrzymaliśmy adaptację anime. Ta wersja przyciągnęła do marki jeszcze więcej wiernych fanów. Wiadomo, tam gdzie sympatycy, tam potencjalna żyła złota związana z różnymi rzeczami sygnowanymi imieniem głównego bohatera serii. Do tej zasady należą również growe adaptacje. I tak na przestrzeni kilku lat w ręce graczy trafiło od groma tytułów z blond ninja w roli głównej. Pomimo zakończenia serii w 2014 roku, machina cały czas działa i tak otrzymujemy kolejne gry oparte o uniwersum.



Jednym z takich przykładów jest właśnie recenzowane Shinobi Striker. Tytuł, który docenią najwięksi fani marki. Pierwszą rzeczą, która może odstraszyć ludzi niewtajemniczonych  jest fabuła. Dokładniej rzecz ujmując, brak jakiejkolwiek historii. Tak nie otrzymujemy czegoś na wzór fabularyzowanego samouczka przed rozgrywkami sieciowymi. Okej, mamy tutaj coś takiego jak misje VR, ale po pierwsze dostęp do nich jest tylko wtedy, kiedy mamy dostęp do sieci, a po drugie są one nudne. I nie mówię tego nad wyraz, każdą misję można skrócić do: idź do punktu A, pokonaj wroga/uratuj kogoś, walcz z bossem, powtórz. Jednym słowem, nie ma tutaj nic, co przyciągnie nowych graczy. Fani oczywiście docenią to, że niektóre misje opierają się w jakimś stopniu na tym co można przeczytać w mandze, jednak dla mnie jest to za mało.



Jak to bywa w grach nastawionych na komponent sieciowy na samym początku musimy stworzyć swojego avatara. I tutaj ogromny plus dla twórców. Liczba opcji personalizacji jest imponująca i przy odrobinie wprawy, będziemy mogli stworzyć swojego shinobi prosto z odmętów wyobraźni. Oczywiście potem możemy dowolnie przebierać naszego herosa w nowe zdobycze prosto z rewii mody dla ninja. Każde odzienie jest związane z kultowymi postaciami, więc jeśli ktoś od dawna chciał połączyć ubrania w których chodzili Naruto i Sasuke w jeden uniform to teraz ma na to okazję. Wszystkie przedmioty kosmetyczne, możemy otrzymać poprzez wycenę zwojów lub zwiększanie poziomu naszych mistrzów VR. Tutaj wyjaśnienie wspomniani mistrzowie, są to postaci znane z uniwersum, które możemy wybrać i będą one nam towarzyszyły podczas walki. Za każdy nowy poziom naszego wybrańca, otrzymamy nowy ubiór lub specjalne ataki.



Nim przejdę do najważniejszego aspektu należy wspomnieć o oprawie audiowizualnej. Tutaj nie ma do czego się przyczepić. Grafika prezentuje bardzo dobry poziom, dzięki czemu czujemy się jakbyśmy zostali wciągnięci w karty komiksu, lub  w któryś odcinek serialu. Głosy postaci, to oczywiście klasa sama w sobie, ponieważ do projektu zostali zaangażowani aktorzy, którzy odgrywają bohaterów od początku trwania serii. I tutaj mała uwaga dla wszystkich, nim zaczniecie grę, zmieńcie, język wypowiadanych dialogów na angielski. Angielscy aktorzy robią co mogą by dostarczyć dubbing najwyższej jakości jednak i tak jest to dalekie od japońskiego oryginału (niestety Yuri Lowenthal to o wiele lepszy Spider-Man niż Sasuke). Od strony technicznej sporadycznie może dojść do spadku klatek, na szczęście jest to na tyle rzadkie, że nie psuje to radości z gry.



