Flame Over to najnowsza produkcja brytyjskiego studia Laughing Jackal. Gracze wcielają się w niej w rolę Blaze’a – strażaka. Jak łatwo można się domyślić, jego zadaniem jest walka z najbardziej gorącym z żywiołów. Rozgrywka jest wciągająca, ale bardzo wymagająca. Tym bardziej, że w tytule nie zaimplementowana samouczka.
Celem każdej misji jest ugaszenie wszystkich płomieni oraz, opcjonalnie, uratowanie ludzi i zwierząt. Mimo że nie jest to wymagane do ukończenia etapu, zdecydowanie warto dbać o zdrowie osób uwięzionych przez ogień. Każdy uratowany człowiek dodaje nam minutę do pozostałego czasu na ukończenie poziomu (początkowy limit 5 minut to naprawdę mało), natomiast ocalony kot dodaje nam życia. Należy bowiem pamiętać, że płomienie nie są obojętne dla Blaze’a – zbyt długie przebywanie w rozpalonym pomieszczeniu może zabić naszego bohatera. Pomaga w tym także Kostucha – gdy czas się skończy, goni nas ona do skutku. Możemy co prawda nadal zwalczać ogień, aczkolwiek nowa “wielbicielka” znacznie utrudnia osiągnięcie celu.
Wśród postronnych znajduje się także Miss Ion – odnalezienie jej i porozmawianie z nią włącza mini misję – zazwyczaj szukanie torebki – której wykonanie daje żeton ulepszenia, a uratowanie Ion dodaje 2 minuty do pozostałego czasu. Wspomniane żetony służą, jak sama nazwa wskazuje, do ulepszania postaci. Można za nie odblokować między innymi defibrylator (pozwalający przez pewien czas ocucić poległego cywila), czy więcej bom wodnych (szalenie pomocnych przy gaszeniu ogromnych pożarów).
Sama rozgrywka jest prosta w swoich założeniach. Blaze ma do dyspozycji wspomniane ładunki z cieczą, szlauch z wodą (który należy uzupełniać), toporek oraz gaśnicę (wielka szkoda, że jedynie jeden rodzaj). Toporek jest pomocny przy otwieraniu zamkniętych drzwi i wyłączaniu źródła zasilania (jak wiadomo, podstawowe działanie w razie wystąpienia pożaru to wyłączenie elektryczności).
Woda, którą puszczamy przez przytrzymanie R i odpowiednie wychylanie prawej gałki analogowej, gasi pożary. Pracę wspomaga gaśnica – potraktowanie nią określonych obiektów sprawia, że ogień przestaje się rozprzestrzeniać na kolejne materiały.
Udźwiękowienie stoi na przyzwoitym poziomie. Jest skromne, ale spełnia swoją rolę i nie dekoncentruje. Podobnie jak grafika – jest przyjemna, aczkolwiek po Vicie można oczekiwać więcej. Tę konsolę zdecydowania stać na lepsze wizualne doznania i więcej obłożenia funkcji dotykowych – samo powiększanie minimapy to zdecydowanie za mało.
Flame Over to, mimo swojej ogromnej trudności, bardzo udana produkcja. Samouczek i wyważenie poziomu skomplikowania etapów należałyby zostać dodane, ale nie zmienia to faktu, że bawiłem się przy niej przednie. Szczerze polecam wcielenie się w wirtualnego strażaka.
Dziękuję firmie Laughing Jackal za dostarczenie gry do recenzji





Dołącz do dyskusji
Zaloguj się lub załóż konto, by skomentować ten wpis.
RT @VitaSITEinfo: Recenzja: Flame Over http://t.co/mq3FQHL5V3 #psvita #flameover