Na konsole PlayStation 4 trafiła kolejna część serii od Artifex Mundi i nie mogę przejść obok niej obojętnie. Zapraszam do recenzji Mroczne Legendy 3!
Doczekałam się, Mroczne Legendy 3 “Miasto Cieni” wreszcie trafiły na konsole PlayStation 4. Trzeba przyznać, że przyszło nam bardzo długo czekać ponieważ premiera gry na PC miała miejsce w 2016 roku. Ale już jest, dlatego czas na moją recenzję. Póki co, zdradzę wam jedynie, że trzecia część serii jest dobrym i przyjemnym tytułem. Artifex Mundi stanęło na wysokości zadania i mnie nie zawiodło. Co takiego przygotowali twórcy? Zacznijmy od fabuły.
Fabuła
Przy produkcjach od Artifex Mundi zazwyczaj mam ogromny dylemat… Zastanawiam się czy twórcom lepiej wyszła fabuła czy może oprawa graficzna? W trzeciej części serii ten problem nie istnieje, przedstawiona historia jest fantastyczna i bardzo wciągająca. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest najlepsza z całej trylogii.
W trzeciej części serii wcieliłam się w Sylwię, która w wyniku wypadku straciła pamięć. Teraz całym jej życiem jest zakon, którego jest członkiem i w którym zajmuje się polowaniem na niebiezpieczne stworzenia. Pewnego dnia zostaje wezwana przez Mistrza Salomona, ponieważ zauważono potwora na wolności. Podczas trwających poszukiwań ktoś wykrada potężny kamień Incarceri. Zmusza nas to do wyruszenia w niebezpieczną podróż, w której przyjdzie nam się zmierzyć nie tylko z potworami, ale także z mrokami własnej przeszłości.
Muszę przyznać, że twórcy mnie zaskoczyli i to pozytywnie. Spodziewałam się dobrej fabuły, ale nie sądziłam, że ta historia aż tak mnie wciągnie. Wydaje mi się, że spory w tym udział miała główna bohaterka, Sylwia. Jej osoba jest niezwykle intrygująca, dzięki czemu te bodajże 3 godziny minęły mi w mgnieniu oka. Co prawda zakończenie było przewidywalne, ale nie zmienia to faktu, że bawiłam się naprawdę dobrze.
Oprawa audiowizualna
Twórcy Mrocznych Legend przyzwyczaili mnie do przepięknej oprawy graficznej i tym razem nie było inaczej. Miasto Cieni prezentuje się znakomicie, mamy tutaj śliczne kolory i bardzo dużo detali. Tutaj nie tylko główna postać i pierwszy plan wygląda ładnie, twórcy przygotowali piękne cutscenki, tła i plansze z zagadkami. W produkcjach od Artifex Mundi można się zakochać, naprawdę!
Jeśli chodzi o ścieżkę dźwiękową to jest po prostu ok. Nie ma się do czego przyczepić, ale też nie ma za bardzo czego chwalić. Nic nie wpadło mi w ucho i na pewno nie jest to soundtrack, którego słuchałabym z własnego wyboru. Grunt, że nie jest irytująca i nie miałam ochoty jej wyciszać podczas rozgrywki.
Rozgrywka
Jak przy każdej grze typu “ukryte obiekty” czeka na nas wiele zagadek, które niestety nie są zbyt wymagające. Natrafimy co prawda na plansze z ukrytymi obiektami, gdzie możemy mieć małe problemy z odnalezieniem wszystkiego w jak najkrótszym czasie, ale większość zajmie nam około 2 minut. I tutaj muszę pochwalić twórców za wybraną kolorystykę obiektów, która nie męczy oczu podczas wpatrywania się w ekran. Jeśli chodzi o trudność to podobnie jest z pozostałymi zagadkami. Może z dwa razy zdarzyło mi się nie wiedzieć co dalej, ale po chwili wracałam na właściwe tory. Czy to oznacza, że gra jest słaba? Skądże, jest dobra i można się przy niej dobrze bawić nie zależnie od wieku. Nie jest po prostu wyzwaniem, czego mi osobiście brakuje w tego typu produkcjach. Grunt, że wszystko rekompensuje wciągająca fabuła i bardzo ładna oprawa graficzna (wiem, że się powtarzam, ale naprawdę mi się podoba).
Podsumowanie
Mroczne Legendy 3 “Miasto Cieni” jest tytułem bardzo dobrym i mówię to bez zawahania. Mamy tutaj nie tylko przepiękną oprawę graficzną i wciągającą fabułę, ale także niezłą rozgrywkę, której brakuje jedynie nieco wyższego poziomu trudności. Chociaż to też zależy od gracza. Niektórzy mogą być usatysfakcjonowani po rozwiązaniu pewnych zagadek czy odnalezieniu wszystkich ukrytych obiektów w czasie krótszym niż 2 minuty. To wszystko sprawia, że trzecia część gry od Artifex Mundi mnie nie zawiodła i przyjemnością było recenzowanie jej. Zdecydowanie polecam, jeśli lubicie tego typu produkcje i nie wymagacie bardzo wysokiego poziomu trudności.
Za grę dziękujemy Artifex Mundi






















Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.