Na sam koniec zostawiłem kwestie elementów sieciowych. Dzięki temu możemy wziąć udział w szybkich meczach oraz rozgrywkach, które pozwolą nam piąć się po szczeblach wirtualnych rankingów. I tak możemy zabrać się za zwykły deathmatch czy przejmowanie flag. Wszystko rozgrywa się na adekwatnie dużych mapach na których możemy poruszać się niczym prawdziwy ninja albo uskuteczniać dalekie skoki w celu szybkiej ucieczki lub konfrontacji z przeciwnikiem. Mecze są dosyć krótkie więc można je potraktować jako szybką rozrywkę po męczącym dniu. Niestety po dłuższym czasie wkradają się zalążki monotonii. Niby w nasze ręce zostają oddane cztery klasy postaci, które mają sprawić by gracze wybierali odpowiednie specjalizacje w celu pokonania drużyny wroga. Jak to zwykle bywa przy takich intencjach, zazwyczaj mecze rozgrywają się pomiędzy zwykłymi wojownikami, których jedynym marzeniem jest walka ze wszystkim co się rusza. Często doprowadza to do tego, że na mapie zaczyna panować chaos, gdzie człowiek nie może zorientować się co go zabiło. To w połączeniu z tym, że każdy mecz wygląda dokładnie tak samo sprawia, że po kilkunastu rozgrywkach wydaje się, że użytkownik widział wszystko co gra miała do zaoferowania.



Przechodząc do podsumowania. Naruto to Boruto: Shinobi Striker w zamyśle mogło być grą na miarę serii Ultimate Ninja Storm. Gdyby dodać tylko jakiś prosty tryb fabularny oraz więcej historii do misji VR to byłaby to gra godna polecenia fanom oraz ludziom, którzy chcą zobaczyć z czym je się to całe uniwersum. A tak to dostaliśmy tylko tytuł, do którego potrzeba dużo samozaparcia, żeby dał nam frajdę. Osobiście mogę tą produkcję polecić tylko największym entuzjastom uniwersum i tylko im, ponieważ każdy inny gracz znudzi się produkcją szybciej, niż rozpocznie się październikowy wysyp hitów.

Grę do recenzji dostarczyło wydawnictwo Cenega

Podziel się:

  • Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
  • Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp

Cenega S.A. Naruto to Boruto: Shinobi Striker PlayStation 4 recenzja Xbox One
+

+ oprawa audiowizualna
+ dużo smaczków dla fanów uniwersum
+ szybkie walki w trybie sieciowym

-

- brak trybu fabularnego
- monotonia
- chaos podczas walk

6
Naruto to Boruto: Shinobi Striker jest typową grą przeznaczoną tylko dla fanów. Produkcja z masą nawiązań do materiału źródłowego jednak bez większych wodotrysków od strony rozgrywki. Jeśli z zapartym tchem śledziłeś przygody Naruto i spółki to tytuł może przynieść sporo radości, inni gracze powinni jednak skupić się na październikowym wysypie premier.

Mateusz Papis

Z grami za pan brat od dziecka dzięki Tekkenowi 3. Miłośnik gatunków i gier wszelakich z nastawieniem na japońską sztukę game-devu. W momentach odpoczynku od elektronicznej rozrywki, fan szeroko pojętej kultury a także od niedawna zapalony modelarz Gundamów.

Jedna odpowiedź do “Recenzja – Naruto to Boruto: Shinobi Striker (PS4)”

  1. Avatar Omg pisze:
    10 października 2019 o 01:54

    Ta gra to syf w przeciwieństwie do poprzednich odsłon. Monotonia? To nudy po 3 misjach, 8 misji później to miks bzdur. Mój faworyt broń bram. Po 6h porzygałem się tą grą, dobrze że pożyczyłem gdyż cena za tą grę to masakra. Ta gra powinna być darmowa. Tu nie ma mowy o walce, tu jest bajzel, pseudo 4 klasy których nie można miksować, bezsens. AI to totalna żenada szczególnie z własnego teamu. Uciekajcie nie kupujcie chyba z kosza za 5 złotych to tak.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja: Akcesoria JSAUX do Nintendo Switch 2

Do naszej redakcji niedawno dotarły kolejne akcesoria od firmy JSAUX. Zobaczmy więc, jak sprawdzają się nowa torba, osłona i uchwyty oraz stacja dokująca do kontrolerów.

