Naughty Dog od zawsze należało do najważniejszych studiów Sony, które na każdą generację dostarczało niezapomniane gry. Nie inaczej było z poprzednią, gdzie osiem lat temu trafiła pierwsza odsłona serii Uncharted. Gra okazała się strzałem w dziesiątkę, kolejnym hitem na koncie twórców. Kontynuacje były tylko kwestią czasu. Drugą część dostaliśmy po dwóch latach, a trzecią po kolejnych dwóch. W tym czasie Nathan Drake stał się kultowym podróżnikiem, który nie stroni od strzelania i trudnego terenu. Niestraszne mu niezbadane cywilizacje i starożytne zagadki. Jednocześnie jest bardzo ludzki i widać jak się zmienia z biegiem rozwoju trylogii. Niewątpliwie to jedne z najlepszych gier przygodowych akcji, jakie można było doświadczyć na minionej generacji. Teraz cała przygoda wraca odświeżona i podciągnięta do aktualnych standardów przez studio Bluepoint Games.
W zestawie dostajemy całą zremasterowaną trylogię na jednej płycie. Trzy długie historie. Pierwsza część zabiera naszego poszukiwacza przygód Nathana Drake’a na wyprawę zainicjowaną przez trop znaleziony w trumnie sir Francisa Drake’a. Poprowadzi go to na tropikalną wyspę na Pacyfiku. Poznajemy tam głównych bohaterów, Victora Sullivana – naszego mentora i kompana oraz Elene Fisher – dziennikarkę wplątaną w całą intrygę. Wszystko w celu odszukania złota Eldorado.
W drugiej części fabuła kręci się wokół podróżnika Marco Polo i artefaktu znalezionego na jednym z jego statków. Tym razem prowadzi to naszych bohaterów w Himalaje w poszukiwaniu Shambhali. Poznajemy kolejne ważne dla serii postacie, takie jak wierną kompankę Nathana Chloe Frazer czy charakterystycznych antagonistów.
Uncharted 3: Oszustwo Drake’a zapewnia nam prawdziwą podróż po świecie. Odwiedzimy Londyn, zobaczymy Kolumbię, środkową Francję, Syrię, Jemen i bezkresną pustynię. Wielkie poszukiwanie dawnego miasta. Ta część uzupełnia nam i wyjaśnia wiele wątków fabularnych. Nie chcę wchodzić w szczegóły, żeby nie popsuć wam tej fantastycznej przygody. Podczas wypraw przeżywamy razem z bohaterami różne rozterki, poznajemy nowe postacie. Doświadczamy zdrad, miłości, a oprócz testowania naszych przyjaźni, sprawdzamy też samych siebie.
Przebieg gry zapewni nam mnóstwo emocji. Musimy walczyć z zastępami najemników, którzy także chcą odnaleźć wartościowe eksponaty. Rozwiązujemy rozmaite zagadki, posiłkując się notatkami z dziennika naszego przodka. Fabuła rzuci nas w różne ekstremalne sytuacje. Przeżyjemy katastrofę pociągu, będziemy skakali po pędzących ciężarówkach i doprowadzimy do katastrofy ogromnego samolotu transportowego. Przeżyjemy wiele iście kinowych scen. Akcja jest wartka i nawet kolejne przejścia tych sekwencji są emocjonujące. Zawsze w równowadze do walki mamy etapy nastawione na eksplorację grobowców, świątyń, jaskiń, ale też zurbanizowanych terenów. Tu zwiedzimy kilka wycinków miast, zamków, stare posiadłości i różne kompleksy wojskowe. Czekają na nas piękne widoki, ale także ciemne, wręcz wilgotne momentami lokacje, wszystko różnorodne i wykonane z dużym pietyzmem.
