Shadows 2: Perfidia to kolejny tytuł z Polski, który zawitał niedawno na Nintendo Switch. Debiutująca pierwotnie dwa lata temu na pecetach produkcja jest survival horrorem, stworzonym przez MrCiastku.
Rozpoczynając zabawę wybieramy poziom trudności oraz jednego spośród dwóch dostępnych bohaterów. Zależnie od naszej decyzji poznamy nieco inną linię fabularną. W obu przypadkach startujemy na dość wysokim piętrze kompleksu biurowego, a naszym głównym zadaniem jest zejście na dół.
Zaczynamy więc eksplorację kolejnych kondygnacji budynku. Najczęściej musimy odnaleźć klucz pozwalający skorzystać z windy. Ze względu na mrok, nosimy ze sobą zużywającą baterie latarkę. Po drodze rozwiązujemy banalne łamigłówki, z których rozwiązaniem nikt nie powinien mieć raczej problemu. Czasem napotkać możemy potwory, przeciw którym nie mamy żadnej broni – pozostaje nam wyłącznie ucieczka.
Sama rozgrywka nie wypada najgorzej, szczególnie biorąc pod uwagę niską cenę gry. Wszechobecny mrok nieźle buduje klimat podczas zabawy przed TV, jednocześnie jednak mocno utrudniając rozgrywkę przenośną (mało co widać na ekranie). Parę nieźle umiejscowionych jump scare’ów potrafi zaskoczyć i przestraszyć. Z czasem przemierzanie niemal identycznych korytarzy potrafi zacząć nużyć. Największą wadą produkcji jest jej długość. Pojedyncza historia nie zajmuje więcej niż półtora godziny.
Oprawa graficzna nie wypada zbyt imponująco. Wygląda na dość mocno przestarzałą. Poza tym port dla Nintendo Switch działa ok. Gra chodzi płynnie, sterowanie działa dobrze, a podczas zabawy nie natrafiłem na błędy. Tytuł niestety nie oferuje polskiej wersji językowej.
Shadows 2: Perfidia jest budżetowym, całkiem klimatycznym horrorem oferującym dwie krótkie kampanie fabularne. Tytuł potrafi momentami zaskoczyć, jednak ogólnie czuć niski budżet produkcji. Oprawa graficzna wygląda przestarzale, a korytarze są niemal bliźniaczo podobne. Dodatkowo ciężko ogrywać tę grę przenośnie, przez wszechobecny mrok.
Grę do recenzji dostarczyło Ultimate Games.










Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.