Kto nie bawił się klockami LEGO? Przez lata firma ta zdobyła serca niejednego dziecka, ale też i dorosłego. Choć wiele osób uwielbia oryginalne budowle LEGO, tak zestawy na licencji cieszą się jeszcze większą popularnością.
Przez lata dostaliśmy zestawy na chyba każdej możliwej licencji. Każda większa marka doczekała się przerobienia na plastikowe klocki. Nie inaczej było z markami znanymi z grami. Mieliśmy więc LEGO Overwatch, LEGO Portal czy LEGO Sonic. W tym całym spektrum brakowało tylko najbardziej ikonicznego bohatera. Aż do teraz, bo w końcu jedna z największych firm w świecie zabawek łączy swoje siły z jedną z największych firm w branży gier. Razem stworzyli serię zestawów, które łączą w sobie magię i LEGO i Super Mario.
Projektanci z LEGO i Nintendo wykazali się nie lada pomysłowością i przyznać trzeba, że do tematu podeszli w sposób nietuzinkowy i przemyślany. Mogli bowiem pójść linią najmniejszego oporu i przygotować kolejny tradycyjny zestaw klocków przedstawiający Mario i spółkę. Po wszystkim przybiliby sobie piątki, rozeszli się i tylko patrzyli na przyrastające wpływy ze sprzedaży. Tymczasem nowy projekt okazał się czymś zupełnie nowym, niespotkanym wcześniej, co w mojej ocenie idealnie łączy najlepsze co każda z firm ma do zaoferowania.
Dzięki uprzejmości firmy LEGO miałem okazję pobawić się podstawowym zestawem LEGO Super Mario wraz z dwoma tegorocznymi rozszerzeniami – Mistrzowskie przygody oraz Trujące bagno Wigglera. Swój test zacznę od zestawu podstawowego, jest to bowiem element niezbędny do każdej zabawy z tą serią. Wyposażyć się w niego musi każdy zainteresowany, bowiem jest to jedyny zestaw, w którym znajdziemy tytułowego LEGO Mario.
Zestaw podstawowy zamknięty jest w dość niekonwencjonalne opakowanie, które pewnie jest koszmarem do układania na paletach transportowych czy półkach sklepowych. Niecodzienny kształt zestawu może jednak sugerować że mamy do czynienia z niecodziennymi klockami. W podstawowym pudełku prym wiedzie głównie Mario.
Figurka Mario jest czymś zupełnie innym niż znane dla LEGO minifigurki. To tak naprawdę dość zaawansowany komputer, zamknięty w kanciastym ciele hydraulika. Zabawka naszpikowana jest technologią. Na pierwszy plan rzuca się ekran LCD, który stanowi oczy, buzię oraz tułów bohatera. Przy wyłączonym urządzeniu całość może i wygląda dość koszmarnie, tak po zapewnieniu zasilania budzi postać do życia. Ekspresja Mario robi zdecydowanie dobre wrażenie. Oprócz ekranu na dole figurki znajdziemy także specjalną kamerę, która czyta specjalnie klocki z kodami kreskowymi oraz odczytuje kolor podłoża na którym ją postawimy. Do czego to wykorzystamy opowiem później. Z zewnątrz będą to wszystkie widoczne elementy, natomiast w środku znajdziemy także moduł bluetooth czy akcelerometr.
Figurka jest duża, sporo większa niż standardowy ludzik LEGO, jest też dość ciężka. To akurat dobrze, bo sprawia dzięki temu wrażenie solidnej. Nie wykonywałem nią jakiś super zaawansowanych testów ani nie narażałem ją na ekstremalne próby, natomiast wydaje się, że powinna sporo wytrzymać. Zresztą LEGO znane jest z najwyższej jakości plastików, więc mają moje zaufanie. Figurka zasilana jest dwoma bateriami AAA, których w zestawie niestety brak. Musicie więc być w nie przygotowani, jak również w dość mały śrubokręt by do komory się w ogóle dostać. Warto mieć to na uwadze by zabawa z nowym zestawem nie skończyła się zanim tak naprawdę się rozpocznie.
W podstawowym pakiecie znajdziemy dla głównego bohatera jego ikoniczne niebieskie ogrodniczki i czerwoną czapkę. W sklepach znajdziemy alternatywne stroje znane z gier, które nie tylko zmienią wygląd Mario, ale dadzą mu także nowe zdolności.
Nietypowy wygląd pudełka czy nowa smart figurka to nie jedyna nowość, na jaką przygotowani muszą być fani po otwarciu pudełka. Nie znajdziemy tutaj bowiem tradycyjnej instrukcji budowy. Owszem literatura w środku jest, ale ogranicza się ona tylko do opisu jak zasilić figurkę Mario i odnośników do dedykowanej zestawowi aplikacji mobilnej. Jest ona niezbędnym elementem zestawu i potrzebna będzie nie tylko do składania, ale i dalszej zabawy. Upewnijcie się więc, że macie pod ręką smartfon lub tablet z Androidem lub iOS.
