Jeden z najlepszych prokontrolerów pod koniec miesiąca dostanie odświeżoną i ulepszoną wersję. Czy warto zainwestować w Victrix Pro BFG Reloaded? Sprawdźcie naszą recenzję.
Nie będę ukrywać, ale jestem ogromną fanką kontrolerów Victrix Pro. Towarzyszą mi one przez większość czasu spędzonego zarówno z konsolami PlayStation, jak i Xbox. Victrix Pro BFG Reloaded momentalnie znalazł się więc na moim radarze, a dzięki Turtle Beach także w moich rękach.
Gotowi na testy Xboksowej wersji tego kontrolera?
Pierwsze wrażenia
Wizualnie kontrolery BFG i BFG Reloaded są do siebie bardzo podobne i tak samo jest w przypadku ich opakowań. Jedną z większych różnic będzie logo Turtle Beach na opakowaniu, bo jak może wiecie, w marcu w zeszłym roku kupili oni PDP, firmę-matkę Victrixa.

Kontroler w wersji białej przychodzi w białym pokrowcu i z białymi akcesoriami. Niezależnie od koloru obudowy, 3-metrowy kabel USB zawsze jest fioletowy.
Wśród akcesoriów mamy:
- wymienne analogi (jeden długi wklęsły, jeden normalny wypukły),
- 3 modele d-padów,
- Fightpad,
- kluczyk do wymiany modułów,
- 3-metrowy kabel USB-C,
- adapter do bezprzewodowej łączności
Moduły
Jedną z najważniejszych cech kontrolera BFG jest jego modularność. Z lewej strony, czyli tam gdzie mamy analog oraz d-pad mamy możliwość zamienienia ich miejscamI! Co jest tak bardzo pomocne przy przesiadce z jednej konsoli na drugą lub przy wyraźnej preferencji konkretnego układu analogów. Dzięki temu, możemy mieć albo analogi jak na PlayStation, albo w wersji Xbox, z lewym wyżej, niż z prawym.
D-Pad oczywiście można wyjąć (i wymienić) i przede wszystkim obrócić, więc oznaczenia na nim nadal będą pomocne. (Klikając w dodatkowy przycisk i opcje na d-padzie będziemy mogli zarządzać dźwiękiem w słuchawkach, podgłaśniając i przyciszając całość lub preferując grupę czy dźwięk gry.)
Z prawej strony z kolei możemy zamiast analoga i przycisków wsadzić Fightpad, o którym więcej przeczytacie poniżej.
„Strzelanie” czyli o krótkich triggerach
W kontrolerze BFG mamy możliwość ustawienia bardzo krótkich spustów, mam wrażenie że jeszcze kilka procent krótszych w wersji Reloaded. W strzelankach oczywiście oznacza to, że jesze szybciej zaczniecie strzelać! I będzie totalnie bezużyteczne w grach wyścigowych, choć kontroler wciąż pozwoli nam korzystać z normalnej „długości” łopatek.


Powyżej możecie zobaczyć, jak „daleko” trzeba wcisnąć trigger, by go aktywować.
Pamiętajcie jednak, że niektóre gry akcji mogą mieć problem z rozpoznawaniem skróconych łopatek! Jeśli zauważycie problemy z aktywacją RT/LT, po prostu „uwolnijcie” triggery. Długo naszukałam się rozwiązania przy „niedziałającym” leczeniu w Dungeons of Hinterberg.
Nowy Fightpad
Drugą uprzywilejowaną grupą użytkowników kontrolerów BFG, obok fanów strzelanek, są ludzie grający w bijatyki. Fightpad to wymienny moduł, który zamienia prawy analog i przyciski na płytkę z sześcioma mechanicznymi przyciskami. Obok przycisków, które oryginalnie się tam znalazły (czyli ABXY / kształty), znajdziemy także prawe „łopatki” w klikanej wersji, czyli RB/RT czy R1/R2 na PlayStation.
W BFG Reloaded napis „Fightpad” znajduje się w dolnej części modułu, w odróżnieniu od poprzedniej wersji, gdzie napis ten był u góry. Choć może się wydawać, że to detal, w praktyce ustawia nam przyciski wyżej dla poprawy ergonomii.

Kontroler BFG Reloaded dostępny jest w wersji dla konsol Xbox oraz PlayStation, a także w białym i czarnym kolorze. Wersja dla PlayStation ma przełącznik pomiędzy komatybilnością z PS4, PS5 oraz z PC, którego nie znajdziemy w Xboksowym wariancie. Ten jednak również działać będzie zarówno z konsolami, jak i z PC.
Analogi z Hall Effect
Największą różnicą pomiędzy BFG Reloaded a „starym” BFG jest obecność analogów z efektem Halla. Oznacza to, że inna technologia wykorzystywana jest przy drążkach, która ma nam zagwarantować ich niezużywalność, a także wyeliminować potencjalny drift.


