Na Pyrkonie można było spotkać wielu cosplayerów- tych początkujących, jak i profesjonalnych. Klaudia „Miss Baltica” Wojnarowicz zachwyca nas swoimi strojami nie od dziś, zadałam jej kilka pytań o tegoroczny Pyrkon
1. Iga: Jak masz odczucia po tegorocznej edycji Pyrkonu?
Klaudia „Miss Baltica” Wojnarowicz: Bardzo pozytywne, ze względu na spontaniczne pojawienie się w cosplayowym duecie. Moja Red (Transistor) miała swojego Mr Nobody i całe szczęście, bo by mi ręce od noszenia miecza odpadły. Dodatkowo nie było ścisku ze względu na inne rozmieszczenie atrakcji, co było na plus – szczególnie gdy poruszasz się z tak dużym propem jak Transistor.
2. W tym roku stworzona była strefa dla cosplayerów. Jak ją oceniasz?
Nie dotarłam tam! Chociaż faktycznie potrzebowałam pomocy, bo miecz nam się raz przewrócił i trzeba było sklejać solniczkę (tak, to to żółte na samej górze rękojeści). Na szczęście kleju użyczyli Mandalorianie, a kleił Szymon Karkut (Imperium). Także nie wypowiem się na temat strefy bo widziałam ją jedynie jak się już pakowała na koniec imprezy.

Fot. Anubikron
3. Cosplay z roku na rok staje się popularniejszy, co też dało się zauważyć na Pyrkonie. Czy uważasz, że to forma zabawy, sztuki, która jest dla każdego?
Tak, o ile ma duże pokłady cierpliwości, czasu i – nie oszukujmy się – na pewnym etapie również pieniędzy. Natomiast nie dajmy sobie wmówić, że na cosplay jest się za starym, za brzydkim czy za grubym – wspominam o tym, bo nadal spotykam się z bardzo agresywnymi (w sensie werbalnym) zachowaniami ze strony obserwatorów. Mniejsza o to, że sama bywam 'ofiarą’ takich komentarzy. Mnie to nie złamie ale są osoby, które z cosplayu zrezygnowały właśnie przez takie docinki, a nawet załamały się psychicznie.
4. Które atrakcje Pyrkonu najbardziej utkwiły Ci w pamięci?
Strefa Oldtown, bo często tam zaglądaliśmy. Chłopaki przycinali nam nawet rękojeść Transistora, bo uznaliśmy, że jednak jest za długa. Poza tym prelekcje na których byliśmy, stoisko moich dobrych znajomych z Chip.pl – Piotr Sokołowski, grafik, dorysowywał cyfrowo ciekawe tła chętnym gościom stoiska. Moja Kara się załapała, poniżej możecie zobaczyć efekt.

Fot. Dama Gier
5. Czy jest coś, co można by było zmienić w tej imprezie, żeby była jeszcze lepsza?
Trudno mi teraz odpowiedzieć na to pytanie, bo nie mam porównania. Poza Pyrkonem bywam głownie na imprezach związanych stricte z grami. Pyrkon jest natomiast mieszanką wszystkiego. Pamiętam czasy, kiedy konwenty organizowało się w szkołach czy domach kultury (moje początki z konwentami to właśnie praca przy organizacji Światów 2000 czy Czadowego Konwentu Mangowego w Szczecinie jak byłam nastolatką) więc to, jak daleko sprawy zaszły i jakie obiekty udostępniają swój teren pod takie imprezy powinno być dowodem na to, że wszystko poszło w dobrym kierunku. Wiadomo, zawsze może być lepiej, zawsze będzie coś do poprawy, bo to impreza masowa organizowana przez ludzi, a ludzie nie są nieomylni. Jedyna rzecz jaka mi teraz przychodzi do głowy to marna strefa Dance Dance Revolution z której chciałam skorzystać, ale zbyt mała ilość stanowisk i konieczność długiego oczekiwania mnie zniechęciła. Jak i fakt, że w tym samym namiocie było karaoke. Słabo moim zdaniem wypadł także catering w tym roku.
6. Jak tegoroczny Pyrkon wypada na tle poprzednich lat?
To zaledwie mój trzeci Pyrkon. Na pierwszym byłam tylko jeden dzień (mój debiut jako Phoenix) i nie skorzystałam z żadnych atrakcji. Na drugim, rok temu, dwa dni spędziłam jako Aloy i poza wybraniem się na jedną prelekcję (paradoksalnie o kobietach w grach, gdzie mowa była również o Aloy) spędziłam czas głównie na pozowaniu do zdjęć. Nie ma się co dziwić, byliśmy miesiąc po premierze Horizon Zero Dawn. Trzeciego dnia jako Black Widow skorzystałam ze Strefy Wystawców i zrobiłam trochę zakupów.
Co jednak rzuca się w oczy, to mniejszy w tym roku tłum. Może to zasługa innego rozmieszczenia atrakcji, może 'wina’ odbywającej się w ten sam weekend innej imprezy na terenie Poznania plus poniekąd konkurencyjnej dla Pyrkonu imprezy w Warszawie. Było na pewno luźniej. No i Oldtown nie miał samolotu, smuteczek.
7. W tym roku można Cię było spotkać w dwóch odsłonach- Red i Kary, jakie masz plany na kolejne cosplaye? Jeśli możesz je zdradzić 😉
Chodzi za mną Aya z Assassin’s Creed Origins. Będzie jednak bardzo dużo dłubania i nauki nowych technik, aby zrobić ten strój. Muszę stworzyć nowe buty dla Aloy, trzeba poprawić Transistora po jego nieszczęśliwym spotkaniu z chodnikiem, myślę o Chloe Frazer z drugiej części Uncharted oraz kombinuję który strój Motoko Kusanagi (Ghost in the Shell) stworzyć.
Gabrysia Subbotko z EA Games oraz Kamila Czajowska znana jako Dollie Gaming zasiedliły w moim mózgu wykonanie cosplayu 'kobiety bez ręki’ z nadchodzącego Battlefield V. Raz, że postać jest ruda, dwa, że nawet do mnie podobna, trzy, chcę wsadzić szpilkę ludziom, którzy mają problem z tym, że na okładce gry znalazła się kobieta. Zobaczymy co ostatecznie wypali.
8.Wielkie dzięki za wywiad i do zobaczenia na następnej imprezie!
Również dziękuję i do zobaczenia.

Fot. Mr Nobody
Obrazek główny – Fot. Anubikron
Dodaj komentarz