Gra Nioh o której zaraz przeczytacie kołacze się po rynku już ponad 10 lat. Po raz pierwszy mogliśmy o niej usłyszeć na E3 w 2005 roku, był nawet dostępny zwiastun. Rok później temat był jeszcze w toku bo na TGS 2006 został przypomniany i była ustalona data premiery na 2007. Jak wiecie gra znikła z radarów na prawie dekadę, co jakiś czas wracając przy okazji przedłużania licencji lub we wspomnieniach startu PS3.
Minęło wiele lat i potwierdziły się plotki, tytuł powróci, ogłoszono to na TGS 2015 na konferencji prasowej SCEJA. Oczywiście już nie na PS3 a na kolejną generację i do tego pojawi się ona wyłącznie na PlayStation 4. Tytuł będzie grą RPG akcji, ma stawiać duży nacisk na poziom trudności i japoński styl. To oczywiście nie trudno osiągnąć bo gra jest osadzona w świecie feudalnej Japonii a sterujemy samurajem. Choć to nie jest tak do końca oczywiste, cytując:
Gracz jest „niebieskookim blond samurajem” o imieniu William który znalazł się w Japonii przez pogoń za dawnym nemesis. Podczas walki spotkacie różne postacie i wyrośniecie na „Samuraja” i „Łowce Yokai”, z biegiem czasu będziemy przerażającym „Samurajem Nioh”. Przez strategie walki na miecze, gracz będzie mógł się zmierzyć z Japonią w okresie Sengoku (XV-XVIw.), światem pełnym potworów Yokai w trudnych misjach które będą wymagały od nas prób i błędów.”
Jak widzicie główny bohater kogoś może przypominać… Tak, wygląda jak Japońska wersja Geralta, tematyka gry będzie zbliżona do naszego łowcy potworów bo William będzie walczył z Yokai. Idąc za Wikipedią jest to – ogólna nazwa mitycznych stworzeń-potworów występujących w japońskiej mitologii i tradycjach ludowych. Osobiście po pierwszych sekundach rozgrywki pomyślałem – Onimusha, jedno z największych pragnień kategorii powrotów gier minionych generacji. Jednak z tego co już wiadomo Nioh bliżej będzie do Dark Souls niż starych gier Capcomu.
Wiemy, że twórcy stawiają na 60 klatek na sekundę. Chcą żeby gracze zagrali w grę przed wydaniem (może beta multi). I chcą pokazać nam jak wygląda kultura związana z Yokai, nie zabraknie też wielkich bossów z tym związanych. Patrząc na to czym mogą być Yokai możemy się spodziewać duchów, demonów, zjaw, przeklętych zwierząt, ogrów, stworów i potworów wszelkiej maści. Ta mitologia jest bardzo rozbudowana można z niej bardzo dużo wykrzesać, różnorodność jest tym czego powinniśmy się spodziewać.
William będzie korzystał z różnych broni takich jak np. z miecze czy włóczni. Korzystając z drugiej mamy większy zasięg ataku dzięki czemu możemy atakować kilku przeciwników jednocześnie, oczywiście potrzebujemy do tego więcej miejsca. Ważne też będzie balansowanie między ofensywną i defensywną postawą podczas walki.
Jeśli chodzi o multiplayer mamy szczątkowe informację czego możemy się spodziewać. Nie będzie najwyraźniej bezpośredniej rozgrywki a elementy onlinowe zwane „Chinokata Dzuka” (Kopiec Krwawych Mieczy). Będą miejsca gdzie zobaczymy te „kopce” są to punkty w których poległ inny graczy. Będziemy mogli wejść z nimi w interakcje co przyzwie zmarłego, a raczej jego „Jigurui”. Możemy sprawdzić wcześniej nazwę postaci, poziom czy jak zginął przed decyzją, za pokonanie przyzwanego dostaniemy przydatne przedmioty.
Mamy także do dyspozycji kilka „Guardian Spirits” które możemy wykorzystać w określonych momentach, jedne dają potężny atak a inne mogą nas leczyć. Jeśli umrzemy nasz „Obrończy Duch” zostanie w lokacji gdzie polegliśmy, będziemy musieli się po niego wrócić żeby używać go ponownie. Po drodze będziemy odwiedzali świątynie w których będziemy mogli zmieniać nasze „Guardian Spirits” na inne.
Zapowiada się ciekawy tytuł. Miejmy nadzieje, że techniczna część projektu nie zawiedzie, wygląda to przeciętnie ale Nioh powinien stać przede wszystkim mechaniką. W grę zagramy tylko na PlayStation 4 w 2016 roku.
Gameplay pochodzący ze streamu:
Galeria:







Dodaj komentarz