Bywacie czasem podekscytowani indykami, o których nikt nie słyszał? A ich sequelami? Knight Squad 2 to dla mnie jeden z takich tytułów.
Nie ma co ukrywać, że Knight Squad 2 to tytuł głównie imprezowy, który najbardziej cieszy w większym gronie niż 2 osoby, a mnóstwo frajdy przyniesie on… dzieciom. Na swoje szczęście mam konsolę w salonie i aż dwójkę małych graczy, którzy nie mogli się doczekać, by usiąść do nowej odsłony.
Rozgrywka
W Knight Squad, zarówno pierwszym, jak i drugim, dołączamy do gry z szeregiem botów (ewentualnie bez) i walczymy w przeróżnych trybach gry. Możemy się bawić w turnieje do X zwycięstw lub pojedyncze rozgrywki.
Każde starcie to kilka minut, domyślnie 2-3, a brać udział może do ośmiu graczy. Tyle też będzie na początku dostępnych postaci. Z czasem do tego grona dołączą też nowi rycerze, odblokowywani przez przeróżne wyzwania.

W Knight Squad 2 mamy do dyspozycji całkiem sporo trybów gry: od Przejęcia Flagi, przez Dominację, Battle Royale, Juggernaut, czy piłkę nożną, do malowania planszy czy po prostu zabijania wszystkich innych na mapie, na punkty. Boty ustawić można na cztery różne poziomy trudności, od łatwego, po ekstremalny. Można grać w zespołach lub “każdy sobie”. Dzięki temu można dopasować rozgrywkę do poziomu graczy, czy zbalansować ją, gdy ktoś jest wyraźnie lepszy.
Na planszach znajdziemy zazwyczaj sporo “boostów”. Może to być lepsza broń, buty do szybszego biegania, tarcza, specjalne ataki czy koń. Boosty będą też mieć swoje poziomy, więc możemy biegać z długą lancą, albo kłusować na jednorożcu wygrywającą melodyjkę Nyan Cata. Urocze!
Sterowanie
Opcji podczas walk nie ma dużo. Na analogach ruszamy postacią, jednym przyciskiem strzelamy (bez znaczenia jaka to broń) i jednym przyciskiem blokujemy. Niczego nie da się pomylić. Większość elementów typowych dla trybu gry aktywuje się przez przejście przez dany przedmiot. Nic prostszego.
Wszystko jest responsywne i działa szybko. Widok z góry sprawia, że sterowanie na analogach nie zawsze jest precyzyjne, ale to chyba standard i nikogo nie zdziwi.
Oprawa audiowizualna
Grafika w ogóle się nie zmieniła. W ogóle. Różnica pomiędzy Knight Squad a Knight Squad 2 jest… znikoma. Nie zmienia się interfejs i największa nowość to kilka nowych postaci, tych do odblokowania, bo podstawa jest dokładnie ta sama. Menu główne teraz wygląda inaczej, trochę ciekawiej. Rycerze mają specjalne własne bronie (element jedynie wizualny) do odblokowania, które też widać na ekranie startowym. Mamy też właśnie bliższy podgląd na samych rycerzy.
Muzyczka jest… wciąż ta sama.
Tak, trochę ciężko się pozbyć wrażenia, że to Knight Squad 1 z dodatkowymi treściami, które mogłyby po prostu znaleźć się w DLC.
Ogólnie
Knight Squad 2 to wciąż sporo radości. Nowe osiągnięcia, miecze do odblokowywania i znacznie więcej nowych postaci. Wymagania do ich odblokowywania są czasem w formie zagadek, dodając jeszcze jedną warstwę zabawy. Z drobnych irytacji — odblokowanego rycerza trzeba jeszcze wyklikać w menu głównym gry, inaczej nie będzie dostępny. Oznacza to, że jeśli wykonacie potrzebne kroki podczas turnieju, musicie go dokończyć, by móc przełączyć postać. Grając ze znajomymi trzeba też wyjść do menu, zobaczyć nowego rycerza i dopiero później gracze mogą znowu dołączyć do gry. Detale, jasne, ale trochę irytują.
Z plusów i minusów tej gry, nie ma możliwości zalogowania się swoim kontem. Wszystko dzieje się na koncie użytkownika, który włączył grę. Osiągnięcia będą więc nabijane na jednym koncie. Delikatnie rozczarowujące.
Na szczęście nowe tryby gry i nowi rycerze, którzy pełni są detali i mają znacznie więcej kolorów niż podstawowy zestaw, sprawiają, że w grę chce się grać. Nie non stop, ale kilka rundek w dobrym towarzystwie to dobry pomysł. Zróżnicowane tryby gry, w których nie tylko zwinność się liczy, ale i taktyka czy cierpliwość, sprawiają, że wyniki nie zawsze będą tak oczywiste do przewidzenia. Możliwość ustawienia botów i gry w zespołach dodaje kolejną warstwę ciekawości.
Dla poważniej zaangażowanych czekają wspominane już miecze, które pojawiają się po zrobieniu 1000 zabić jedną postacią. Sporo! W większości trybów gry ta liczba nie przekroczy 20.
Podsumowanie
Knight Squad 2 to nadal dobry imprezowy tytuł. Skierowany dla tych, którzy z serią nie mieli jeszcze do czynienia lub wręcz przeciwnie, tak jak ja i moja ferajna, zjedli zęby na pierwszej osłonie i ograli już wszystkie tryby gry. Kilka obecnych tu nowych uderzy w serca starszych graczy, sporo przemówi do młodszej widowni i to zróżnicowanie jest niewątpliwym plusem. Możliwość dopasowania zasad do siebie sprawia, że możemy się naprawdę dobrze bawić, dokładnie tak jak chcemy.
P.S. Wiedzieliście, że wszyscy rycerze w Knight Squad mają imiona na S? Mamy więc takie imiona jak Selfie, Sushi, System, Solo czy Smash. Kreatywnie. Ta sama zasada utrzymuje się zarówno w pierwszej, jak i drugiej odsłonie gry.
Knight Squad 2 pojawi się na Xbox One i Nintendo Switch 14 kwietnia 2021, czyli już jutro. Za grę odpowiada kanadyjskie studio Chainsawesome Games.
Grę do recenzji udostępnili Stride PR.













Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.