Któż nie zna Martina Freemana? Chyba nie ma wśród nas osoby, która nie oglądałaby trylogii Hobbita (albo chociaż na nią nie wpadła w dobie internetowych memów i gifów). Aktor jednak zasłynął najbardziej z udziału w brytyjskim serialu „Sherlock”, w którym wcielił się w legendarnego doktora Watsona.
Bilbo Baggins ma w swoim dorobku również występy w świecie Marvela – mogliście go widzieć w „Kapitanie Ameryce: Wojnie bohaterów”, ale i w kinach właśnie wyświetlany jest film z jego udziałem tj. „Czarna Pantera”.
W rozmowie z dziennikarzem JOE gwiazda wyraziła chęć wzięcia udziału w ogromnym przedsięwzięciu jakim jest Disneyowska saga Star Wars: „Cóż, oczywiście, że byłbym zainteresowany” – powiedział. W przeszłości toczyły się wstępne rozmowy o jego udziale, ale wszystko rozniosło się po kościach:
„Miałem pogawędkę z kilkoma ważnymi osobami kilka lat temu. Ale nic z tego nie wyszło. Są inni brytyjscy aktorzy, których woleli ode mnie.”
Czy zobaczymy Freemana na wielkim ekranie w nadchodzących częściach Star Wars? Kto wie. Twórcy przyjmują wszystkich chętnych i dają im nawet małe role, aby mogli się pochwalić dołożeniem cegiełki do najpopularniejszych filmów na świecie. Przypominamy, że w najnowszej odsłonie gwiezdnych wojen – The Last Jedi – pojawili się m.in.: Tom Hardy, książę William i Harry oraz Joseph Gordon-Levitt, więc być może i dla Martina znajdzie się miejsce.
Dodaj komentarz