• PlayStation
    • PS5 Pro
      • Gry ulepszone na PS5 Pro
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch 2
      • Nintendo Switch 2
      • Zestawienie wszystkich gier i ulepszeń
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • PC
    • Asus ROG Ally
    • Lenovo Legion Go
    • MSI Claw
    • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Kultura
    • Filmy i seriale
    • Gry planszowe
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja
2 dni temuKonrad Bosiacki

Prezentownik 2025: Gry i akcesoria dla fanów PlayStation

4 dni temuBartosz Kwidziński

Prezentownik 2025: Co pod kątem komputerów przenośnych?

6 dni temuBartosz Dula

Prezentownik 2025: Najlepsze gry planszowe pod choinkę

7 dni temuBartosz Kwidziński

Prezentownik 2025: Jakie gry i akcesoria z myślą o VR?

7 dni temuPatrycja Hoderna

Prezentownik 2025: Przytulne gry indie na długie zimowe wieczory

1 tydzień temuAngie Adams

Prezentownik 2025: Pomysły na prezenty dla graczy Xboxa

1 tydzień temuBartosz Dula

Prezentownik 2025: Najlepsze prezenty dla fanów Nintendo

1 tydzień temuKonrad Bosiacki

Prezentownik 2025: Najlepsze gamingowe książki dla graczy

Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja: Overwatch: Legendary Edition [Switch]
Nintendo Switch

Recenzja: Overwatch: Legendary Edition [Switch]

6 lat temu Bartosz Kwidziński
Overwatch od lat jest dostępny na „dużych” konsolach. W tym miesiącu pojawił się na sprzęcie Nintendo. Sprawdźmy jakość portu.

Overwatch pierwotnie ukazał się na konsolach PlayStation 4 i Xbox One w 2016 roku. Po 3 latach również posiadacze przenośno-stacjonarnego Nintendo Switch mogą sprawdzić się w sieciowych zmaganiach. Otrzymują oni grę jako Legendary Edition. Oczywistym jest, ze nasuwa się pytanie, co taka edycja zawiera. Otrzymujemy dostęp do wszystkich postaci, map i skórek bohaterów. Można więc śmiało przyjąć, że wersja na konsolę Nintendo Switch jest kompletna i powinna pozwolić każdemu na taką samą zabawę jak posiadacze gry na PS4 i XONE. Overwatch jest tytułem nastawionym wyłącznie na grę sieciową. Jak wiadomo, Nintendo Switch wymaga aktywnej subskrypcji do usługi Nintendo Online do grania w „multi”. Tutaj należy pochwalić studio Blizzard za jego podejście. Każdy, kto kupi Overwatch: Legendary Edition na Switcha otrzyma automatycznie kod na 3 miesiące osobistego abonamentu Nintendo Online.

Gdy już zalogujemy się do gry, naszym oczom ukaże się oczywiście menu główne. Najpierw musimy powiązać nasze konto z Blizzardem. Opcjonalnie można połączyć je między innymi z kontami PlayStation, Xbox, czy Google. Muszę jednak od razu ostudzić Wasz potencjalny zapał. Póki co nie dostrzegam sensu w skojarzeniu swoich kont w innych usługach z Blizzardowym dostępnym w switchowej wersji Overwatch. Powód jest bardzo prosty. Recenzowana produkcja nie obsługuje opcji między-platformowego progresu i łączonych zapisów. Oznacza to nic innego, jak to, że wszystkie inne wersje gry i Overwatch: Legendary Edition na Nintendo Switch korzystają z osobnych kont. Nie ma możliwości przenoszenia postępu w rozgrywce. Uruchamiając tytuł na sprzęcie Nintendo, otrzymujemy pustą kartę do zapisania. Wszelkie nasze statystyki i zdobyte przedmioty liczą się osobno dla każdej platformy. Ogromna szkoda, że Blizzard nie postanowił połączyć kont z różnych platform.