4.5

Recenzja: Audio Trip [Meta Quest 3]

Co powiecie na ruszanie się w rytm muzyki w grze na Meta Quest 3, Audio Trip? Sprawdźmy, czy warto sprawdzić tę produkcję.

Ikona gry The Witcher

Recenzja komiksu: Wiedźmin: Corvo Bianco

Wiedźmin pojawił się ostatnio w kolejnym komiksie. Czy Corvo Bianco to interesująca pozycja w portfolio Egmontu? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

7

Recenzja: Hitman: Absolution [Nintendo Switch]

Kilka tygodni temu recenzowałem dla Was androidową wersję gry Hitman: Absolution. Czy warto zainteresować się Rozgrzeszeniem Agenta 47 na Nintendo Switch? Przekonajmy się.

Recenzja komiksu: V jak Vendetta [DC Compact]

W najnowszej linii wydawniczej, DC Compact, możemy znaleźć komiks V jak Vendetta. Czy warto sięgnąć po tę opowieść? Wkrótce dowiecie się tego z niniejszej recenzji. Zapraszam do lektury.

Recenzja kontrolera: Razer Wolverine V3 Pro 8K (PC)

Kilka tygodni temu do naszej redakcji dotarł kontroler Razer Wolverine V3 Pro 8K (PC). Co kryje się pod tak rozbudowaną nazwą i czy warto sięgnąć po tego pada?

📊 Kto powinien zgarnąć statuetkę Game of the Year na The Game Awards 2025?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

HOT

1 dzień temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Razer BlackShark V3 Pro (Xbox, Switch 2)

Razer BlackShark V3 Pro, to słuchawki klasy premium, które latem trafiły na rynek. Obsługują konsole Xbox oraz od kilku dni Nintendo Switch 2. Zapraszamy na nasz test.

2 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Call of Duty: Black Ops 7 (PS5)

Na jesień spadają nie tylko liście, z wielkim hukiem spadła też forma Call of Duty. Black Ops 7 to najsłabsza odsłona uznanej serii. Szczegóły w naszej recenzji.

3 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: ROG XBOX ALLY X – Gamingowy potwór, który nie jest konsolą

ASUS i Microsoft bardzo by chcieli, aby ich urządzenie ROG XBOX ALLY X nazywać konsolą. Niestety nie możemy się na to zgodzić. Powody znajdziesz w naszej recenzji.

4 dni temuKonrad Bosiacki

realme GT 8 Pro Dream Edition – unboxing smartfona, który pokocha każdy fan F1

Nasza redakcja po raz drugi w tym roku przedpremierowo testuje Dream Edition! Tym razem jest to limitowany smartfon realme GT 8 Pro dla fanów F1 na licencji zespołu Aston Martin.

4 dni temuAngie Adams

Konsolowe gotowe na kolejne 10 lat!

Serwis konsolowe.info świętuje dziś swoje dziesiąte urodziny. Z tej okazji mamy dla Was niespodziankę — nowy wygląd strony internetowej.

Ikona gry battlefield
5 dni temuAngie Adams

Darmowy tydzień z Battlefield 6

Macie może zainstalowany Battlefield REDSEC, ale chętnie sprawdzilibyście Battlefield 6? Twórcy już w przyszłym tygodniu wystartują z darmowym dostępem do części gry.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2025 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.

Personalizacja reklam

Hej! Wiemy, że chcesz jak najszybciej wziąć się za czytanie. Krótko i szybko więc:

Na naszej stronie wyświetlamy reklamy AdSense (Google). Od Ciebie zależy, czy będą one personalizowane, czy nie.

  • Personalizowane reklamy wykorzystują dane zebrane o Tobie dane z innych witryn, jest więc większa szansa, że wyświetlą coś, co faktycznie Cię interesuje.
  • Jeśli wolisz jednak reklamy totalnie przypadkowe, wyłącz ich personalizację poniżej.