Przejdźmy do kluczowych tematów, czyli jak przedstawia się poziom remasteru trylogii. Zaczynając od grafiki, jeśli miałbym ją określić jednym słowem, to z pewnością użyłbym przymiotnika – ostra. Wszystkie części przeszły konkretny lifting, zarówno tekstury jak i efekty. Podciągnięto rozdzielczość do 1080p jednocześnie podmieniając większość tekstur, które zyskały też dodatkowe detale. Ostrość zyskały także dalsze plany, a sam horyzont został przesunięty, dzięki czemu część lokacji zyskała optycznie. Dodatkowo dodano więcej szczegółów na rozległych panoramach, co stwarza iluzję głębi prawdziwych miejsc. Możemy też regulować poziom rozmycia konkretnych planów. Całość działa w stabilnych 60 klatkach na sekundę, co pozwala graczowi lepiej odebrać sceny akcji i poruszania się bohatera. Zdarzają się gorsze tekstury, szczególnie w pierwszej części, jednak patrząc na całość, nie przeszkadza to zupełnie. Ekipa z BluePoint Games to fachowcy z doświadczeniem w segmencie remasterów gier. Trzeba przyznać, że widać to doskonale na przykładzie Kolekcji Nathana, czuć wręcz podróż przez poprzednią generację. Pierwszą i trzecią część w oryginale dzieli widoczna przepaść graficzna, tu poziom całej trylogii został bardzo zbliżony. Ogromne wrażenie robi to zwłaszcza przy pierwszej – efekty wybuchów, dymu czy wody zostały przeniesione na nowy poziom. Dostała ona także usprawnienia rozgrywki w systemie rzucania granatów, celowaniu czy balansie ciała na wąskich przejściach. Dodatkowo ważnym dla nas elementem jest pełna lokalizacja Fortuny Drake’a której na poprzedniej generacji brakowało. Niestety pominę ten aspekt, bo wersja prasowa go nie zawierała. Ponadto cały dźwięk z jedynki został znacznie poprawiony i zremasterowany do formatu 7.1. Muzyka w całej serii jest fantastyczna, nie sposób opisać jakie uczucia wzbudzała słuchana po kilku latach ponownie. Motywy przewodnie z trylogii przeszły do historii, a tło dźwiękowe podczas gry swoim dopasowaniem tworzy niesamowity klimat.
Poza zmianami w oprawie A/V dostaliśmy kilka ciekawych dodatków. Mamy nowy poziom trudności – brutalny. Jest on trudniejszy niż miażdżący i trzeba go odblokować przechodząc najwyższy znany z poprzednich edycji. Dla równowagi dodano także najłatwiejszy tryb Odkrywcy, gdzie możemy skoncentrować się na eksploracji i fabule. Mamy dostęp także do materiałów dodatkowych, możemy zmieniać filtry graficzne, skórki postaci czy ułatwienia po przejściu gry. Dodano także tryb fotograficzny, który pozwala nam w każdym momencie zatrzymać rozgrywkę, ustawić efekty, kadrowanie i zrobić zdjęcie. Nie mamy tu takiej swobody poruszania obiektywu jak w Mad Maxie, wszystko dzieje się w sferze wokół bohatera. Kolejne zmiany to dołożenie trybu „gry na czas”. Są to swoiste speedruny, możemy je wykonywać całościowo lub trenować konkretne rozdziały i porównywać czasy ze znajomymi.
Kolekcja Nathana Drake’a jest także łakomym kąskiem dla łowców trofeów. Cała trylogia ma łącznie 166 pucharów. Co ciekawe, listy zostały delikatnie przemodelowane, a te polegające na zabijaniu konkretnymi broniami mają obniżone wymagania. Do każdej części dodano po 8 dodatkowych trofeów odpowiadających za tryby gry na czas, przejścia na poziomie trudności brutalnym, korzystanie z modyfikatorów i kilka innych. Istotne jest, że dodatkowe nie liczą się do platyn – widnieją na liście, tak jak te z DLC.
Podsumowując, Uncharted: Kolekcja Nathana Drake’a to wyjątkowy zestaw trzech fantastycznych gier. Myślałem, że po tak intensywnym tygodniu wypełnionym przygodami Drake’a będę miał go dość, jednak nic bardziej mylnego. Jeszcze bardziej czekam na zwieńczenie historii przy okazji Kresu Złodzieja. Można nawet powiedzieć, że już zaczyna mi brakować Nathana.
Grę do recenzji dostarczył: SCE Polska






























bardzo fajna recenzja, choć nadal nie podoba mi się to że najpierw jest tekst a potem zdjęcia, chciałbym trochę poczytać i obejrzeć 3-4 zdjęcia i potem kolejny fragment recenzji:)
Pisałam czy nawet wspominałam już o tym. „Suche” teksty odstraszają. Zdjęcia pomiędzy kolejnymi akapitami wymagają tylko chwilkę dłuższej pracy, a zdecydowanie lepiej wyglądają.