Po uruchomieniu aplikacja prosi ona nas o połączenie z figurką Mario. Tutaj muszę przyznać, że proces jest niezwykle prosty. Nie trzeba bawić się w ustawieniach telefonu i parowanie poprzez Bluetooth. Po prostu kiedy na ekranie pojawi się stosowny komunikat należy na plecach figurki wcisnąć dedykowany przycisk i cyk, smartfon i Mario połączeni. Po pierwszym uruchomieniu zapewne czekać nas będzie aktualizacja zabawki. W moim przypadku trwało to kilkanaście minut, więc przygotujcie się na chwilę oczekiwania. Szkoda, że procesu aktualizacji figurki nie można jakoś zminimalizować i przejść dalej bo wyobrażam sobie jak zniecierpliwione dzieci nie mogą doczekać się aż rozpoczną zabawę.
Aplikacja posłuży nam za instrukcję budowy poszczególnych elementów. Według mnie to świetne rozwiązanie, bo interaktywne obrazki na ekranie tabletu sprawują się świetnie. Nie tylko mamy możliwość modelu to jeszcze aplikacja może nam np. podświetlić klocki czy pokazać animację gdzie należy je umieścić. Generalnie sprawdza się to dużo lepiej niż tradycyjne drukowane instrukcje, które znane są z tego, że czasem bywają niejasne.
Instrukcje w przyjazny sposób pomogą nam zbudować kolejne elementy zestawu, a co jakiś czas przedstawią też film instruktażowy opisujący właściwości poszczególnych budowli. W ten sposób zbudujemy pierwszą rurę i masz z flagą, stanowiące początek i koniec każdego kursu. Dalej zbudujemy ikonicznego Goombę, Bowsera Jr i jego zamek, a także kilka innych platform. Połączymy je za pomocą klocków tworząc swój pierwszy poziom, który będziemy pokonywać jako Mario.
No i przechodzimy w ten sposób do tego czym zestawy LEGO Super Mario różnią się od tradycyjnych klocków. Zbudowane przez nas tory służyć mają do zabawy i zbierania punktów. Tymi są monety, które możemy zebrać za różne akcje. Przyda się do tego kamera wbudowana w figurkę, która skanuje wspomniane wcześniej kody kreskowe. Inny kod odpowiada za start poziomu i rozpoczęcie odliczania 60 sekund, inny będzie kod na koniec poziomu. Goomba ma na sobie kod, który da nam monetę po naskoczeniu na figurkę, a Bowser Jr. wymaga do tego kilku skoków. Figurka Mario reaguje na ruch, jest w stanie wykryć kiedy np. się przewróci, a kamera wykrywa też kolor podłoża. Dzięki temu wie że figurka stoi na trawie czy np. czerwonej lawie, która blokuje możliwość zdobycia nowych monet. Warto tutaj dodać, że kamera reaguje na każdy przedmiot w danym kolorze, niekoniecznie będący klockiem. Jeśli więc gracie na czerwonym dywanie czy obrusie to może być to problematyczne. Kamera czasem też interpretowała moje własne dłonie jako lawę, więc uważajcie jak za figurkę będziecie chwytać.
W ten sposób LEGO daje nam zestaw podstawowy, który możemy dowolnie mieszać, przebudowywać czy powiększać o dodatkowe zestawy. Da nam to nieskończone możliwości tworzenia poziomów i próbach bicia własnych rekordów. Oczywiście sceptycy powiedzą, że tak naprawdę możemy kody kreskowe poprzyczepiać w rządku i zdobyć wszystkie punkty kilkoma ruchami. Natomiast w ten sposób sami sobie psuć będziemy zabawę.
To tylko od naszej wyobraźni i inwencji zależeć będzie jak bardzo odjechane poziomy stworzymy. Po wszystkim naszymi wynikami, wraz z zdjęciem poziomu możemy opublikować w aplikacji aby pochwalić się swoją pomysłowością. Na przejście etapu mamy standardowo 60 sekund ( choć w niektórych zestawach dodatkowych można znaleźć klocki zwiększające dostępny czas), a przez cały czas towarzyszy nam ikoniczna muzyka i dźwięki z gier o Super Mario, która grana jest bezpośrednio z figurki.
Sam zestaw podstawowy zawiera dość ograniczoną liczbę elementów, więc jeśli tylko złapiemy bakcyla na przygody LEGO Super Mario to możemy udać się do sklepu po dodatki. Ja miałem okazję przetestować dwa zupełnie nowe zestawy z kolekcji na 2021 rok.