W praktyce chociaż różnica w użytkowaniu jest odczuwalna. Szczególnie w grach wymagających precyzji będziecie potrzebować kilku godzin z kontrolerem, by przyzwyczaić się do tych drążków. Bo nie chodzi nawet o to, że chodzą płynniej czy mają inny opór, ale coś jest jednak inaczej.
(Swoje 5 groszy może mieć tu fakt, że gram na deadzonie analogów ustawionej na 0)
Aplikacja
Co bardzo fajne, Victrix nie ma dedykowanej aplikacji dla każdego z kontrolerów, a jej interfejs zmienia się po prostu wraz z rozpoznaniem podłączonego urządzenia. Victrix Control Hub znajdziecie zarówno na konsolach Xbox, jak i na PC, gdzie zapisane ustawienia przypisane będą do kontrolera, a nie platformy.



W aplikacji znajdziemy sporo fajnych ustawień, a także diagnostykę kontrolera. Sprawdzimy tutaj, w którym momencie aktywują się przyciski, a także czy analogi wciąż mają pełny zakres ruchu. Oczywiście nie zabraknie też sekcji z możliwością mapowania przycisków, gdzie obok czterech dodatkowych z tyłu kontrolera, będziemy mogli także podmienić pozostałe klawiasze. To ostatnie to raczej ciekawostka, ale chętnie usłyszałabym o scenariuszach, gdzie ludzie podmieniają na przykład A z czymś na D-padzie. Globalnie, nie dla konkretnej gry.
Aplikacja pozwoli nam na aktualizację kontrolera, dostosowanie poziomu wibracji a także balans dźwięku między grą, a czatem.
Lekkie problemy
Zauważyłam jednak jeden problem: moje ustawienia zresetowały się już dwukrotnie podczas miesięcznej przygody z BFG Reloaded. W Apex Legends mam je zmapowane do dość kluczowych interakcji i trochę uprzykrzyło mi to życie.
Za pierwszym razem wejście w aplikację Victrix „odświeżyło” moje preferencje i nic dalej nie musiałam ustawić. Za drugim razem (jakieś dwa tygodnie później, zaledwie parę dni temu), aplikacja nawet nie chciała słuchać, że chcę czegoś poza domyślnymi przyciskami tam. Pomogło dopiero ubicie aplikacji i jej restart. A później ustawienie moich preferencji od nowa.
Niby pierdoła, ale w ferworze walki potrafi wytrącić z równowagi i przez poprzednie dwa lata z „normalnym” BFG nigdy mi się nie zdarzyło coś podobnego.
Premiera kontrolera BFG Reloaded już 29 września! Zamówienia przedpremierowe możecie składać na oficjalnej stronie.
Ogólne wrażenia
BFG Reloaded to po krótce prokontroler idealny, który najlepiej trafi do użytkowników kontrolerów PDP, czy Victrixa, albo tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z nie-Microsoftowymi padami. Użytkownicy konkurencji, jak SKUF, Razer czy Nacon będą potrzebowali trochę więcej czasu, by przyzwyczaić się do jego kształtu. Jest on dość zbliżony do oryginalnego kontrolera, ale część przycisków ma trochę inny rozstaw.
Jest to jednak pad, który oferuje naprawdę dużo, bardziej „mechanicznie” niż w oprogramowaniu. Blokady spustów są niezwykle przydatne, analogi sprawują się idealnie przy minimalnej deadzone’ie, a na baterii wytrzymuje on tyle, że zapomniecie go naładować. Na szczęście możecie wciąż grać „na kablu” oraz korzystać z kontrolera podczas jego ładowania!
BFG „normalny” czy Reloaded?
Jeśli zastanawiacie się, jakie są różnice pomiędzy tymi kontrolerami, to już mówię:
- BFG Reloaded ma analogi z Effectem Halla (do „normalnego” BFG można je dokupić jako osobny moduł),
- Fightpad z ulepszoną ergonomią,
- w przypadku kontrolera dla Xboxa, w pełni integruje się on teraz z interfejsem i o niskim stanie baterii poinformuje nas nie tylko pad (światełko wokół logo zacznie pulsować zamiast ciągło świecić) ale także konsola!
Dodatkowo są też minimalne dosłownie różnice wizualne, jak szary kolor akcentowy, a nie fioletowy jak wcześniej (na podstawie analogów i ramki przy gripie). Literki na przyciskach też są ciut większe i czytelniejsze.
Czy warto przesiąść się na wersję Reloaded jeśli już posiadacie podstawową wersję kontrolera? Jeśli dużo gracie, szczególnie w strzelanki czy bijatyki — tak. Jeśli nie macie żadnego z tych kontrolerów, oczywiście zdecydujcie się na ulepszony model. Dzięki nowym analogom ma on potencjalnie większą żywotność.
A czy BFG to kontroler na lata? To powiem Wam, że tak. To fantastyczny kontroler, który od lat towarzyszy mi w grach praktycznie codziennie i jego pojawienie się na moim biurku realnie wpłynęło na moje wyniki w Apex Legends – bo to chyba nie przypadek, że odkąd go mam docieram za każdym razem do Diamond w grach rankingowych?
Kontroler do recenzji dostarczył polski dystrybutor.

Dodaj komentarz