Co do samej rozgrywki, to tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić. W dalszym ciągu mamy do czynienia z dynamicznymi starciami ukazanymi z perspektywy pierwszej osoby. W Overwatch: Legendary Edition znajdziemy ponad 30 grywalnych postaci, różniących się między sobą preferowaną pozycją (jest między innymi medyk, tank, czy atakujący) oraz wyglądem i specjalnymi zdolnościami oraz broniami. Każdą z nich gra się inaczej, ale dzięki temu sprawne działanie w dobrze zorganizowanej, uzupełniającej się grupie to prawdziwa przyjemność. Trzeba jednocześnie wiedzieć, że w Overwatch: Legendary Edition nie podnosimy broni. Każda z kilkudziesięciu postaci ma swoje charakterystyczne bronie. Odznaczają się one oczywiście różną prędkością, celnością i zadawanymi obrażeniami. Oprócz tego są też alternatywne tryby broni i ataki specjalne. I tak na przykład D’va jest w stanie wystrzelić się z mecha, którego następnie wypuszcza w stronę przeciwników, by go zdetonować, a Soldier 76 może aktywować specjalny tryb ostrzału, w którym każdy pocisk dosięga celu. Rozgrywka toczy się w kilku zróżnicowanych trybach. Mamy między innymi przechwytywanie ładunku, obronę punktu, deathmatch (również drużynowy), ale i tryb arcade. Działamy w nim wspólnie z towarzyszami, starając się osiągnąć wyznaczony cel i pozbyć się fal oponentów sterowanych przez SI. W trybie Arcade znajdziemy tez wydarzenia tematyczne. Przez ostatnie dni tematem jest Halloween, podczas którego możemy pokrzyżować krzyki Profesorowi Junkensteinowi.

Wykonanie zadań i odpowiednie podejście wobec członków drużyny i przeciwników na mapach (których jest naprawdę sporo) skutkuje punktami doświadczenia. Nie powinno dziwić, że im więcej ich zgromadzimy, na tym wyższy poziom awansujemy. Każdy nowy zdobyty poziom gwarantuje nam darmowe skrzynie z łupem. Overwatch: Legendary Edition zawiera oczywiście, jak niemal każda pierwszoosobowa strzelanka wydawana w ostatnich latach, mikrotransakcje. Muszę jednocześnie uspokoić zagorzałych przeciwników tego elementu w grach, że żaden zakup nie jest wymagany do lepszego radzenia sobie w grze. Overwatch: Legendary Edition to produkcja, w której nasz sukces zależy jedynie od naszych umiejętności. Wszelkie dodatkowe zdobywane przedmioty służą jedynie dostosowaniu wyglądu naszych postaci. Dodatkowe skórki, ikony awatara, dźwięki, czy spraye – wszystko to urozmaica oczywiście grę, ale jedynie wizualnie. Jeśli okaże się, że wypadł nam przedmiot, który już posiadamy, możemy go sprzedać za wewnętrzną walutę w grze (którą zdobywamy również za realną gotówkę, jeśli nie chcemy czekać). Można więc cierpliwie zbierać walutę, po prostu grając w tytuł Blizzarda, ale również przeznaczając na nią prawdziwe pieniądze. Co kto woli, aczkolwiek zaznaczę jeszcze raz – ta gra zdecydowanie nie jest pay-to-win i nie musimy wydać ani grosza po zakupieniu tytułu.

Overwatch: Legendary Edition stara się dodać element, który odznaczy wersję na Switcha. Jest nim sterowanie za pomocą żyroskopów. Odpowiednio wychylając joy-cony (zarówno odpięte, jak i wpięte w trybie przenośnym), możemy sterować ruchem naszych postaci. Brzmi to może i ciekawie, ale niestety jest bardzo mało wygodne i nie sprawdza się dobrze w sieciowej strzelance. Zbyt mała precyzja nie wpływa korzystnie na wynik starć i takie sterowanie stanowi w moim odczuciu jedynie bajer w recenzowanej produkcji. Bardzo podoba mi się natomiast mnogość opcji, jakie możemy skonfigurować. Gra pozwala nam ustawić oczywiście czułość osi pionowej i poziomej, ale i wygląd i przezroczystość celownika oraz wybrać, czy chcemy wyświetlać pasek zdrowia nad głową przeciwnika. Opcji jest bardzo dużo i bez wątpienia każdy znajdzie dla siebie optymalny wariant.

Mimo 3 lat na karku i przeportowania gry na niewątpliwie słabszy sprzęt niż PS4 i XONE Overwatch: Legendary Edition wygląda i działa bardzo dobrze na Nintendo Switch. Płynność prawie nigdy nie spada poniżej wartości 30 klatek na sekundę, co jest bardzo istotne w sieciowych produkcjach. Dzięki zastosowanymi stylowi graficznemu tytuł nawet w recenzowanej odsłonie prezentuje się bardzo przyzwoicie. Naturalne jest, że konsolka Nintendo Switch ma o wiele mniejszą moc niż PlayStation 4 i Xbox One. Cięcia w grafice musiały wobec tego być zastosowane. Jednak dzięki specyficznej, nieco rysunkowej oprawie wizualnej Overwatch na Switchu nie ucierpiał bardzo pod kątem grafiki. Oczywiście tekstury są niższej jakości i czasem zdarzają się rozmazane obiekty, a niektórym elementom brakuje wygładzania krawędzi. Jednak mimo tych zastrzeżeń bardzo dobrze bawiłem się, ogrywając Overwatch na kolejnej platformie.Udźwiękowienie również jest na bardzo dobrym poziomie. Nie występuje opóźnienie w dźwięku i jakość odgłosów jest jak najbardziej zadowalająca. Prawdę mówiąc, nie usłyszałem większych różnic w jakości udźwiękowienie między recenzowaną wersją, a tymi dostępnymi na konsole i komputery. Uważam tę grę za jedną z najlepiej wyglądających i działających na konsoli Nintendo.

