Niesamowity Spider-Man to kolejna gra studia Beenox. Gra, która mnie pozytywnie zaskoczyła.
Wcielamy się w niej w rolę tytułowego Człowieka-Pająka, którym swobodnie przemierzamy ulice i przestworza (zdecydowanie częściej) Manhattanu. Mowa oczywiście o przemieszczaniu się poza ramami misji fabularnych, które to w przewadze dzieją się w zamkniętych lokacjach. Mówiąc o poruszaniu się Spidey’a nie sposób nie wspomnieć o tym, jak zostało ono rozwiązane. Otóż model szybowania na pajęczynie (która niestety zaczepia się o powietrze) i wspinania/biegania po budynkach został zrealizowany bardzo dobrze i często łapałem się na tym, że zamiast udać się do znacznika misji głównej po prostu latałem po mieście bez celu. Nasz bohater porusza się bardzo płynnie i niesamowicie ciekawie wyglądają animacje jego ruchów: możemy gładko przejść w siad na antenie w pozycji horyzontalnej, czy też pionowej (co wygląda rewelacyjnie – Spider-Man spogląda przed siebie, czy w dół miasta zaczepiony o antenę – daje to nam poczucie wolności). Skoro nasz bohater to w części pająk, możemy oczywiście wspinać się po budynkach. Czynimy to na 2 sposoby – spokojnie po nich pełznąć lub (po przytrzymaniu R2, który to przycisk służy również do bujania się na pajęczynie) wbiegać pomagając sobie wspomnianą siecią (jest to robione automatycznie, a wygląda bardzo naturalnie). Co do poruszania się – zawsze w grach o Spider-Manie patrzę co się dzieje, gdy po prostu chcemy spaść z wysokości na ulice. Czy Parker zabije się, czy nie? Otóż twórcy tego tytułu postanowili, że po prostu w ostatniej chwili zaczepi się jakoś automatycznie siecią i zniweluje upadek. Proste, dobrze wyglądające i spełniające swą rolę.
Przejdźmy teraz do fabuły. Cóż, niestety nie jest ona najwyższych lotów (i zawiera odwołania do filmu, którego kontynuacją jest Niesamowity Spider-Man) i po prostu spełnia swą rolę, by był powód do wykonywania wszystkich zadań, które stoją przed Pająkiem. W skrócie – w mieście jest wirus, który zamienia powoli ludzi w (z braku polskiego odpowiednika) “cross-species” (a więc mieszankę człowieka i zwierzęcia) i który zaraził także Gwen Stacy (fani wiedzą, kto to, więc nie będę psuł zabawy z poznawania fabuły), a nasz bohater musi ratować miasto, w czym nie obejdzie się bez pomocy doktora Connorsa. Oczywiście nie wszystko idzie, jak powinno, ale nie będę zdradzał więcej wydarzeń.
Ważnym elementem każdej gry jest rozgrywka. Ta dzieli się w zasadzie na siedem elementów. Pierwszy z nich to walka. Zrealizowana jest przyzwoicie, widać zapożyczenia z Batmanów studia Rocksteady, ale jej mechanizm jest o wiele mniej zróżnicowany. Mamy atak, kontrę, “Signature Move” (odpowiednik Nokautu Kombinacyjnego ze wspomnianych tytułów), skok i spętanie pajęczyną. Same założenia są bardzo proste, ale niektóre starcia mogą stanowić wyzwanie. Pomóc wtedy mogą nam dwa rozwiązania. Za pomocą tryb “Web Rush” (aktywowanego przez L) namierzamy element otoczenia, z którym możemy wejść w interakcję, rzucamy nim w oponentów, po czym wiążemy powalonych siecią. Tryb ten służy nam często też do przemieszczania się. Namierzamy miejsce, w które ma udać się Spider-Man, po czym zwalniamy przycisk i szybko się tam dostaje. W trakcie tego ruchu możemy znów aktywować Web Rush i wybrać kolejne miejsce, co umożliwia nam dostanie się z jednego w drugie nawet bez dotykania ziemi. Możemy z niego korzystać także przy szukaniu komiksów rozrzuconych po całym mieście. Jednakże na Vicie, w odróżnieniu od stacjonarnych wersji gry, odszukanie konkretnej liczby zeszytów nie pozwala na przeczytanie komiksów. Dlaczego? Nie mam pojęcia, ale jest to niewątpliwie niepotrzebne okrojenie.
Drugim rozwiązaniem przydatnym w zdejmowaniu przeciwników jest atak z ukrycia. Człowiek-Pająk zakrada się nad lub za nieprzyjaciela i cicho go nokautuje po naciśnięciu L. Należy przy tym uważać, by nie odkryli nas jego kompani, ponieważ jeśli nas znajdą, wszczynają na pewien czas alarm i szukają nas z latarkami.
Kolejny element rozgrywki spotykany jest w misjach pobocznych. Do tych należą na przykład pościgi samochodów. Aby je zacząć, Spider-Man siada na dachu radiowozu i za pomocą Web Rush przedostaje się na pojazd przestępców, na którym za pomocą sekwencji QTE wyłącza go z gry. Należy przy tym czasem pilnować, by zbrodniarze nie dostali się poza obszar miasta.
Innym rodzajem misji pobocznej jest zlecenie na zdjęcia. Dość wcześnie otrzymujemy aparat fotograficzny, za pomocą którego możemy uwieczniać obiekty, które nam się podobają, ale także te, na które dostajemy zlecenie. Nie jest to trudne, ale sprawiało mi przyjemność odnalezienie danego elementu i odpowiednie wykadrowanie go.
Do zadań dodatkowych należy też oczywiście zwykłe zwalczanie przestępczości, które pozwala wczuć się w rolę zamaskowanego bohatera.
Graficznie Niesamowity Spider-Man przedstawia się, nie ma co ukrywać, słabo. Model postaci Spidera nierzadko wygląda całkiem nieźle, ale już elementy otoczenia i przeciwnicy są rozmyci i posiadają słabej jakości tekstury, przywodzące na myśl produkcje powstałe około dekadę temu. Gra co jakiś czas potrafi także przyciąć, co jest bardzo zadziwiające, uwzględniając okrojoną oprawę graficzną.
Udźwiękowienie przedstawia się bardzo dobrze. Wszelkie wybuchy brzmią przyzwoicie, oryginalny dubbing jest bardzo zadowalający, a odgłosy sieci są przyjemne dla ucha. Jednak brak mi motywu muzycznego, który zapadałby w pamięć, co nieco spłyca wrażenia płynące z rozgrywki. Owszem, muzyka gra podczas przechodzenia tytułu, ale stanowi ona raczej nieprzeszkadzające tło dla wydarzeń niż osobny aspekt gry.
Warto też nadmienić, że wraz z wykonywaniem zadań (a także zbierania znajdziek, takich jak instrukcje w etapach, czy nagrań audio) nasz bohater dostaje punkty doświadczenia, które służą do zwiększania umiejętności Spider-Mana. Możemy na przykład wykupić możliwość cichego nokautu dwójki przeciwników, niszczenia działek strażniczych, czy obszarowy atak siecią. Natomiast rozwój fabuły zapewnia nam co jakiś czas dodatkowe kostiumy.
Podsumowując, Niesamowity Spider-Man to gra dobra (z perspektywy fana Pająka), z którą każdy, kto lubi przygody bohatera Marvela powinien się zapoznać. Wady, jakie są w tytule nie przeszkadzają w rozgrywce i zalety przeważają, zachęcając do zapoznania się z dziełem studia Beenox.































Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.