SEGA od niemal roku wydaje swoje klasyczne produkcje na konsolę Nintendo Switch w ramach serii Sega Ages. Niedawno lista dostępnych gier została powiększona o dwa kolejne tytuły – Space Harrier i Puyo Puyo. Sprawdźmy więc, jak studio M2 poradziło sobie z portami.
Puyo Puyo jest to zręcznościowa gra logiczna, w której rywalizujemy przeciwko drugiemu graczowi, bądź sztucznej inteligencji. Podstawowe zasady są banalne – musimy łączyć kolorowe Puyo w czwórki. Umiejętnie układając owe klocki możemy budować całkiem spore reakcje łańcuchowe. Zbijając bloczki wysyłamy przeciwnikowi przeszkadzające, bezbarwne Puyosy. Gra trwa dopóki jeden z zawodników nie zablokuje sobie możliwości układania kolejnych klocków.
Mimo prostych zasad, produkcja potrafi dać w kość. W trybie dla pojedynczego gracza poziom trudności rośnie wraz z kolejnymi etapami. Sztuczna inteligencja potrafi przetrwać coraz dłużej, jak i zbudować niezłe kombo. Wydanie dla Nintendo Switch oferuje garść ułatwień dla graczy, którzy mają problem z przejściem gry. Poza zmianą poziomu trudności, dostępna jest opcja Helper, zmniejszająca liczbę kolorów Puyo oraz prędkości ich opadania. Dodatkowo skorzystać można z standardowych, emulatorowych punktów zapisu. Poza wspomnianymi ułatwieniami, twórcy oddali jeszcze nieco innych opcji pozwalających dopasować rozgrywkę do swoich upodobań. Możemy przełączyć się pomiędzy dwoma wersjami gry (międzynarodową, a japońską), zmienić tryb wyświetlania, tapetę widoczną w tle, czy kompletnie zmienić sterowanie.
Miłym dodatkiem są funkcje sieciowe – tablice wyników, jak i tryb wieloosobowy. Możemy zagrać zarówno z nieznajomymi, jak i utworzyć pokój dla naszych znajomych. Jakość gry sieciowej mocno zależy od połączenia pomiędzy graczami – czasem gra się niesamowicie przyjemnie, a czasem ogląda pokaz slajdów.
Puyo Puyo pierwotnie zadebiutowało w 1991 roku na MSX2. Przygotowane przez M2 wydanie oparto o nieco młodszą, automatową wersję gry. Produkcja działa na Nintendo Switch bez najmniejszych problemów. Jeżeli więc tytuł ten Was interesuje – zdecydowanie polecam zakup.
Space Harrier jest pseudo-trójwymiarową strzelanką na szynach, debiutującą w 1985 roku na automatach. Główny bohater Harrier przemierza Fantasy Zone oraz walczy z niesamowicie niebezpiecznymi bestiami, by ocalić Dragon Land. Lecimy więc przez kilkanaście kolejnych etapów, wykorzystując laser do pokonywania wrogów. Domyślny poziom trudności produkcji jest całkiem wysoki.
Identycznie jak w przypadku Puyo Puyo (oraz wielu poprzednich gier dostępnych w ramach serii Sega Ages), tytuł oferuje szereg dodatkowych opcji pozwalających na spersonalizowanie zarówno poziomu trudności, jak i oprawy gry. Możemy zmienić np. liczbę żyć na start, liczbę punktów potrzebnych do zdobycia kolejnego, dostosować nieco sterowanie, sposób wyświetlania gry, czy tapetę.
Dodatkową nowością jest tryb KOMAINU Barrier Attack. Dwa Komainu dołączają do Harriera i tworzą barierę, która może zniszczyć wszystko – co znacznie ułatwia rozgrywkę. Jedynie nie chroni ona przed pociskami wroga. Dostępne są także rankingi sieciowe.
Port Space Harrier działa na Nintendo Switch fantastycznie. Jeśli chcielibyście ograć tego klasyka Segi, a nie zakupiliście go na innych platformach – warto wybrać wersję dla najnowszej konsoli Japończyków.
Gry do recenzji dostarczyła Cenega.
Dodaj komentarz