Mistrzowskie przygody to tak naprawdę dodatkowy zestaw podstawowy. Znajdziemy tutaj kilka ciekawych elementów, które pozwolą rozbudować nasze konstrukcje. Dodatkowe pola i przejścia dadzą nam możliwość wydłużenia toru, a specjalna maszyna pozwoli nam wybrać jakiego typu power upy znajdziemy na planszy. Dużą nowością jest też zupełnie nowa początkowa rura, która odlicza nie 60, a 30 sekund. Dzięki niej możemy pobawić się w speed runy. Jest to zdecydowanie zestaw, który polecam, bo jest najbardziej różnorodny.
Trujące bagno Wigglera to bardziej tradycyjny model, który koncentruje się na jednym temacie. Zupełnie nowe, fioletowe podłoże stanowi kolejne wyzwanie dla Mario. Główną rolę gra tutaj tytułowy Wiggler, który oddany został niezwykle wiernie i wygląda jak żywcem wyjęty z gry. Mario musi odpowiednio manewrować by ogon Wigglera mógł opuścić most, który pozwoli bohaterowi przejść dalej. Następnie na Mario czeka specjalna tratwa, która pozwoli mu poruszać się po trujących bagnach.
Zestawy dodatkowe są bardzo różnorodne i przedstawiają większość z znanych z gier postaci, światów czy atrakcji. Myślę, że każdy znajdzie swój ulubiony zestaw, a być może część z was zechce zebrać je wszystkie. Poszczególne pakiety są też według mnie dobrze wycenione. Sam zestaw podstawowy nie jest drogi i możemy naszą kolekcję stopniowo rozbudowywać. Widać też, że twórcy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i na pewno za jakiś czas pojawią się jeszcze nowsze atrakcje. W końcu kiedyś pewnie znajdziemy Peach, Luigiego, a może nawet samego Donkey Konga?
Wszystkie zestawy charakteryzują się najwyższą jakością. Projektanci LEGO wiernie oddali wygląd postaci, przeciwników czy ogólnego wyglądu świata znanego z ekranów konsol Nintnedo. Dużą zaletą jest to, że w tej serii nie znajdziemy tak bardzo nielubianych przez fanów LEGO naklejek. Wszystkie elementy na których widać oczy, buzie czy inne elementy są nadrukowane. Tyczy się to także kodów kreskowych. Zdecydowanie polepsza to odczucia towarzyszące zabawie. No i wydłuża żywotność klocków, bo nie ma tu naklejek, które mogą się odkleić.
Świetne jest też to, że mimo iż w różnych zestawach znajdziemy podobne figurki (ja np. mam aż 3 różne Goomby), to każda z nich ma inny wyraz twarzy. Nie są więc prostą kopią z innego zestawu.
Oczywiście są to takie same klocki jak w każdym innym zestawie LEGO, więc możemy je łączyć z już posiadanymi. Jakość klocków to też najwyższa światowa klasa, ale o tym chyba nie muszę pisać. Każdy kto miał do czynienia z LEGO wie jak świetnie wykonane są to zabawki.
Największą wadą tej serii, szczególnie dla starszych fanów może być słaba wartość ekspozycyjna tych zestawów. Fani LEGO czerpią radość nie tylko z samego procesu budowy, ale także z późniejszego eksponowania swoich budowli na półce. I pod tym względem Super Mario prezentuje się raczej kiepsko. W swojej naturze te zestawy nie nadają się jako dioramy do ustawienia na widoku. Więc jeśli jest to dla was ważny aspekt obcowania z duńskimi klockami to niestety Mario sprawdza się w tej materii po prostu słabo. Wątpię by jakikolwiek zestaw zdobił półkę w waszym pokoju.
Ta seria powstała tak naprawdę w celu zabawy. Jak prawie żaden inny zestaw LEGO! Dlatego na początku napisałem, że ta seria łączy w sobie magię Nintendo z magią LEGO. Przez te chwile kiedy tworzyłem właśnie tory czułem się jak małe dziecko, które dopiero co usiadło przed ekranem telewizora czy Game Boya. Niczym nieskrępowana zabawa i doskonałe przeniesienie idei Super Mario do fizycznego świata.
Oczywiście czy taka zabawa przyciągnie nas na długo w dużej mierze zależy chyba od naszego wieku. Sam po sobie widzę, że raczej mi się to za jakiś czas znudzi, ale nie wątpię, że młodsi fani będą w niebo wzięci. Sam mam w domu małego smerfika, który na razie co prawda jest za mały na tego typu klocki i na codzień bawi się zestawami DUPLO, ale wiem że jak podrośnie to będzie LEGO Super Mario zachwycony.
Dlatego jeśli macie w domu małe dzieci to jak najbardziej polecam. To świetna zabawa, która działa na wyobraźnie, pozwoli dzieciom tworzyć zupełnie niesamowite kursy i pobijać swoje wcześniejsze wyniki. Działa stymulująco na wyobraźnię, pozwala rozbudować motorykę i po prostu jest świetną zabawą. A to chyba w zabawce najważniejsze, prawda?

Zestawy do testów udostępniła firma LEGO.

Dodaj komentarz