Właściwie jedynym błędem technicznym, z jakim się spotkałem jest okazjonalne późniejsze załadowanie modelów postaci. Bywa, że w rozgrzewającym nas do głównego dania Skirmish oraz w głównej rozgrywce na etapie przygotowań do rozgrywki nie widzimy modeli bohaterów. Zamiast tego unoszą się pomarańczowe kule, symbolizujące graczy. Bardzo szybko są one jednak zastąpione przez naszych awatarów i możemy oddać się płynnym i stabilnym walkom. Nie zauważyłem żadnej różnicy w płynności rozgrywki niezależnie od wybranego sposobu gry – czy strzelamy do oponentów w przenośnym trybie Switcha, czy mamy konsolę w stacji dokującej, nie ma żadnych opóźnień. Jeśli nie graliście jeszcze w Overwatcha, być może to właśnie wersja na Switcha skłoni Was do zakupu?

Overwatch: Legendary Edition to jedna z najlepiej przeportowanych gier, które sprawdziłem na konsoli Nintendo Switch. Ani razu nie doświadczyłem poważnego laga podczas rozgrywania meczy przez Wi-Fi i produkcja zawsze utrzymuje stabilną ilość FPS. Sterowanie z użyciem żyroskopów jest zbędnym bajerem i trochę boli brak języka polskiego. Szkoda też, że nie przeniesiemy naszego postępu z innych platform. Mimo tego recenzowana gra jest bardzo dobrą propozycją dla miłośników pierwszoosobowych strzelanek. Overwatch: Legendary Edition oferuje zabawę na dziesiątki godzin, nie wymagając jednocześnie wydawania ani złotówki dla otrzymania przewagi. Jeśli szukaliście dobrej sieciowej strzelanki na Waszą przenośno-stacjonarną konsolę, Overwatch jest dla Was idealną propozycją.

Dziękujemy studiu Blizzard za dostarczenie kodu recenzenckiego.

Podziel się:

  • Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
  • Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp

Blizzard FPS Nintendo Overwatch recenzja Switch
+

płynność
wciągająca rozgrywka
sprawny, szybki matchmaking
wiele postaci do wyboru
nieinwazyjne mikrotransakcje
dobra grafika
sporo ustawień
3 miesiące Nintendo Online w pakiecie

-

brak polskiej wersji językowej
zbędne sterowanie ruchowe
okazjonalne zbyt późne ładowanie modeli
trochę rozmyte tekstury
brak przenoszenia postępu między platformami

8.5
Overwatch: Legendary Edition to jedna z najlepiej przeportowanych gier, które sprawdziłem na konsoli Nintendo Switch. Jeśli szukaliście dobrej sieciowej strzelanki na Waszą przenośno-stacjonarną konsolę, to jest to dla Was idealna propozycja.

Bartosz Kwidziński

Korektor i recenzent portalu Konsolowe.info. Posiadacz Lenovo Legion Go, konsol PS5 i XSS oraz gogli PS VR2 i Meta Quest 3.
Ulubione gatunki gier: akcja, przygodówki, platformówki, slashery, skradanki, RPG.
Ulubione gatunki muzyczne: rock/hard rock/metal.

Dołącz do dyskusji

Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.

Goooodman pisze:
22 października 2019 o 13:15

Widząc informacje, że sterowanie ruchowe jest zbędne od razu przychodzą mi do głowy trzy myśli.

1. Albo zostało kompletnie skopane, bo nie znam gry, gdzie sterowanie ruchowe działające dobrze byłoby bezużyteczne

2. Albo recenzent nie grał wcześniej w takie hmm… Paladins, Splatoon 2, Zeldę: Breath of the Wild i chciał używać tylko sterowania ruchowego, zamiast stosować go jedynie do doprecyzowania celowania. Główne celowanie gałką + lekkie poprawki ruchem dla lepszej precyzji – co dla mnie (i praktycznie każdego kto gra na Switchu w inne strzelanki) jest najlepszą opcją i cholernie brakuje mi tego na PS4 w strzelankach.

