Pixel Heaven 2017 tak jak w zeszłym roku odbywało się w trakcie trzech dni na terenach Hall Miejskich Zakładów Autobusowych, ale tym razem była też dzień wcześniej konferencja DEV.CONNECT w Warszawskim Centrum Kreatywności. Prawdziwe szaleństwo dla wszystkich retro fanów ale nie tylko. Osobiście mogłem pojawić się na imprezie dopiero w weekend i o tym możecie przeczytać poniżej.
Hale tak jak rok temu, zostały podzielone na różne sektory. Nadal wypełnione stoiskami i stołami z sprzętem jak nadbałtyckie plaże parawanami. Ale nie mogłem się pozbyć wrażenia, że jest jakoś luźniej, może mniej ludzi w sobotni dzień, może stoiska inaczej porozstawiane, hale wydawały się po prostu przestronniejsze.
Dla mnie główną strefą była ta starych komputerów i konsol, tu ponownie widziałem te same twarze które udostępniały swoje sprzęty ku uciesze odwiedzających. Rzędy dziesiątek starych Amig, Commadore, Amstradów, Mackintoshów były przeplatane różnymi konsolami Nintendo, Dreamcastami czy rarytasami jak Jaguar czy Mega Drive. Oczywiście spectrum różnego sprzętu było znacznie szersze, ponownie niektóre z nich widziałem pierwszy raz w życiu. Już nie mówię o przypominaniu starych zagrzebanych wspomnień, różnymi tytułami odpalonymi na tych sprzętach. Masa cudownej historii, co najważniejsze, często pisana na nowo. Widziałem sytuację, jak kilku letnia dziewczynka, prosiła swojego tatę który niósł ją na barkach, żeby zagrać w TAMTĄ grę, ale razem. Zaszklone oczy tego gracza zostaną mi w pamięci na długo. Reakcje ludzi i radość jaką czerpali z grania w gry retro na ich docelowych platformach jest nie do przecenienia. Rozmawiałem z wieloma osobami, i każda z nich inaczej pamiętała gry w które kiedyś grali, ale doskonale pamiętali sytuacje z życia związane z graniem w dawnych latach z tymi tytułami. Niestety zabrakło mi stanowiska z ubiegłych lat z Gamecubem na którym można było zagrać w 4 osoby na bongosach. Ale nie znaczy to, że sprzętu brakowało. Była go masa, wręcz za dużo, żeby nacieszyć się tym wszystkim w jeden dzień, na szczęście przewidziane są na to trzy.
Kolejną ważną strefą były gry indie i różne inne, mniejsze i większe tytuły. Można też było spotkać firmy które zajmowały się testowaniem, inne szukały pracowników, a jeszcze inne prezentowały swój sprzęt i rożne rozwiązania okołogrowe. Tu też można było spotkać masę mniejszych gier, przeznaczonych głównie na komputery i sprzęty mobilne, ale nie zabrakło i konsolowych tytułów. Pierwszym tytułem który przykuł moją uwagę był nowy Fear Effect z podtytułem Sedna. Izometryczna taktyczna gra akcji, w której możemy miksować swoją strategię w drodze do celu. Wraca Hanna, Rain i Deke, akcja dzieje się 4 lata po zakończeniu oryginalnych gier jednocześnie przypominając nam co się wydarzyło wcześniej. Jest szansa, że to przedsmak przed powrotem marki w dużej grze AAA, dlatego mam nadzieję, że Sedna odniesie sukces. Na podstawie tych 20min trudno mi wyrokować co z tego będzie, nie do końca to też mój klimat, ale charyzmatyczne postacie i wyczuwalny klimat z dzieciństwa (filmowe wstawki między misjami kręcą łzę w oku) przyciągną mnie do konsoli jak już pojawi się pełna gra z pewnością. Na stoisku Forever Entertaiment były też trzy inne gry, ale zagrałem jeszcze tylko w Hollow. Tytuł także zmierza na konsole stacjonarne dlatego postanowiłem sprawdzić z czym to się je. Jesteśmy członkiem załogi statku wydobywczego Shakhter-One który pozyskuje zasoby z atmosfery Jupitera. Widok z oczu, intensywny klimat i gęsta atmosfera, wszystko na z pozoru pustej stacji kosmicznej. Oczywiście coś na nas czyha za rogiem, w powietrzu wisi tajemnica a my ratując swoje życie musimy się zagłębić w całą intrygę. Trudno w taką grę wsiaknąć na targach gdzie jest pełno bodźców, ale zapowiada się trzymająca w napięciu przygoda. Kolejnym obleganym stanowiskiem było amLAB stworzone przez Artifex Mundi, można tam było obadać trzy prototypy gier, które niekoniecznie pojawią się jako pełne wersje w przyszłości. Także niewykluczone, że była to wyjątkowa okazja do sprawdzenia czegoś nowego i unikalnego. Insection wyglądało naprawdę ciekawie, ale niestety przez ciągłe kolejki do stanowiska, finalnie nie sprawdziłem ich w praniu.
