Marvel Cosmic Invasion, to najnowsza próba przeniesienia komiksowego uniwersum na grunt klasycznego beat ’em upa. Więcej w naszej recenzji.
Marvel Cosmic Invasion to powrót do stylu, który przez lata był symbolem automatów arcade: klasyczny beat’em up z komiksowym rozmachem i szeregiem znanych bohaterów. Twórcy postawili na pixel-art’owe, szybkie tempo, krótkie etapy i prosty, ale dynamiczny system walki. Zestawienie tych elementów daje tytuł, który potrafi oczarować, choć jednocześnie nie zawsze unika wad gatunku.
Fabuła: klasyczna inwazja z komiksową energią
Historia nawiązuje do szeroko znanych motywów kosmicznych inwazji w świecie Marvela. Annihilus i jego armie sieją spustoszenie, bohaterowie łączą siły, lecą w kosmos. Wracają na Ziemię, znów lecą w kosmos. Struktura jest prosta i przewidywalna, ale konsekwentnie komiksowa. Cutscenki w stylu paneli z komiksów dodają charakteru i są jedną z bardziej udanych części narracyjnych gry.
Trzeba jednak zaznaczyć, fabuła służy tu przede wszystkim jako pretekst do kolejnych starć. Nie jest rozbudowana, nie stara się szokować, nie ma zwrotów akcji. To jest oczywiście w porządku, jeśli od takiej gry oczekuje się szybkiej akcji, a nie epickiej opowieści.


Oprawa: nostalgiczny Marvel z nowoczesnym wykończeniem
Gra natychmiast przyciąga wzrok. Pixel-art jest bogaty, pełen animacji, płynnych efektów cząsteczkowych i charakterystycznego stylu każdej postaci. Znani bohaterowie otrzymali sprite’y, które wyglądają jak żywcem wyciągnięte z komiksowych kart z lat 90., ale z precyzją, jakiej tamte czasy nie mogły zaoferować. Otoczenia są różnorodne, Nowy Jork, Xandar, Knowhere, Knull, kosmiczne pustkowia. Choć część poziomów to klasyczne „chodzone korytarze”, ich kolorystyka i detale potrafią wynagrodzić pewną powtarzalność.


Rozgrywka: prosta, dynamiczna i idealna do kooperacji
Sednem Cosmic Invasion jest czysta, nieskomplikowana walka. Każda postać ma własne combo, specjalne ataki i ruchy unikalne dla jej komiksowego stylu. Największą innowacją jest system tag-team, pozwalający przełączać się pomiędzy dwoma bohaterami w locie. Nadaje to walkom dodatkowej głębi. Zmiana stylu w trakcie starcia, łączenie umiejętności i ratowanie się drugim bohaterem podnosi tempo i pozwala na efektowne akcje.
Gra wyraźnie błyszczy w kooperacji, zwłaszcza lokalnej. Ekran momentami zamienia się w totalny chaos, ale w ten przyjemny, świadomie zaprojektowany sposób, w którym dzieją się rzeczy głupio spektakularne i trudno przestać się śmiać. W jednej osobie gra również działa, ale tempo potrafi być wtedy odczuwalnie spokojniejsze. Niektóre starcia są stworzone z myślą o kilku graczach i pojedynczy gracz nie wyciąga z nich pełnego potencjału.


Podsumowanie
Marvel Cosmic Invasion to gra, która wie, czym chce być. To lekki, szybki, komiksowy beat up z wyraźną nutą nostalgii. Oferuje czystą, radosną akcję, która najlepiej smakuje w kooperacji. Dla fanów Marvela i klasycznych bijatyk to bardzo udana propozycja. Natomiast dla graczy szukających głębszych systemów rozwoju, długich kampanii czy nowatorskich rozwiązań… może okazać się zbyt prostą i zbyt krótką przygodą.






Grę do recenzji dostarczył wydawca - Dotemu.
Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.