Tysiące fanów SAO czekało na tę grę z niecierpliwością. Sprawdźmy, czy produkcja rzeczywiście była tego warta.
Sword Art Online: Hollow Fragment to reedycja gry wydanej na PSP jedynie w Japonii – Sword Art Online: Infinity Moment ulepszona wizualnie, a także pod względem zawartości.
Tytuł opowiada o zmaganiach graczy w świecie VRMMORPG, po tym jak główny bohater serii anime pokonuje główny czarny charakter. Stało się to na 75 poziomie lochu, który miał ich z założenia 100. Gra prezentuje, więc alternatywne wydarzenia, które miały miejsce na poziomach od 76 do 100, które w serii japońskiego anime nie zostały zobrazowane.
Niestety, jeżeli nie obejrzeliście wcześniej, chociaż pierwszego sezonu Sword Art Online, możecie mieć problem z wczuciem się w fabułę, gdyż gra kiepsko tłumaczy zawiłości świata wykreowanego przez Reikiego Kawahara.
Na samym początku, w czasie kreacji postaci możemy wybrać, czy chcemy grać, jako główny bohater SAO, czyli Kirito, czy jako zupełnie ktoś inny. Nie zmienia to praktycznie nic, poza tym, że możemy dość sporo zamieszać w wyglądzie naszego protagonisty.
Ścieżkę fabularną, jak i samą grę rozpoczynamy od dziwnego zdarzenia, w którym to nasz główny bohater pojawia się w całkiem nowym miejscu, wcześniej dla nikogo niedostępnym – tzw. „Hollow”. Zostajemy zaatakowani przez jedną z nowych bohaterek – Phillie.
Głównym miejscem wypadowym będzie dla nas miasto Arc Sofia. Znajdziemy w nim większość bohaterek, sklepy z ekwipunkiem oraz wielu NPC mogących uraczyć nas nowymi zadaniami.

Niestety, jest to jedyne miasto, jakie będzie nam dane przemierzać. Z czasem może okazać się to nudne zwłaszcza, że Arc Sofia wcale nie jest taka piękna.
Gameplay jest bardzo podobny do tego, który znamy ze współczesnych MMORPG. Przemieszczamy się po terenach zapełnionych przeciwnikami i zabijając ich zgarniamy punkty doświadczenia oraz przedmioty. Bardzo ważnym elementem gry jest zabieranie ze sobą na łowy partnerki. Bez problemu odnajdziemy je w mieście. Pozwoli nam to na szybsze wbijanie poziomów oraz budowanie więzi z naszymi współtowarzyszkami. Jest to bardzo ważne, gdyż gra w dość dużej mierze kładzie nacisk na uczucia występujące między głównym bohaterem a jego kilkoma przyjaciółkami. Po wbiciu wysokiego poziomu relacji między nimi, możemy np. chodzić po mieście trzymając się za ręce. Powinien być to bardzo przyjemny akcent dla wszystkich fanów anime.

Na każdej podłodze (poziomie) mamy do wykonania odpowiednią ilość zadań po wykonaniu, których możemy zwołać ekipę i ruszyć na bossa. Zadając ostateczny cios otrzymujemy dodatkowy przedmiot, który zazwyczaj jest lepszy od tego, który możemy kupić w sklepie.
System walki nie jest skomplikowany i głównie polega na odczytywaniu ruchów przeciwnika tak, aby przykładowo, w dobrym momencie uniknąć bądź zablokować atak. Przez większość czasu będziemy jednak energicznie wciskać jeden przycisk – mianowicie ten odpowiedzialny za atak. Walki na ogół nie są trudne. Jednak w późniejszym etapie gry, potyczki z bossami mogą okazać się nie lada wyzwaniem.