3. Albo Overwatch ma tak mocny aim assist, że sterowanie gałkami jest lepsze. Tylko, wtedy ogromną wadą gry byłby owy aim assist, bo zabija on cały sens gry, nadmiernie ją ułatwiając… Czyli w takim przypadku gra do kosza, 3/10.

Zaloguj się, aby odpowiedzieć
7

Recenzja: Terminator 2D: No Fate [PS5]

Pod koniec minionego tygodnia ukazała się gra Terminator 2D: No Fate. Przekonajmy się, jakie są jej najważniejsze wady i zalety.

STALKER 2: Heart of Chornobyl otrzyma jutro darmową aktualizację fabularną!

Zona wzywa! STALKER 2: Heart of Czarnobyl już jutro, 16 grudnia otrzyma darmową aktualizację z kilkoma misjami fabularnymi.

Five Nights at Freddy’s: Secret of the Mimic trafi na Nintendo Switch

Już wkrótce nastąpi premiera gry Five Nights at Freddy’s: Secret of the Mimic na konsoli Nintendo. Kiedy dokładnie można się jej spodziewać?

Phasmophobia trafi na Nintendo Switch 2

Przygotujcie swój sprzęt do polowania na duchy. Phasmophobia już wkrótce trafi na nową konsolę Nintendo.

TGA 2025: Diablo IV: Lord of Hatred już 28 kwietnia. Dwie nowe klasy i lokacja

Podczas gali The Game Awards firma Blizzard Entertainment ujawniła dodatek Diablo IV: Lord of Hatred. Wraz z nim gracze otrzymają nową kampanię, dwie nowe klasy i nowy region Sanktuarium: Skovos.

TGA2025: Nowy zwiastun filmu The Super Mario Galaxy Movie

TGA2025: Nowy zwiastun filmu The Super Mario Galaxy Movie...

📊 Jakiej kategorii najbardziej brakuje Wam na The Game Awards?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

HOT

17 godzin temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Razer Raiju V3 Pro – drapieżny pro kontroler do PS5

DualSense Edge jest z pewnością najpopularniejszym pro kontrolerem do konsoli PS5. Czy Razer Raiju V3 Pro może zagrozić królowi? Tego dowiesz się z naszego testu.

18 godzin temuKonrad Bosiacki

STALKER 2: Heart of Chornobyl otrzyma jutro darmową aktualizację fabularną!

Zona wzywa! STALKER 2: Heart of Czarnobyl już jutro, 16 grudnia otrzyma darmową aktualizację z kilkoma misjami fabularnymi.

4 dni temuBartosz Kwidziński

TGA 2025: Control Resonant – oficjalna nazwa „dwójki” i sporo informacji

Gala The Game Awards 2025 przyniosła sporo interesujących wiadomości – między innymi zapowiedź Control Resonant. W rozwinięciu newsa znajdziecie mnóstwo informacji.

4 dni temuKonrad Bosiacki

TGA 2025: Oto nowa Lara Croft! Zaprezentowano Tomb Raider: Legacy of Atlantis i Tomb Raider: Catalyst

Fani Pani archeolog mogą zacierać rączki. Tomb Raider: Legacy of Atlantis ma premierę w 2026, a Tomb Raider: Catalyst w 2027 roku na konsolach. Zobacz pierwsze zwiastuny z TGA 2025.

4 dni temuKonrad Bosiacki

TGA 2025: Resident Evil Requiem – Leon grywalną postacią!

Tak, jak nam obiecano, Capcom na The Game Awards 2025 dostarczył nowy zwiastun Resident Evil Requiem. Pokazano gameplay z Leonem Kennedym!

4 dni temuKonrad Bosiacki

TGA 2025: Nowe DIVINITY od Larian Studios!

Larian Studios wraca do korzeni i pracuje nad nową grą z serii DIVINITY! Podczas The Game Awards 2025 zaprezentowano wyjątkowo brutalny zwiastun.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2025 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.

Personalizacja reklam

Hej! Wiemy, że chcesz jak najszybciej wziąć się za czytanie. Krótko i szybko więc:

Na naszej stronie wyświetlamy reklamy AdSense (Google). Od Ciebie zależy, czy będą one personalizowane, czy nie.

  • Personalizowane reklamy wykorzystują dane zebrane o Tobie dane z innych witryn, jest więc większa szansa, że wyświetlą coś, co faktycznie Cię interesuje.
  • Jeśli wolisz jednak reklamy totalnie przypadkowe, wyłącz ich personalizację poniżej.