Wśród ogromnej listy różnorodnych istniejących już gier, coraz ciężej stworzyć coś unikatowego. Dzięki programistom kombinującym z mechaniką znanych produkcji, na rynku pojawia się nieco naprawdę udanych tytułów, jak i drugie tyle kiepskich gier. Sprawdźmy więc, do której z tych grup można zaliczyć Shutshimi, które trafiło do eShopu już 24 kwietnia.
Przygotowany przez Neon Deity Games tytuł jest kolejnym side-scrollerem, który pierwotnie był stworzony w 24 godziny na Ludum Dare 27. Po zadebiutowaniu na PS4, PS Vita oraz PC nadeszła pora na wersję dla Wii U, która zbyt mocno nie różni się od pozostałych edycji.
Fabuły w Shutshimi praktycznie nie ma. Stajemy się rybą z ludzkimi rękami, która walczy z wrogami, atakującymi naszą ojczyznę. Płyniemy więc w prawą stronę ekranu, cały czas strzelając do kolejnych fal przeciwników, które przy każdym podejściu do gry są nieco inne.
Ciekawym urozmaiceniem względem wielu podobnych produkcji jest długość każdej z rund. Wszystkie z nich trwają równo dziesięć sekund, między którymi mamy tyle samo czasu na wybranie jednego z trzech przedmiotów, dającego nam jakiś efekt na jedną lub więcej rund. Jedne zmieniają typ amunicji, inne dają nam ochronę, zmieniają otoczenie, czy utrudniają rozgrywkę.
Co piątą rundą jest walka z bossem. Identycznie jak na każdą falę zwykłych przeciwników, tutaj także mamy tylko dziesięć sekund na pokonanie go. Jeśli nie zdążymy, wróg ten wróci do nas za 5 plansz. Po wygraniu bitwy z trzema bossami, fale zwykłych wrogów stają się trudniejsze, a kolejni więksi przeciwnicy są powtórkami tych pierwszych.
Poziom trudności w grze jest dość wysoki, ciężko dotrwać dalej niż do piątego bossa. Całość musimy przejść na trzech życiach, z dodatkiem kilku kolejnych za przekroczenie określonego progu punktowego. Dojście dalej nieco ułatwia tryb wieloosobowy, gdzie w razie utraty wszystkich żyć mamy szansę na uzyskanie nowego dzięki dobrej grze innego z graczy.
Oprawa graficzna wypada kiepsko. Mimo, że w wielu grach 8-bitowy styl nadaje sporo klimatu (jak w Shovel Knight), tutaj ona po prostu została zrobiona słabo. Ścieżka dźwiękowa jest przeciętna – nie przeszkadza, ani nie zachwyca.
Shutshimi jest nieco nietypowym side-scrollerem, który poza urozmaiceniem w postaci 10-sekundowych rund nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Oprawa audiowizualna wypada kiepsko, a rozgrywka z czasem staje się monotonna, mimo pewnej losowości przy ustawianiu przeciwników. Tytuł ten nadałby się na 3DSa, na kilka szybkich rundek podczas czekania na autobus. Na Wii U można pomyśleć, jak kiedyś będzie w promocji.
Grę do recenzji dostarczył Dystrybutor Nintendo Polska – ConQuest Entertainment a.s.












Dodaj komentarz