Gracz ma do dyspozycji wiele rodzajów oręża. Pomimo, że główny bohater (Kirito) preferuje dwa ostrza (tzw. Dual Wielding), to noszenie całkiem czegoś odmiennego nie wpływa jednak negatywnie na nasze osiągi.
Wraz z postępem w grze, walka staje się monotonna. Pomimo kilku stylów i wielu umiejętności, wszystko wygląda w ten sam sposób. Większość bossów można pokonać „na jedno kopyto”.
Samouczki zostały bardzo źle skonstruowane. Pomimo przeczytania całej zawartości, dalej nie byłem pewien jak niektóre mechanizmy działają. W zdecydowanej większości musiałem polegać na samym sobie i powoli starałem się zrozumieć, co i jak funkcjonuje.

Fabuła jest prezentowana w typowy dla JRPG sposób, czyli przez serie dialogów opowiadane przez bohaterów przeniesionych żywcem z serii anime. Dużym plusem jest zachowanie oryginalnych, japońskich głosów, które nadają produkcji klimatu.
Oczywiście do Sword Art Online: Hollow Fragment dodano kilkanaście postaci, które wcześniej nie wystąpiły w serialu jak np. Sinon.
Rzeczą, na którą zwraca uwagę wielu graczy to lokalizacja. Wygląda na to, że została ona zlecona bandzie amatorów, gdyż w tłumaczeniu występują literówki, a także wiele zdań jest zbudowanych na przekór zasadom gramatyki. Można odnieść wrażenie, że zabrano się za ponowne tłumaczenie wersji na rynek chiński, która posiadała napisy w języku angielskim, które były – delikatnie mówiąc – niedopracowane.

Jako wadę można zaliczyć ścieżkę audio. Muzyczka grająca w tle nie jest na tyle męcząca, co wtórna. W tej kwestii ograniczono się do minimum. Jedyne, co może męczyć to energiczna muzyka występująca w czasie każdego pojedynku, która jest niezmienna.
Całościowo gra prezentuje się bardzo ładnie na ekranie Vity. Oprawie wizualnej najbliżej do serii Ragnarok. Nasycone, jaskrawe kolory oraz wyraźne modele postaci, to jedna z rzeczy, które mnie urzekły w recenzowanej produkcji. Dodatkowo gra działa bardzo płynnie i nawet przy większej liczbie przeciwników na ekranie trudno mówić o spadkach płynności.

Bardzo wielkim minusem jest brak pełnoprawnego trybu wieloosobowego online. W grze jest takowy, ale dostępny jest jedynie w formie ad-hoc. Nie dane mi było znaleźć kogoś w mojej okolicy, kto posiadałby tę grę, a więc tryb wieloosobowy muszę pominąć milczeniem. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to bardzo dziwne posunięcie ze strony dewelopera. Gra symulująca MMORPG, bez trybu online? Prawdopodobnie jest to spowodowane naciskiem na tło fabularne, które wystarczy nam na około 60 godzin zabawy.
Sword Art Online: Hollow Fragment nie mogę polecić wszystkim, jako RPG. Powiedzmy sobie otwarcie – SAO jest średniakiem (zwłaszcza w obecnej cenie). Produkcja obowiązkowa jedynie dla największych fanów serialu.

Serdecznie dziękujemy firmie Cenega za dostarczenie gry do recenzji

Jam mam pytanie czy ta recenzja powstala na wersji amerykańskiej czy też chińskiej? Jeśl na amerykańskiej to czy ona ma poprawione jakoś kwestie dialogowe względem pudelkowej chińskiej? No i ostatnie ale to już do forumowiczoów – ile osob tą gre posiada?
jest to wersja z europejskiego PS Store
A wiadomo coś na temat multiplayer ad hoc roznych wersji? Ja mam pudelkową a chcialbym zagrać multi np z kolega ale on ma europejską – da sie?
Gra nie ma żadnego multiplayer’a… Ale mogę się mylić bo pograłem tylko kilka godzin i grę odstawiłem bo jest dziwna… Zapewne do niej jeszcze wróce ale to raczej nie predko nastanie O.o