Było też stoisko Jujubee gdzie można było zobaczyć KURSK i Realpolitiks, o tej pierwszej pisaliśmy już kilkukrotnie. Ambitna gra dokumentalna z dużym naciskiem na fabułę, przedstawiająca wydarzenia przed i po katastrofie. Nadal nie ma sztywnej daty premiery, ale zagramy na PS4 i XO co jest dla nas najważniejsze. Drugą ich grą było Realpolitiks, gra z gatunku „grand strategy” jednak prostsza w odbiorze niż tytuły pokroju Europa Universalis. Tu polecam szczególnie zobaczyć plakaty reklamowe które parodiują największe polityczne szychy świata. Można je było dostać w fizycznej postaci, jednak ja po swój zapomniałem wrócić także musicie je odszukać w sieci. Gier które tworzą nasze rodzime ekipy było oczywiście duużo więcej, ale trudno tu je nawet wymienić, pewnie i tak nie pamiętam większości. Powróciło noDrugs, Regalia, były też Opowieści z Nyanii, Dream Alone, Bulb Boy, Elderborn, Balls Breaker, Robonauts i dziesiątki innych gier. Można było połazić tyranozaurem i niszczyć miasto czy poznać a później zagrać w różne karcianki. Twórcy prezentowali swoje małe gry które dopiero zaczynają zyskiwać finalny kształt i całe maszynki arcade na których można było sprawdzić ich tytuły. Zagrać czy zobaczyć wszystko graniczyło z cudem, ale w trzy dni można podjąć takie wyzwanie.
Wymieszane z poprzednimi stanowiskami były gry i „przeżycia” przeznaczone na VR. Vivów i Oculusów nie brakowało, w kilku miejscach można było sprawdzić różnego rodzaju produkcje na te sprzęty. Ponownie rozstawił się hyperbook gdzie można było sprawdzić ich wizję eSportu przyszłości w postaci Hyper Arena VR, było kilka strzelanin w wirtualnej rzeczywistości m.in. SteamHammer. Można też było pośmigać w kombinacji kubełek plus kierownica plus VR, wszystko w pro stelażach. Nie zabrakło też SUPERHOT VR, tu nie muszę nikogo zachęcać, gra dprawdza się w tym środowisku doskonale i żałowałem, że musiałem zdjąć gogle i przekazać kolejnej osobie. Wszystko dostępne praktycznie od ręki, jeśli trzeba było poczekać to na 2-3 osoby które grały przed nami. VR staje się coraz bardziej powszechny i warto sprawdzić na takich imprezach jak to wszystko wychodzi w praniu.
Kolejne części hall zajmowały stare pinballe które były solidnie reprezentowane dzięki Pinball Station, masa flipperów w różnych klasycznych motywach, każdy by znalazł pasujący mu temat. Była też masa klocków LEGO, były pokładane w różne kompozycje całych światów, ale też mniejsze zestawy czy wręcz pojedyncze pudełka w różnych klimatach. Można też było pobawić się jeżdżącymi pojazdami z serii Technics co dzieciaki wykorzystywały z szałem radości. Wisienką w moim personalnym rankingu było hydrauliczne stanowisko do grania w wyścigi. Z pewnością kojarzycie takie bujające się na wysięgnikach stanowiska do wyścigów z doczepionymi ekranami, w tym wypadku trzema. Na szczęście udźwig tej zabawki wynosił 120kg i mogłem sprawdzić jak się w tym gra. Odpalonym tytułem był DIRT 3 i mogliśmy ścigać się w tym szalonym urządzeniu. Wrażenia są nieziemskie, wychylenia przy przyśpieszaniu czy hamowaniu może są przesadzone, ale powiększa to tylko radość z doświadczenia. Buda hula aż miło we wszystkie strony powiększając doznania z gry, pełna wczówka. Bardzo się cieszę, że KA System wystawiło się na PH, zabawka którą prezentowali kosztuje 25tys euro, czyli bagatela ponad 100 tys złotych. Za takie pieniądze można kupić prawdziwego Lancera Evo którym śmigałem (może niekoniecznie w „aż” tak rajdowej konfiguracji). Była też strefa zorganizowana przez buddaplay i kilka innych firm, gdzie mogli pobawić się najmłodsi, ale też starsi mogli poleżeć na przygotowanych wygodnych miejscach i poczytać stare polskie gazety leżące nieopodal czy zagrać w planszówki i karcianki.
Były też dwie sceny z widowniami na których można było posłuchać wykładów, wywiadów czy zobaczyć filmy związane z branżą. Był też prelekcje na temat konkretnych tytułów jak Get Even czy naszej rodzimej branży. Kolejne miejsce w którym można było spędzić cały dzień z satysfakcją posłuchania o czymś ciekawym. Przez te sceny przewinęło się dużo bardzo ważnych osób dla naszej branży, które opowiadały o swojej pracy jak i o masie różnych śmiesznych sytuacji które przeżyli w związku z naszym hobby. Nie mogło też zabraknąć miejsc gdzie mogliśmy wydać kasę. Były stoiska z gadżetami około growymi, koszulkami, kubkami, komiksami, przypinkami, kolczykami, pluszakami, konsolami i masą innych rzeczy. Były też loterię na które kupowało się kupony, i turnieje w różne tytuły rozsiane po całym terenie. Tu zabrakło mi zeszłorocznego stanowiska cdp.pl które skutecznie rozpruło mój miesięczny budżet. Jeśli spędzaliście na imprezie więcej czasu niezbędna mógł okazać się strefa street food rozstawiona na terenie zakładów. Było też tam miejsce, żeby usiąść porozmawiać i oczywiście posilić się przed kolejną rundą zwiedzania.
Naturalnie w tym tekście przybliżyłem wam tylko część dostępnych atrakcji. Jest tam taka masa absorbujących zdarzeń, że trudno ja wszystkie zapamiętać i jestem pewny, że nie napisałem o czymś co podczas imprezy było pewnikiem do pojawienia się w tekście. W moim kalendarzu obok WGW jest to najważniejsza impreza do zaliczenia z corocznych jakie odbywają się w Polsce. Pamiętajcie, żeby jej nie ominąć za rok!
Dodaj komentarz